Grupie Azoty się poprawia. Analityk kreśli scenariusze na przyszłość

Agnieszka ZielińskaAgnieszka Zielińska
opublikowano: 2025-11-25 13:49

Po trzech kwartałach 2025 r. Grupa Azoty wyszła na plus na poziomie EBITDA. Pomogły niższe ceny surowców i program naprawczy. Akcjonariusze spółki czekają na kluczowe decyzje finansowe i właścicielskie

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Grupa Azoty w pierwszych trzech kwartałach 2025 r. miała 10,04 mld zł przychodów, co oznacza wzrost o ok. 2,1 proc. EBITDA, czyli zysk operacyjny powiększony o amortyzację, wzrosła w tym czasie z -299 mln zł do 312 mln zł. Ten sam wskaźnik po wyłączeniu Grupy Azoty Polyolefins poprawił się z -186 mln zł do 346 mln zł. Wyniki formalnie opublikowane w poniedziałek po sesji są zgodne ze wcześniejszymi szacunkami spółki.

- Poprawę wyniku EBIT [zysku operacyjnego - red.] i EBITDA notujemy we wszystkich segmentach - w segmencie agro obserwujemy pierwsze efekty podwyższonych ceł na nawozy z Rosji i Białorusi, natomiast wyniki w chemii i tworzywach nadal odzwierciedlają słabszy popyt i wysoką podaż produktów — mówi Andrzej Skolmowski, prezes Grupy Azoty.

Jego zdaniem do poprawy wyników przyczyniły się m.in. niższe ceny gazu i energii elektrycznej, a także plan naprawczy wdrożony przez spółkę. Dzięki niemu w trzecim kwartale Azoty obniżyły koszty stałe o 53 mln zł m.in. dzięki redukcji zatrudnienia.

Emisja akcji to ważny element rozmów z bankami

Andrzej Skolmowski zapewnił, że spółka jest na dobrej drodze do długoterminowego porozumienia finansowego z bankami. Rozmowy w tej sprawie wchodzą w kluczowy etap. Azoty uzyskały w ostatnim czasie m.in. zgodę banków na czasowe niedotrzymywanie wskaźnika długu netto do EBITDA.

— Nasz program naprawczy jest na bieżąco raportowany instytucjom finansowym. Efektem rozmów z bankami jest także zgoda na kontynuację umowy stabilizacyjnej, obecnie obowiązującej do 28 listopada — mówi Andrzej Skolmowski.

Dodał, że spółka pracuje nad rozwiązaniami, które pozwolą przejść z fazy okresowych porozumień z bankami, obowiązujących przez kilka, kilkanaście tygodni, do docelowego długoterminowego porozumienia.

Zapewnił także, że spółka terminowo obsługuje wszystkie zobowiązania wynikające z umów finansowania.

Równolegle koncern przygotowuje się do emisji akcji. O tym zamiarze spółka poinformowała 12 listopada, po ogłoszeniu strategii. Planowane dokapitalizowanie ma zostać przeprowadzone w dwóch etapach.

W pierwszym przewidziana jest emisja 33,7 mln akcji z wyłączeniem prawa poboru skierowana do skarbu państwa, o szacunkowej wartości ok. 600 mln zł. Po jej przeprowadzeniu udział państwa w spółce nie przekroczy 50 proc. Drugi etap zakłada ewentualną emisję (lub kilka) do 40,5 mln akcji z wyłączeniem prawa poboru skierowaną do inwestorów rynkowych oraz skarbu państwa w trybie subskrypcji prywatnej, bez prospektu.

- Emisja akcji kierowana do skarbu państwa stanowi ważny element toczącego się równolegle procesu negocjacji z instytucjami finansowymi. To kluczowy krok w procesie naprawy sytuacji finansowej i biznesowej naszej grupy – podkreśla Andrzej Skolmowski.

Ekspert: Każdy scenariusz jest możliwy

Jakub Szkopek, analityk Erste Securities, przyznaje, że wyniki Grupy Azoty za trzeci kwartał 2025 r. są (na poziomie EBITDA) lepsze zarówno od prognoz Erste Securities, jak i od oczekiwań rynku.

- Jednak mimo pozytywnego zaskoczenia nie można mówić o przełomie — ten nastąpi dopiero wtedy, gdy spółka odzyska stabilne, długoterminowe finansowanie. Na razie go nie ma, a przed nami kluczowe tygodnie – ocenia analityk Erste Securities.

Przypomina, że na początku grudnia rozstrzygnie się oferta Orlenu na zakup projektu PDH Police. Chodzi o niewiążącą ofertę Orlenu dotyczącą zakupu za nieco ponad 1 mld zł 100 proc. akcji Grupy Azoty Polyolefins, realizującej Polimery Police.

- Wciąż brak konsensu wśród banków co do akceptacji ceny i samego scenariusza tej transakcji. Instytucje finansowe mogą równie dobrze zgodzić się na sprzedaż, jak i przejąć kontrolę nad projektem i dokończyć go samodzielnie. To realna alternatywa – zaznacza Jakub Szkopek.

W kontekście planu dokapitalizowania, które w przyszłym roku planuje koncern chemiczny, Jakub Szkopek podkreśla, że kluczowa będzie kolejna runda — możliwa również w przyszłym roku — w ramach kapitału docelowego.

- Nie można wykluczyć, że część banków zamieni wierzytelności na akcje. Każdy scenariusz jest dziś otwarty – ocenia Jakub Szkopek.

Jego zdaniem potencjalne cła ochronne na nawozy z Rosji i Białorusi mogą poprawić wyniki spółki w pierwszej połowie 2026 r, ale nie na tyle, by Azoty powróciły do poziomów sprzed wojny w Ukrainie w 2022 r.

- Do tego czasu model biznesowy Azotów opierał się na tanim rosyjskim gazie oraz lokalnej sprzedaży, a ten fundament generalnie zniknął. Widać to choćby w spadku udziału rynkowego Azotów w Polsce z ok. 70 do 50 proc. obecnie – ocenia Jakub Szkopek.

Według eksperta Erste Securities w tej chwili największym obciążeniem dla spółki pozostaje w projekt Polimery Police. Inwestycja kosztowała do tej pory już ponad 7, 5 mld zł.

- Mimo to oferta Orlenu na poziomie 1 mld zł nie powinna dziwić, bo instalacja jest wciąż niedokończona, wymaga kolejnych 1–1,5 mld zł, a marże na rynku polimerów są dziś niższe niż w momencie, gdy podejmowano decyzję o starcie inwestycji. Otoczenie rynkowe również diametralnie się zmieniło, a geopolityka ogranicza grono potencjalnych inwestorów do minimum - przypomina analityk Erste Securities.

Dodaje, że w efekcie Grupa Azoty utraciła możliwości rozwoju. Podczas gdy zachodnie koncerny chemiczne inwestują w dekarbonizację, Azoty z braku kapitału stoją w miejscu.

- To najpoważniejsze ryzyko dla spółki w kolejnych latach. Podsumowując: wyniki są lepsze niż zakładano, ale przed Azotami kluczowe decyzje finansowe i właścicielskie. Od ich rozstrzygnięcia zależy przyszła ścieżka rozwoju spółki — znacznie bardziej niż jednorazowe odbicie w kwartalnych danych - podkreśla analityk Erste Securities.