Ponad 5 mln egzemplarzy w ciągu pierwszego miesiąca od premiery - taką sprzedażą wydanego w lutym „Dying Light 2” chwali się Techland, jeden z największych polskich producentów gier i liczący się gracz na globalnym rynku AAA z otwartym światem, czyli największych i najbardziej prestiżowych tytułów.
– To bardzo dobry wynik, który pozwala nam zakładać, że tytuł będzie długoterminowym sukcesem, podobnie jak pierwsza część „Dying Light”, która nadal jest bardzo popularna wśród graczy – mówi Karol Bach, członek zarządu Techlandu odpowiedzialny za finanse.
Deweloper zapowiedział wspieranie najnowszej gry przez co najmniej pięć lat.
- Nasze doświadczenia wskazują, że tego typu działania przekładają się na satysfakcjonującą monetyzację gry i długi tzw. ciąg sprzedażowy – informuje CFO Techlandu.
Spółka obiecała też graczom wydanie dwóch dodatków niedługo po premierze i zamierza się z tego zobowiązania wywiązać. Spodziewa się, że to dodatkowo napędzi sprzedaż, mimo że część użytkowników od razu zamówiła wersję z rozszerzeniami.

Rekordowy rok
Wcześniej Techland szacował budżet produkcyjny najnowszego tytułu na ponad 100 mln USD.
- Pierwszy miesiąc sprzedaży pokrył koszty produkcji i marketingu „Dying Light 2” – podkreśla Karol Bach.
Zdecydowana większość sprzedaży odbywa się w kanale cyfrowym, który pozwala spółce uzyskać znacznie lepsze marże niż fizyczna dystrybucja.
Dzięki dobremu przyjęciu gry 2022 r. ma być najlepszy w historii Techlandu.
- Ten rok będzie rekordowy pod względem przychodów - zdecydowanie pobije 2015, w którym wydaliśmy pierwszą część „Dying Light”. Wówczas część przychodów trafiła do zewnętrznego wydawcy – firmy Warner Bros - a tym razem sami wydaliśmy grę – mówi CFO producenta gier.
Techland nie ujawnił jeszcze wyników za 2021 r. Szef finansów informuje, że od 2019 r. spółka podwoiła przychody, a od 2020 r. zwiększyła je o około 20 proc. Większość wpływów nadal pochodziła ze sprzedaży „Dying Light”, czyli gry wydanej w 2015 r.
- Udało się nam to osiągnąć dzięki modelowi polegającemu na długoletnim wsparciu wyprodukowanych przez nas tytułów, co przekłada się na większe zaangażowanie graczy i umożliwia nam długoterminową monetyzację. W 2021 r. mieliśmy 7,6 mln użytkowników „Dying Light”, podczas gdy w roku premiery było ich 7,1 mln – informuje Karol Bach.
Sequel pobije oryginał
Pierwsza odsłona „Dying Light” w ciągu siedmiu lat od premiery sprzedała się w 20 mln egzemplarzy. Techland liczy, że sequel przebije ten pułap.
- Według ekspertów rynek gier z każdym rokiem rośnie - jest już znacznie większy niż rynek filmowy i muzyczny razem wzięte. Dzięki naszemu potencjałowi – nawet przy założeniu, że „Dying Light 2” zdobędzie taki sam udział w rynku jak „Dying Light” - dotrzemy do znacznie większej liczby graczy – mówi Karol Bach.
Choć Techland nie nagłaśniał tego faktu, po inwazji na Ukrainę wycofał się ze sprzedaży w Rosji i Białorusi.
- To była dla nas naturalna i oczywista decyzja, niewymagająca specjalnych komentarzy ani komunikacji – informuje CFO.

Nie horror, lecz fantasy
Od pewnego czasu w warszawskim studiu Techlandu (drugie jest we Wrocławiu, w obu firma zatrudnia łącznie 400 osób) trwają prace nad kolejną grą. Projekt owiany jest na razie mgłą tajemnicy. Karol Bach ujawnia jednak kilka ważnych szczegółów na temat produkcji.
- Będzie to RPG w tematyce fantasy, z otwartym światem stworzonym na naszym IP. Gra ma bardzo duży potencjał rynkowy, między innymi dlatego, że kategoria fantasy ma więcej fanów niż horror – mówi CFO.
Techland to jedna z dwóch - obok CD Projektu - największych spółek growych w Polsce. Dlatego wielu inwestorów wyczekuje jej debiutu na giełdzie. O upublicznieniu firmy spekuluje się od lat, a plotki podsycane są informacjami o rozmowach dewelopera z domami maklerskimi. Z wcześniejszych wypowiedzi przedstawicieli spółki wynika, że najlepszy moment na IPO nadejdzie po wydaniu „Dying Light 2”. Karol Bach twierdzi jednak, że wiążące decyzje w kwestii debiutu nadal nie zapadły.
- Rozważamy najlepsze opcje dalszego rozwoju spółki, która jest atrakcyjnym biznesem w perspektywicznej i dynamicznej branży. Przyglądamy się rynkowi i jego dynamice, jednak sentyment na rynkach kapitałowych nie sprzyja decyzji o przeprowadzeniu pierwszej oferty publicznej – mówi menedżer.
We wrześniu 2021 r. pojawiły się nieoficjalne informacje, że Techland wybrał firmy Goldman Sachs i Morgan Stanley do poprowadzenia procesu wejścia na giełdę. Niektóre źródła podawały, że drugą, mniej prawdopodobną opcją rozważaną przez Pawła Marchewkę, właściciela i prezesa, jest sprzedaż spółki inwestorowi.