Dziennik “The Wall Street Journal” pisze, że w krajach ogarniętych piłkarską gorączką, jak Anglia, pracodawcy nawet nie próbują zakazywać oglądania meczów w pracy, bo i tak nie przyniosłoby to efektu.
Według Chartered Management Institute w czasie trwania mundialu starty spowodowane spadkiem wydajności pracowników wyniosą w Wielkiej Brytanii aż 1,45 mld USD. PricewaterhouseCoopers przeprowadził z kolei badania, z których wynika, że ponad połowa brytyjskich mężczyzn pracujących w biurze zamierza oglądać mecze, które rozgrywane będą w godzinach pracy. Podobne plany ma 21 proc. kobiet.
Angielscy pracodawcy są już obeznani z problemami związanymi z mundialem. Dla Amerykanów to ciągle nowość, a dodatkowo tegoroczny mundial bije rekrody popularności w tym kraju.
Współwłaściciel Pony Xpress Printing, firmy z Teksasu, zgodził się na oglądanie meczów w czasie pracy, ale później wszyscy piłkarscy fani zobowiązani będą do odpracowania straconego czasu. Ostatnio pojawiło się w firmie dużo nowych projektów, więc pozwolenie cofnięto, cały czas telewizor z komentarzem włączony jest jednak w sali konferencyjnej.
W dużym audytorium w siedzibie Credit Suisse na Manhattanie też ustawiono duży ekran i transmitowane będą wszystkie mecze reprezentacji USA i Szwajcarii. Pracownicy są zapraszani na każdy z nich, muszą jednak otrzymać pozwolenie bezpośredniego przełożonoego.