Kiedy Filip Grzegorczyk był jeszcze wiceministrem skarbu (od listopada 2015 r. do listopada 2016 r.), odpowiadał m.in. za tworzenie ustawy o nowych zasadach wynagradzania w spółkach skarbu państwa. Ironią losu, lub jego zrządzeniem, od 15 listopada jest prezesem Tauronu, czyli spółki państwowej, której nowe regulacje dotyczą.



Do Tauronu nowe zasady wynagradzania zawitały 15 grudnia, bo wtedy uchwaliło je walne zgromadzenie. W efekcie Filip Grzegorczyk zarabia teraz w roli prezesa mniej niż jego poprzednik Remigiusz Nowakowski.
— Sam tę ustawę prowadziłem i wiem, że to i tak godne wynagrodzenie. Wiadomo, że stanowiska w spółkach państwowych wiążą się z prestiżem, a wynagrodzenie bywa niższe od rynkowego — mówi Filip Grzegorczyk.
Z raportów Tauronu wynika, że w grudniu 2015 r., w niepełny miesiąc, Remigiusz Nowakowski zarobił 113 tys. zł. Dziś, przy nowych zasadach, Filip Grzegorczyk może mieć nadzieję najwyżej na 63,8 tys. zł miesięcznie w ramach stałej części wynagrodzenia, a do tego maksymalnie drugie tyle w ramach części zmiennej.
Jako wiceminister Filip Grzegorczyk zarabiał 9,9 tys. zł brutto. Można więc przypuszczać, że motywację finansową do pracy ma. To dobrze, bo musi zakasać rękawy.
PFR dla Jaworzna
Tauron jest drugą co do wielkości, po PGE, firmą energetyczną w Polsce. We wrześniu, jeszcze pod rządami Remigiusza Nowakowskiego, ogłosił nową strategię, której Filip Grzegorczyk zmieniać nie zamierza. Jej filary to bezpieczeństwo finansowe, klient i innowacje.
— Dlatego nasze plany na przyszły rok obejmują utrzymanie stabilnych finansów, uczestniczenie w planowanym rynku mocy, rozwój projektów związanych z elektromobilnością, a także dbanie o klienta — mówi Filip Grzegorczyk.
Pozytywny wpływ na finanse będzie miała podpisana dwa tygodnie temu emisja obligacji hybrydowych Tauronu, o wartości 190 mln EUR. Papiery wyemitowano w ramach europejskiego planu Junckera, aż na 18 lat, na korzystnych warunkach, a nabywcą jest Europejski Bank Inwestycyjny. Umożliwią Tauronowi sfinansowanie inwestycji w sieć dystrybucji.
Rynek mocy, czyli planowany nowy system wsparcia dla elektrowni konwencjonalnych, też poprawi finanse firmy. Nie wiadomo tylko, czy uda się wprowadzić go w życie w 2017 r. Jako pomoc będzie notyfikowany w Komisji Europejskiej.
— Podchodzimy do tego konserwatywnie. Ustawy jeszcze nie ma, więc w planie finansowym nie zakładamy wpływów — twierdzi Filip Grzegorczyk.
Ułatwieniem dla Tauronu byłoby na pewno znalezienie mniejszościowego partnera do budowy bloku węglowego w Jaworznie. Inwestycja warta jest blisko 6 mld zł i opóźnia się już o 10 miesięcy, co oznacza, że Tauron ma więcej cz na szukanie inwestora.
— Byłoby dobrze, gdyby transakcję udało się zawrzeć w przyszłym roku. Rozmawiamy z podmiotami krajowymi, m.in. PFR, ale nie tylko — mówi prezes.
Wiatr zostaje w grupie
Plan na przyszły rok obejmuje też wyprowadzenie na prostą najbardziej problematycznej inwestycji Tauronu, czyli wartej 1,6 mld zł Stalowej Woli. Stoi tam niemal ukończona elektrownia gazowa, którą Tauron buduje wespół z PGNiG.
— W przyszłym roku planujemy wznowić prace w Stalowej Woli. Dzięki renegocjacji kontraktu na dostawy gazu z PGNiG blok będzie rentowny — zwłaszcza jeśli dodatkowo będzie pracował jako regulacyjny, czyli przywoływany do pracy w chwilach największego zapotrzebowania — tłumaczy Filip Grzegorczyk.
Innego problemu grupy, wiatrowego, w 2017 r. raczej nie uda się rozwiązać. Chodzi o spór sądowy między Tauronem a właścicielami wiatraków (m.in. giełdową Polenergią), dotyczący zerwanych przez PE-PKH (spółkę zależną Tauronu) umów na odkup energii i zielonych certyfikatów.
— Bieg sprawy pozwala nam mieć nadzieję, że nasze argumenty są słuszne — twierdzi prezes. Inny wiatrowy pomysł Tauronu na razie jest zamrożony.
Strategia firmy przewiduje wprawdzie ewentualność poszukiwania inwestora dla aktywów wiatrowych, ale zarząd nic w tej sprawie nie robi.
— Nie szukamy w tej chwili inwestora — informuje Filip Grzegorczyk.
Wtyczka dla klienta Podobnie jak większość firm z sektora utilities, Tauron stawia w strategii na dopieszczanie klienta. Na liberalizującym się rynku coraz łatwiej go stracić.
— Oprócz prądu oferujemy już gaz, ekogroszek, panele fotowoltaiczne, a dołożymy do tego jeszcze inteligentną wtyczkę, i być może sprzęt do ładowania aut elektrycznych w garażu. Poza tym mocno pracujemy nad obsługą klienta — mówi prezes.
OKIEM ANALITYKA
Tauron ma wyzwania
TERESA SCHINWALD, analityk Raiffeisen Centrobanku
Przed Tauronem stoją wyzwania związane z prowadzeniem inwestycji, w czasie gdy wprowadzenie rynku mocy jest dopiero oczekiwane. Ma to znaczenie przede wszystkim dla największego projektu, czyli bloku w Jaworznie. Tauron szuka inwestorów dla Jaworzna, ale dopóki ustawa o rynku mocy nie zostanie uchwalona, dopóty nie należy liczyć na inwestorów prywatnych i za- granicznych. Jedynymi zainteresowanymi będą prawdopodobnie krajowe firmy, zapewne państwowe. Wyzwaniem dla Tauronu jest też nadal restrukturyzacja przejętej w 2014 r. kopalni Brzeszcze.
OKIEM ANALITYKA
Tauron ma wyzwania
TERESA SCHINWALD, analityk Raiffeisen Centrobanku
Przed Tauronem stoją wyzwania związane z prowadzeniem inwestycji, w czasie gdy wprowadzenie rynku mocy jest dopiero oczekiwane. Ma to znaczenie przede wszystkim dla największego projektu, czyli bloku w Jaworznie. Tauron szuka inwestorów dla Jaworzna, ale dopóki ustawa o rynku mocy nie zostanie uchwalona, dopóty nie należy liczyć na inwestorów prywatnych i za- granicznych. Jedynymi zainteresowanymi będą prawdopodobnie krajowe firmy, zapewne państwowe. Wyzwaniem dla Tauronu jest też nadal restrukturyzacja przejętej w 2014 r. kopalni Brzeszcze.