- Polityka energetyczna prezydenta Trumpa zakończy dzierżawienie terenów pod ogromne farmy wiatrowe, które degradują nasze naturalne krajobrazy i nie służą amerykańskim konsumentom energii – wynika z materiałów informacyjnych Białego Domu.
Bloomberg podkreśla, że nie jest nadal jasne jak dalekie kroki zamierza podjąć prezydent, ale zaznacza, że rząd federalny ma znaczącą władzę nad dzierżawą i wydawaniem pozwoleń na farmy wiatrowe na państwowych gruntach i wodach. Zwolennicy rozwoju energetyki odnawialnej ostrzegali wcześniej, że działania rządu przeciwko morskim farmom wiatrowym mogą zdusić ten segment w zarodku.
Choć Trump wielokrotnie wypowiadał się negatywnie na temat energetyki wiatrowej, to za pierwszej prezydentury nie podejmował działań przeciwko jej rozwojowi. Departament Spraw Wewnętrznych dokonywał ocen proponowanych farm i dzierżawił tereny pod nie.
W poniedziałek podczas przemówienia inauguracyjnego Trump wypowiadał się głównie o planie ułatwień dla przemysłu naftowego, posługując się słynnym od 2008 roku zwrotem "Drill, baby, drill!".