Michał Sapota, twórca i największy wspólnik grupy dewelopersko-inwestycyjnej HRE Investments, po ponad 70 dniach spędzonych w areszcie tymczasowym opuścił go w piątek, 28 listopada 2025 r. Tyle że jedynie na kilka godzin i tylko po to, by w siedzibie Prokuratury Okręgowej w Łodzi usłyszeć nowe zarzuty.
- Rozszerzyliśmy zarzuty niekorzystnego rozporządzenia mieniem przedstawione podejrzanemu zarówno w zakresie wątku dotyczącego inwestorów, jak i nabywców mieszkań. Na dziś liczba oszukanych to 1434 osoby, a łączna kwota oszustw - ponad 342 mln zł - informuje Paweł Jasiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Oszukani inwestorzy indywidualni
O zatrzymaniu i późniejszym aresztowaniu Michała Sapoty (zgadza się na podawanie pełnych danych) PB poinformował jako pierwszy. W połowie września menedżer usłyszał zarzuty oszustwa na łączną kwotę 190 mln zł na szkodę dwóch grup klientów HRE: inwestorów i nabywców mieszkań.
Grupa HRE wyróżniała się na rynku tym, że nie korzystała z kredytów bankowych, a projekty mieszkaniowe finansowała dzięki inwestorom indywidualnym: przez kilka lat sprzedawała im udziały w licznych spółkach celowych, a przez kilka ostatnich miesięcy normalnej działalności, na przełomie 2023 i 2024 r., brała od nich pożyczki.
W przypadku tych inwestorów zarzut dla szefa HREIT obejmował dotychczas 565 osób, które zainwestowały prawie 145 mln zł. Po rozszerzeniu zarzutu liczby te wzrosły odpowiednio do 886 inwestorów i ponad 200 mln zł (197 mln zł, 512 tys. EUR, 229 tys. USD i 10 tys. CHF). Zdaniem prokuratury Michał Sapota "wprowadził ich w błąd co do rzeczywistej sytuacji finansowej podmiotów wchodzących w skład grupy kapitałowej HRE oraz możliwości wywiązania się z zawartych z nimi umów inwestycyjnych w umówionym terminie".
Z informacji PB wynika przy tym, że wątek inwestorski w śledztwie wciąż ma charakter rozwojowy, a łódzka prokuratura szacuje, że ostatecznie zarzutem oszustwa w tym wątku może być objętych nawet kilka tysięcy osób na łączną kwotę około 1 mld zł.
Oszukani nabywcy mieszkań
Z kolei dotychczasowy zarzut oszustwa na szkodę nabywców mieszkań obejmował ponad 45 mln zł i dotyczył siedmiu projektów deweloperskich: Łozowej 48, Tuwima Sky i Tuwima Gardens w Łodzi, Resovii Sky w Rzeszowie, Pachońskiego Sky w Krakowie, Apartamentów Dąbrowskiego w Gliwicach i Sosnowiec Ostrogórskiej w Sosnowcu. W przypadku tych siedmiu inwestycji do listy poszkodowanych zostali dopisani kolejni nabywcy mieszkań i obecnie zarzut oszustwa pod adresem Michała Sapoty obejmuje łącznie 548 osób, a kwota niekorzystnego rozporządzenia ich mieniem to w sumie 112 mln zł.
Dodatkowo łódzcy śledczy objęli zarzutem jeszcze pięć projektów grupy HRE: Green City Bieńkowice i Apartamenty Kościuszki we Wrocławiu, Apartamenty Parkowa 5 w Świdnicy, Warszawska W3 w Nowym Dworze Mazowieckim i Apartamenty Merliniego w Warszawie. W ich wypadku chodzi o 135 pokrzywdzonych nabywców mieszkań, a łączna kwota oszustw na ich szkodę to ponad 30 mln zł.
W wątku deweloperskim zarzut obejmuje więc w sumie 683 osoby, które miały zostać oszukane na łącznie ponad 142 mln zł. Przestępstwo, według śledczych, miało polegać na "podawaniu nieprawdziwych informacji i danych zawartych w prospektach informacyjnych", a także "kierowaniu nieprawdziwych zapewnień i informacji co do stanu i możliwości wykonania inwestycji".
Wątek nabywców mieszkań też jest rozwojowy. Zarzut wobec Michała Sapoty wciąż nie obejmuje bowiem kilku inwestycji deweloperskich grupy HRE, a w przypadku części z dwunastu już nim objętych nie dotyczy wszystkich pokrzywdzonych nabywców mieszkań.
Michał Sapota: restrukturyzacja jest możliwa
Tymczasem Michał Sapota konsekwentnie nie przyznaje się do przedstawianych mu zarzutów i składa obszerne wyjaśnienia. Piątkowe przesłuchanie twórcy grupy HRE, jak wynika z naszych informacji, trwało około siedmiu godzin, a w trakcie Michał Sapota podnosił m.in., że kluczowa spółka w grupie, czyli HREIT, a także powiązana z nią BDC Development wciąż mają szansę na skuteczną restrukturyzację.
W lipcu 2024 r. sąd otworzył przyspieszone postępowania układowe (PPU) obu spółek, ale skończyły się fiaskiem. W marcu 2025 r. sąd przychylił się do wniosku Sławomira Witkowskiego, nadzorcy sądowego, i uznał, że ani HREIT, ani BDC nie mają szans na zawarcie układu z wierzycielami. I oba PPU umorzył. Decyzje te nie są jednak prawomocne i zdaniem Michała Sapoty restrukturyzacja obu firm jest wciąż możliwa.
To dlatego złożył wnioski o kolejną już restrukturyzację HREIT i BDC, tym razem w formie sanacji. Równocześnie jednak, na wniosek wierzycieli, toczą się postępowania o ogłoszenie upadłości obu spółek. W ich ramach sąd powołał najpierw tymczasowego nadzorcę sądowego (tns), którym został Marcin Kubiczek. Następnie - ze względu na to, że Michał Sapota jako prezes obu firm nie współpracował z tns i nie przekazywał mu dokumentacji - ustanowił dla obu spółek zarządcę przymusowego, mającego większe uprawnienia. Została nim spółka Rymarz Zdort Maruta Kubiczek Restructuring (RZMKR).
Sądy się nie spieszą
30 września 2025 r. Marcin Kubiczek, prezes RZMKR, złożył w sądzie sprawozdanie, w którym napisał, że zarówno HREIT, jak i BDC są trwale niewypłacalne i powinny upaść. Ponad miesiąc temu stołeczny sąd zdecydował o połączeniu do wspólnego rozpoznania wniosków o restrukturyzację i o upadłość. I nie jest to dobry omen dla Michała Sapoty, bo w takich przypadkach sądy w zdecydowanej większości przypadków wybierają scenariusz upadłości.
By jednak Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w ogóle mógł zdecydować, czy ogłosić sanację, czy upadłość HREIT i BDC, wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie musi rozpoznać zażalenia Michała Sapoty na decyzję o umorzeniu PPU obu firm. A wciąż nie wyznaczył terminów.
Jeszcze w lipcu, a potem październiku Sylwia Urbańska-Tkocz, rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie informowała PB, że zażalenia w obu sprawach powinny być rozpoznane jesienią. Czy to wciąż realny termin? Nie wiadomo. Obecnie rzeczniczka informuje jedynie, że sędziowie referenci obu spraw mają jeszcze osiem (w przypadku HREIT) i jedenaście (w przypadku BDC) starszych spraw, które muszą rozpoznać wcześniej.
