Przetargi na nowe systemy informatyczne to zwykle łakomy kąsek dla firm IT, które jeszcze przez długie lata po wdrożeniu świadczą usługi ich rozwoju i modyfikacji. Wydawało się, że dotyczy to również ogłoszonego pod koniec lipca przez Centralny Port Komunikacyjny (CPK) przetargu na zakup specjalistycznego oprogramowania klasy EDMS (z ang. electronic document management system).
Zamówienie obejmowało zakup, wdrożenie i integrację systemu EDMS na infrastrukturze IT CPK wraz z przeprowadzeniem szkoleń, usługą utrzymania, serwisowania i gwarancji, a opcjonalnie rozwoju i rozbudowy przez sześć lat.
Dokumentację przetargową CPK przygotował we własnym zakresie. W trakcie postępowania otrzymał ponad 140 zapytań od ośmiu potencjalnych oferentów. W ich wyniku zmodyfikował specyfikację istotnych warunków zamówienia, uelastycznił warunki współpracy i wydłużył czas na składanie ofert. Mimo to w przetargu z budżetem określonym na 68,7 mln zł... nie wpłynęła żadna oferta. Taki obrót spraw zaskoczył zamawiającego.
- Jesteśmy w trakcie wyjaśniania z potencjalnymi wykonawcami przyczyn niezłożenia ofert – informuje Konrad Majszyk, rzecznik CPK.

W związku z brakiem ofert spółka musiała unieważnić postępowanie. Umożliwia jej to udzielenie zamówienia z wolnej ręki. Czy się na to zdecyduje?
- W grę wchodzi kilka przewidzianych prawem rozwiązań. W wypracowanie optymalnego zaangażowani są obecnie prawnicy i specjaliści od zamówień publicznych. Decyzje zapadną w najbliższych dniach – informuje rzecznik CPK.
Zapewnia też, że unieważnienie postępowania nie powinno mieć negatywnego przełożenia na harmonogram prac nad budową CPK. Do czasu wskazania wykonawcy EDMS spółka budująca port będzie korzystała z istniejącego rozwiązania pomostowego. Wdrożenie w pełni funkcjonalnego EDMS jest natomiast konieczne dla zabezpieczenia prac projektowych.
Dlaczego na złożenie oferty nie zdecydował się żaden wykonawca?
- Powodów było kilka, m.in. SLA [z ang. service level agreement, czyli gwarantowany poziom świadczenia usług - red.], które daje krótki czas na usunięcie błędu, co jest trudne w przypadku dostawy oprogramowania standardowego. Podkreślam, że mowa o usunięciu błędu, a nie przywróceniu działania. Kolejne kwestie to niejasności co do praw autorskich i wysokość kar umownych – mów jeden z wykonawców pierwotnie zainteresowanych przetargiem.
EDMS to bardzo specjalistyczne oprogramowanie i niewiele firm na świecie ma odpowiednie rozwiązania, które mogłoby być wykorzystane przy wdrożeniu w CPK. Dlatego wśród zainteresowanych wykonawców były konsorcja lokalnych firm z dużymi, międzynarodowymi dostawcami. Gigantom nie zawsze jest po drodze z polskim prawem zamówień publicznych i wymaganiami zamawiającego.
- Zamawiający zapewne popuścił wodze fantazji w specyfikacji warunków zamówienia, a korporacje zaciągnęły hamulec, bo zapisy były zbyt restrykcyjne – ocenia osoba od lat działająca w branży IT w obszarze zamówień publicznych, chcąca zachować anonimowość.
Rozmówca „PB” zwraca jednocześnie uwagę, że sytuacja z CPK może powtarzać się także w innych zamówieniach na systemy, gdyż firmy IT coraz częściej dążą do standaryzacji.
- Rozwijanie specyficznych funkcjonalności pod klienta pochłania cenne zasoby. Jeśli nie służą one rozwojowi produktu, który można sprzedać wielokrotnie, to firmy coraz rzadziej się na to decydują – mówi ekspert.