Techland liczy zyski po premierze

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2022-05-16 20:00

Producent gier spodziewa się, że po premierze „Dying Light 2” zakończy rok rekordowymi wynikami, i pracuje nad kolejną dużą produkcją.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak szybko po premierze zwróciły się koszty „Dying Light 2”
  • dlaczego Techland spodziewa się, że druga część hitowej gry sprzeda się w większej liczbie egzemplarzy naiż pierwszej odsłony gry
  • czy spółka wycofała się ze sprzedaży w Rosji
  • jakie szczegóły tajnego projektu ujawnia CFO Techlandu
  • co mówi na temat IPO
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ponad 5 mln egzemplarzy w ciągu pierwszego miesiąca od premiery - taką sprzedażą wydanego w lutym „Dying Light 2” chwali się Techland, jeden z największych polskich producentów gier i liczący się gracz na globalnym rynku AAA z otwartym światem, czyli największych i najbardziej prestiżowych tytułów.

– To bardzo dobry wynik, który pozwala nam zakładać, że tytuł będzie długoterminowym sukcesem, podobnie jak pierwsza część „Dying Light”, która nadal jest bardzo popularna wśród graczy – mówi Karol Bach, członek zarządu Techlandu odpowiedzialny za finanse.

Deweloper zapowiedział wspieranie najnowszej gry przez co najmniej pięć lat.

- Nasze doświadczenia wskazują, że tego typu działania przekładają się na satysfakcjonującą monetyzację gry i długi tzw. ciąg sprzedażowy – informuje CFO Techlandu.

Spółka obiecała też graczom wydanie dwóch dodatków niedługo po premierze i zamierza się z tego zobowiązania wywiązać. Spodziewa się, że to dodatkowo napędzi sprzedaż, mimo że część użytkowników od razu zamówiła wersję z rozszerzeniami.

Tajemniczy projekt:
Tajemniczy projekt:
Techland, w którym za finanse odpowiada Karol Bach, od pewnego czasu pracuje nad projektem, którego szczegóły na razie są tajne. CFO ujawnia, że będzie to fantasy RPG oparte na własnym IP dewelopera.
Marek Wiśniewski

Rekordowy rok

Wcześniej Techland szacował budżet produkcyjny najnowszego tytułu na ponad 100 mln USD.

- Pierwszy miesiąc sprzedaży pokrył koszty produkcji i marketingu „Dying Light 2” – podkreśla Karol Bach.

Zdecydowana większość sprzedaży odbywa się w kanale cyfrowym, który pozwala spółce uzyskać znacznie lepsze marże niż fizyczna dystrybucja.

Dzięki dobremu przyjęciu gry 2022 r. ma być najlepszy w historii Techlandu.

- Ten rok będzie rekordowy pod względem przychodów - zdecydowanie pobije 2015, w którym wydaliśmy pierwszą część „Dying Light”. Wówczas część przychodów trafiła do zewnętrznego wydawcy – firmy Warner Bros - a tym razem sami wydaliśmy grę – mówi CFO producenta gier.

Techland nie ujawnił jeszcze wyników za 2021 r. Szef finansów informuje, że od 2019 r. spółka podwoiła przychody, a od 2020 r. zwiększyła je o około 20 proc. Większość wpływów nadal pochodziła ze sprzedaży „Dying Light”, czyli gry wydanej w 2015 r.

- Udało się nam to osiągnąć dzięki modelowi polegającemu na długoletnim wsparciu wyprodukowanych przez nas tytułów, co przekłada się na większe zaangażowanie graczy i umożliwia nam długoterminową monetyzację. W 2021 r. mieliśmy 7,6 mln użytkowników „Dying Light”, podczas gdy w roku premiery było ich 7,1 mln – informuje Karol Bach.

Sequel pobije oryginał

Pierwsza odsłona „Dying Light” w ciągu siedmiu lat od premiery sprzedała się w 20 mln egzemplarzy. Techland liczy, że sequel przebije ten pułap.

- Według ekspertów rynek gier z każdym rokiem rośnie - jest już znacznie większy niż rynek filmowy i muzyczny razem wzięte. Dzięki naszemu potencjałowi – nawet przy założeniu, że „Dying Light 2” zdobędzie taki sam udział w rynku jak „Dying Light” - dotrzemy do znacznie większej liczby graczy – mówi Karol Bach.

Choć Techland nie nagłaśniał tego faktu, po inwazji na Ukrainę wycofał się ze sprzedaży w Rosji i Białorusi.

- To była dla nas naturalna i oczywista decyzja, niewymagająca specjalnych komentarzy ani komunikacji – informuje CFO.

Wielki nieobecny:
Wielki nieobecny:
Techland, którego prezesem i właścicielem jest Paweł Marchewka, chętnie byłby widziany przez inwestorów w gronie spółek giełdowych. Na razie jednak niewiele wskazuje na to, żeby deweloper poważnie przymierzał się do IPO.
pospieszni.pl

Nie horror, lecz fantasy

Od pewnego czasu w warszawskim studiu Techlandu (drugie jest we Wrocławiu, w obu firma zatrudnia łącznie 400 osób) trwają prace nad kolejną grą. Projekt owiany jest na razie mgłą tajemnicy. Karol Bach ujawnia jednak kilka ważnych szczegółów na temat produkcji.

- Będzie to RPG w tematyce fantasy, z otwartym światem stworzonym na naszym IP. Gra ma bardzo duży potencjał rynkowy, między innymi dlatego, że kategoria fantasy ma więcej fanów niż horror – mówi CFO.

Techland to jedna z dwóch - obok CD Projektu - największych spółek growych w Polsce. Dlatego wielu inwestorów wyczekuje jej debiutu na giełdzie. O upublicznieniu firmy spekuluje się od lat, a plotki podsycane są informacjami o rozmowach dewelopera z domami maklerskimi. Z wcześniejszych wypowiedzi przedstawicieli spółki wynika, że najlepszy moment na IPO nadejdzie po wydaniu „Dying Light 2”. Karol Bach twierdzi jednak, że wiążące decyzje w kwestii debiutu nadal nie zapadły.

- Rozważamy najlepsze opcje dalszego rozwoju spółki, która jest atrakcyjnym biznesem w perspektywicznej i dynamicznej branży. Przyglądamy się rynkowi i jego dynamice, jednak sentyment na rynkach kapitałowych nie sprzyja decyzji o przeprowadzeniu pierwszej oferty publicznej – mówi menedżer.

We wrześniu 2021 r. pojawiły się nieoficjalne informacje, że Techland wybrał firmy Goldman Sachs i Morgan Stanley do poprowadzenia procesu wejścia na giełdę. Niektóre źródła podawały, że drugą, mniej prawdopodobną opcją rozważaną przez Pawła Marchewkę, właściciela i prezesa, jest sprzedaż spółki inwestorowi.