Firma z rosyjsko-izraelskim właścicielem stawia na Polskę. Estoński rynek był za mały

ON, Arpaev
opublikowano: 2025-12-01 17:25

Summus Capital, jedna z największych estońskich firm inwestycyjnych, której właściciel ma rosyjsko-izraelskie powiązania, szykuje kolejne przejęcie w Polsce. Jeśli transakcja dojdzie do skutku, aktywa nad Wisłą będą już stanowić około 40 proc. portfela spółki. Jak podkreślił członek zarządu Hannes Pihl, polski rynek nieruchomości komercyjnych pod względem skali, ryzyka i potencjału „nie ma porównania” z estońskim.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Miniony rok był dla Summus Capital wyjątkowo intensywny. Spółka wypuściła obligacje, sprzedała dwa centra handlowe, inkasując łącznie 56 mln EUR, a jednocześnie kupiła w Katowicach centrum handlowe Libero. Właściciel spółki, rosyjski obywatel Boris Skvortsov, zajmuje wysokie miejsca w estońskich rankingach najbogatszych przedsiębiorców.

Rynek bałtycki okazał się za ciasny dla Summus Capital

Jak tłumaczył Hannes Pihl, obecna strategia Summus Capital jest efektem kilku etapów rozwoju. – Na początku inwestowaliśmy wyłącznie w Estonii, głównie w biura i obiekty handlowe. Po dwóch–trzech latach okazało się jednak, że rynek jest zbyt mały i brakuje atrakcyjnych projektów do kupienia. Dlatego rozszerzyliśmy działalność na Łotwę i Litwę, ale mniej więcej pięć lat temu także tam sytuacja zaczęła się komplikować – powiedział.

Jak podkreślił, łączna wartość rynku nieruchomości komercyjnych w krajach bałtyckich to zaledwie 1–1,5 mld EUR rocznie.

Polska oferuje przewagę skali i wyższe stopy zwrotu

Polska okazała się alternatywą o zupełnie innej skali. – To rynek kilkukrotnie większy, bardzo profesjonalny i po prostu jakościowo lepszy niż bałtycki – powiedział Hannes Pihl. – Same liczby mówią za siebie: 36 milionów mieszkańców, większy popyt wewnętrzny i wyższe stopy zwrotu, nawet o 150–200 punktów bazowych. Do tego dochodzi silnie rozwinięty sektor bankowy, w którym działają największe międzynarodowe instytucje finansowe.

Summus Capital działa inaczej niż klasyczne fundusze, które kupują na 5–7 lat i potem sprzedają. – My chcemy trzymać aktywa tak długo, jak przynoszą stabilny przepływ pieniężny – podkreślił Hannes Pihl.

Polski rynek zdecydowanie większy od bałtyckiego

Szacunki dotyczące polskiego rynku nieruchomości komercyjnych wskazują, że w pierwszych trzech kwartałach 2025 r. wartość transakcji sięgnęła 2,6 mld EUR – bez uwzględnienia zakupu galerii Libero. Hannes Pihl uważa jednak, że to dane niedoszacowane. – W tym roku rynek przekroczy 4 mld EUR. W najlepszych latach osiągał nawet 8 mld EUR – podkreśla. – Dla porównania cały region bałtycki generuje rocznie jedynie 1–1,5 mld EUR.

Hannes Pihl stanowczo sprzeciwia się określaniu Summus Capital jako „kapitału rosyjskiego”. – Początkowo był to kapitał rodzinny. Właściciel firmy, Boris Skvortsov, ma powiązania nie tylko z Rosją, lecz także z Izraelem. Poza tym współpracujemy ze wszystkimi bankami w krajach bałtyckich, co najlepiej pokazuje, że jesteśmy oceniani jako wiarygodni – podkreślił.

Polscy właściciele biurowców bardziej otwarci na negocjacje

Hannes Pihl wskazał na większą elastyczność polskich właścicieli biurowców: – Standardem są pakiety zachęt przy długoterminowych umowach, np. jeden darmowy miesiąc najmu rocznie przy kontrakcie na pięć lat albo pokrywanie części kosztów eksploatacyjnych. W Polsce to norma, u nas – rzadkość.

Summus Capital liczy też na efekt synergii: wiele bałtyckich firm ma w Polsce swoje oddziały, co może ułatwić negocjacje. Również bardziej zaawansowane oprogramowanie zarządcze w Polsce pomaga osiągać efekt skali – coś, czego mniejsze obiekty w krajach bałtyckich nie mogą sobie kosztowo pozwolić.

– Polska i Litwa są wyraźnie bardziej proinwestycyjne – ocenił Hannes Pihl.

Czy firma przeniesie główną siedzibę do Polski? – Nie ma takiego planu. Działamy poprzez spółki celowe w każdym kraju. A Estonia, dzięki braku podatku dochodowego od zysków zatrzymanych w firmie, wciąż ma przewagę. I tak nie zamierzamy wypłacać dywidend – wszystko reinwestujemy.