W połowie lutego wszystko będzie jasne. TIM sprzedaje akcje nowej emisji, podlicza zyski i planuje ekspansję.
12 lutego spotkają się członkowie rady nadzorczej TIM, notowanej na warszawskiej giełdzie spółki handlującej materiałami elektrotechnicznymi. Główny punkt obrad będzie dotyczył planów na ten rok.
— Przygotowujemy prognozę finansową. Liczę, że podczas posiedzenia rady zostanie ona zatwierdzona —mówi Krzysztof Folta, prezes i jeden z głównych akcjonariuszy TIM.
W ubiegłym roku spółka miała zarobić około 28 mln zł. Jakie będą tegoroczne szacunki? Dzisiaj nieoficjalnie mówi się o kwocie o 20-30 proc. wyższej. Oznacza to kwotę około 35 mln zł.
— Liczę oczywiście na zyski wyższe niż ubiegłoroczne — dodaje prezes TIM.
Rada nadzorcza zajmie się także planami na bieżący rok. Spółka przygotowuje się właśnie do emisji akcji. W ciągu kilku tygodni Komisja Nadzoru Finansowego ma zatwierdzić prospekt emisyjny. Na rynek trafi ponad 3 mln akcji sprzedawanych z prawem poboru dla dotychczasowych akcjonariuszy. Zarząd liczy na uzyskanie 60-80 mln zł.
— Pieniądze są nam potrzebne m.in. na budowę dwóch centrów logistycznych w okolicach Torunia i Wrocławia — mówi Krzysztof Folta.
Firma przymierza się także do akwizycji.
— W marcu wyjeżdżam w tej sprawie na Ukrainę i do Rumunii. Sądzę, że pierwszą spółkę, o przychodach rocznych rzędu 15 mln EUR, uda się przejąć w pierwszym półroczu. Druga jest o połowę mniejsza — ujawnia Krzysztof Folta.