Targi się kłócą, Ptak buduje

Karol JedlińskiKarol Jedliński
opublikowano: 2016-06-29 22:00

Podczas gdy gorące spory pogłębiają pęknięcie w branży targowej, miliarder wspiera nową organizację.

Wiosną opisywaliśmy perypetie sporu między właścicielami hal targowych i wystawcami z branży jubilerskiej. Teraz okazuje się, że konflikt wokół dotychczas największych w regionie targów Złoto Srebro Czas (ZSC) i konkurencyjnego Gold Expo organizowanego w tym samym czasie w dawnej lokalizacji ZSC (czyli w halach warszawskiego Expo XXI), zamiast przygasnąć, wszedł w nową fazę. Właśnie swoje zalecenia dla Polskiej Izby Przemysłu Targowego (PIPT) wydała komisja rozjemcza izby. Są one korzystne dla Międzynarodowego Centrum Targowego (MTC), organizatora ZSC.

NIE WSZYSTKO ZŁOTO:
NIE WSZYSTKO ZŁOTO:
Iluzja luksusu na czerwonym dywanie, czyli targi Złoto Srebro Czas w centrum hali MT Polska. Pod dywanem zatargi w skłóconej branży jubilerskiej i złotniczej oraz wystawienniczej trwają w najlepsze. Są więc konkurencyjne imprezy, setki tysięcy złotych strat i widmo targowej ofensywy Antoniego Ptaka.
ARC

„MCT wnosi o zmianę terminu imprezy targowej na terenie EXPO XXI o 3 miesiące przed lub po terminie targów ZSC. Ponadto MTC wnosi o przeprosiny EXPO XXI [chodzi o m.in., ogłoszenia w prasie — red.][…]. Komisja zaleca EXPO XXI spełnienie powyższych warunków i wnosi do Rady Izby o pomoc w realizacji powyższego wniosku” — czytamy w sprawozdaniu komisji PIPT. Teraz zatem czas na ruch ze strony władz izby. Przemysław Trawa, jej prezes, nie odpowiedział na pytania „PB”, jednak z naszych informacji wynika, że izba zamierza wydać ostateczny werdykt w najbliższych tygodniach.

Etyka i szwank

Bardziej rozmowni są bezpośredni zainteresowani. W mocnychsłowach wypowiada się Paweł Montewka, wiceprezes MTC. — Decyzja komisji jest potwierdzeniem, że przedstawiciele Gold Expo, jak i Expo XXI działali na szkodę naszej spółki i targów Złoto Srebro Czas, naruszając podstawowe zasady etyki zawodowej. Mam nadzieję, że pani Żaneta Berus i organizator targów Gold Expo zastosują się do decyzji organu izby i nie będą podejmować działań stojących w sprzeczności z elementarnymi zasadami, które wywołały wiele konfliktów i nieporozumień. Liczymy na to, że to rozstrzygnięcie uspokoi sytuację, a wystawcy będą mogli skupić się na interesach, a nie konfliktach — twierdzi przedsiębiorca. Wywołana do tablicy Żaneta Berus, kierująca EXPO XXI, a zarazem wiceszefowa PIPT, nie ma sobie nic do zarzucenia. Podkreśla, że to MTC zachowało się nieprofesjonalnie, ukrywając do ostatniej chwili

fakt przenosin swojej imprezy w konkurencyjne miejsce i tym samym wystawiając na szwank interesy gospodarza obiektu. — W tej sytuacji EXPO XXI uprawnione było oddać w najem powierzchnię wystawienniczą dowolnemu podmiotowi. W momencie wynajmu powierzchni organizatorom targów Gold EXPO EXPO XXI nie było już związane żadną umową z MCT. EXPO XXI podjęło decyzję o udostępnieniu powierzchni innemu podmiotowi, który o to zabiegał, dopiero po powzięciu informacji o współpracy MCT z innym obiektem. Było to jedyne możliwe i racjonalne wyjście zmierzające do zminimalizowania strat EXPO XXI związanych z działaniem MCT — tłumaczy Żaneta Berus, dodając, że w tym sporze jej firmy nie powinno być. — Nasza działalność biznesowa opiera się wyłącznie na wynajmie powierzchni, a nie na organizacji imprez — mówi Żaneta Berus.

Niemiecki porządek

W tle sporu rozpalającego branżę powstaje organizacja mająca ambicję reprezentować donośny głos wystawców targowych. Tym bardziej że — jak ustaliliśmy — pośrednio wspiera ją miliarder Antoni Ptak. — Jestem w trakcie tworzenia struktur Krajowej Izby Wystawców, zaproszenia rozesłałem do całej branży. To ma być podmiot wzorowany na niemieckiej AUMA, izbie ze 100-letnią tradycją i tysiącami członków — przyznaje Alojzy Kuca, niegdyś jeden z twórców PIPT.

— Przyglądamy się tej inicjatywie z zainteresowaniem — przyznaje Tomasz Raczyński, dyrektor zarządzający Ptak Warsaw Expo w Nadarzynie, najnowszego dziecka biznesowego miliardera. Spotkanie założycielskie nowej izby odbyło się 29 czerwca w Rzgowie w halach targowych udostępnionych przez Antoniego Ptaka.

Determinacja miliardera nie dziwi — w środowisku targowym nie jest tajemnicą, że agresywnie poczynający sobie na rynku duet Ptak — Raczyński nie jest mile widziany w PIPT mimo wpompowania w branżę targową dziesiątków milionów euro. Pozytywnie o wpuszczeniu świeżej krwi pod targowe strzechy wypowiada się Paweł Montewka. Przekonują go założenia organizatorów, planujących wdrożenie branżowych przepisów — to wystawcy będą mieli wpływ na to, gdzie, kiedy i jakie targi w danej branży się odbędą. Takie regulacje obowiązują m.in. w Niemczech.

— W takiej inicjatywie nie wykluczamy swojego udziału — mówi przedsiębiorca.