Trzecie życie Columbusa Energy

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2025-07-30 20:00

Znajomy przedsiębiorca powiedział mi, że Columbus jest jak kot - ma dziewięć żyć. Teraz czas więc na trzecie - mówi Dawid Zieliński, prezes spółki, który z jej bilansu zdjął duży ciężar i zapowiada nowe otwarcie.

Przeczytaj i dowiedz się:

  • jak Columbus rósł w pierwszym biznesowym życiu,
  • dlaczego drugie niemal stało się ostatnim,
  • jak spółka zaczęła trzecie życie i co jest jej priorytetem,
  • jakie są niuanse transakcji sprzedaży aktywów.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W 2020, roku boomu na instalacje fotowoltaiczne, Columbus Energy osiągnął 650 mln zł przychodów, 81 mln zł EBITDA i 61 mln zł zysku netto. W szczytowym momencie kapitalizacja spółki - wówczas nadzwyczaj popularnej wśród drobnych inwestorów - sięgała 3,5 mld zł i była wyższa od kapitalizacji Tauronu.

Obecnie kapitalizacja nie przekracza 0,5 mld zł, przychody są o połowę niższe niż w rekordowym roku, a piętnaście kwartałów z rzędu firma zakończyła stratą netto sięgającą w sumie około 250 mln zł. Zła passa powinna zostać przerwana dzięki zaksięgowaniu wyniku na transakcji sprzedaży zorganizowanej części przedsiębiorstwa dokonanej 30 czerwca.

Columbus Energy sprzedał na rzecz Ruby01A, spółki zależnej prezesa Dawida Zielińskiego, aktywa związane z wielkoskalowymi magazynami energii oraz farmami fotowoltaicznymi. Cena została ustalona na 87,4 mln zł.

Cel i skutek transakcji to oddłużenie grupy o 510 mln zł (to pożyczki od DC24 ASI, akcjonariusza Columbusa; za DC24 ASI stoi biznesmen Piotr Kurczewski), a więc praktycznie do zera, jeśli chodzi o finansowanie zewnętrzne.

- Transakcja wyczyści bilans. Pojawią się też pozytywne wyniki finansowe dzięki temu, że wydzielono to, co obciążało je przez wiele kwartałów – mówi Dawid Zieliński.

Koszty odsetkowe z tytułu zadłużenia w ostatnich kwartałach wynosiły po 8-9 mln zł. Tych kosztów firma już nie będzie ponosić, ale najważniejsza konsekwencja to odblokowanie możliwości uzyskania finansowania w bankach.

- Nie jesteśmy w stanie realizować działalności operacyjnej i otrzymać finansowania, jeśli w tabelce w banku mamy wpisane 0,5 mld zł długu. Firma audytorska KPMG bada sprawozdanie finansowe za pierwsze półrocze i myślę, że wtedy banki nabiorą pewności, że jest tak, jak mówimy. Spodziewam się, że w październiku będziemy w stanie uzyskać duże pieniądze z banków i finansowanie dedykowane pod przetargi i kontrakty, gdzie zabezpieczeniem są wierzytelności, jak w Czystym Powietrzu. Myślę, że stopniowo będziemy odbudowywać zaufanie instytucji finansowych i rynku kapitałowego – mówi Dawid Zieliński.

Spodziewam się, że w październiku będziemy w stanie uzyskać duże pieniądze z banków i finansowanie dedykowane pod przetargi i kontrakty, gdzie zabezpieczeniem są wierzytelności, jak w Czystym Powietrzu. Myślę, że stopniowo będziemy odbudowywać zaufanie instytucji finansowych i rynku kapitałowego.

Dawid Zieliński
prezes Columbusa Energy

Columbus w programie Czyste Powietrze nie pracuje dziś pełną parą – Dawid Zieliński uważa, że spółka mogłaby realizować co najmniej dwa razy więcej kontraktów, gdyby miała odpowiedni kapitał obrotowy.

- W ostatnim kwartale wygraliśmy przetargi na około 50 mln zł. Moglibyśmy startować po łącznie pół miliarda, bo tyle jest przetargów w Polsce, i realizować ponad 15 tys. kontraktów z Czystego Powietrza. To jednak tylko kwestia czasu – dodaje szef Columbusa.

Ewentualne zyski trafią do spółki

Zgodnie z umową z Ruby01A Columbus do końca roku otrzyma 87,4 mln zł, a z czasem także 100 proc. zysków z transakcji sprzedaży wydzielonych aktywów. Według Dawida Zielińskiego zajmie to dwa-trzy lata.

- Mamy dwa projekty magazynowe, które czekają na dotacje i finansowanie preferencyjne, bo to podniesie ich wartość. Jest sporo projektów fotowoltaicznych, które czekają na status RTB [ready to build, czyli gotowe do budowy – red.],.. Jeśli to złożyć, to wartość transakcyjną tych aktywów szacuję na 600-700 mln zł, a do spłaty DC24 ASI jest nieco powyżej 500 mln zł. To już jednak zadanie dla moich spółek zależnych, a nie Columbusa – mówi Dawid Zieliński

Obecnie część projektów pracuje, część jest w budowie, inne są blisko uzyskania RTB, a jeszcze inne na to czekają i uzyskają odpowiedni status w tym lub przyszłym roku, zapewnia ich nowy właściciel. Dług wobec DC24 ASI ma być spłacany w miarę sprzedaży aktywów.

Dawid Zieliński zapewnia, że transakcja sprzedaży zorganizowanej części przedsiębiorstw nie jest pozorna.

- Ani tych aktywów, ani długu nie ma już w Columbusie. Cały zysk z tego, co zostało już wypracowane, trafi do Columbusa, którego mam około 50 proc. akcji, a szanuję też 10 tys. innych akcjonariuszy, wobec których trzeba być fair. W umowie zapisana została opcja call, aby uniknąć sytuacji, w której np. chciałbym coś sprzedać po zaniżonej cenie. Na sprzedaż aktywów ze spółek lub samych spółek z ZCP muszą się zgodzić DC24 ASI i Columbus – dodaje Dawid Zieliński.

Powrót do korzeni

Prezes spółki deklaruje, że skupi się ona na tym, co robi najlepiej, czyli na obsłudze klientów indywidualnych i małych biznesów.

- Umiemy dotrzeć do klienta, mamy bardzo dobry dział sprzedaży ii platformę Columbus Energy, która daje możliwości budowania usług – przekonuje Dawid Zieliński.

Jak przyznaje, wszystko, co Columbus robił na zewnątrz grupy, szło jak po grudzie albo wręcz zakończyło się fiaskiem.

- Próbowaliśmy być inwestorem, budowniczym infrastruktury energetycznej, próbowaliśmy robić start-upy. Kiedy inwestowaliśmy w Nexity, okazało się, że szukanie synergii wizjonersko wyglądało super, a kiedy przyszło do realizacji biznesplanu, to nie został dowieziony – mówi Dawid Zieliński.

Nexity miało budować system do zarządzania ładowarkami aut elektrycznych.

W Saule Technologies, które miało skomercjalizować ogniwa perowskitowe, doszło do głośnego konfliktu z innymi akcjonariuszami. Budowa farm fotowoltaicznych nie przyniosła kokosów, bo wybuch wojny w Ukrainie pociągnął za sobą regulację cen energii. Farmy nie zarabiają więc dziś tyle, ile oczekiwano.

- Udała się inwestycja w wielkoskalowe magazyny energii, bo one skompensowały trudny rynek farm fotowoltaicznych. Żeby jednak z sukcesem budować magazyny, trzeba mieć oddzielne finansowanie, osobny bilans skonstruowany pod długoterminowe inwestycje i skupić się tylko na tym odcinku. W Czechach szło nam bardzo dobrze do momentu, kiedy skończyły się dotacje. Natomiast w Ukrainie, gdzie nasza spółka wykonuje fotowoltaikę dla dużego biznesu, idzie nam bardzo dobrze nawet mimo wojny – mówi Dawid Zieliński.

Zdominować Czyste Powietrze

Obecnie podstawową działalnością spółki jest sprzedaż fotowoltaiki, magazynów energii i termomodernizacja w programie Czyste Powietrze. Natomiast priorytetem są umowy na wymianę źródeł energii zawierane z dofinansowaniem z programu Czyste Powietrze. Zawarto ich ponad 18 tys., ale zdecydowana większość nie weszła jeszcze do realizacji.

- Jesteśmy w stanie zdominować ten program, bo nasi konkurenci mają łącznie tyle umów co my. Wydaje się, że to program ponadpartyjny, bo wymyślił go PiS, KO go kontynuuje, a Konfederacja wspiera strajkujących, więc wydaje się, że niezależnie kto będzie rządził, jakaś forma programu będzie funkcjonować. Pieniądze na to są z KPO. W Polsce trzeba zmodernizować 2,2 mln domów - mówi Dawid Zieliński.

Rozruch programu idzie jednak powoli, a pojawiają się nawet opinie, że doszło do jego zapaści. Dawid Zieliński uważa, że procedury administracyjne są wadliwe, a problem w tym, że NFOŚiGW, który jest głównym operatorem projektu, zlecił realizacją wojewódzkim funduszom, które mu… nie podlegają.

- Na wojewódzkie fundusze ochrony środowiska zrzucono ogrom pracy, a one nie mają zasobów, procedur i digitalizacji. Potrzebny jest sprawny operator, tylko nie powinna być nim gmina, ale bank o zasięgu ogólnopolskim, który ma wyszkolonych pracowników, digitalizację i dostęp do weryfikacji tożsamości. Jest też instytucją zaufania publicznego. Taki pomysł się pojawił, ale na razie nie wszedł w życie – narzeka szef Columbusa.

W długim terminie Columbus chciałby zarabiać na zarządzaniu domowymi i firmowymi OZE.

- Columbus Intelligence to start-up obsługujący ponad 1 tys. podłączonych magazynów energii klienckich, którymi zdalnie zarządzamy. Podłączamy kolejne 2 tys. klientów do spółki obrotu, która zarządza prądem i magazynami klientów. Nie płacą oni de facto za prąd, jedynie za dystrybucję, a naszym zadaniem jest ładowanie i rozładowywanie magazynów w odpowiednim momencie, w zależności od tego jaka jest cena energii. Zarabiamy na opłacie subskrypcyjnej. Zarabiamy też na prądzie, bo handlujemy energią i zyskami dzielimy się z klientem – mówi Dawid Zieliński.