Przez ostatnie 100 lat na Wyspach Brytyjskich powstał jeden bank – w 2010 r. W ostatnich tygodniach mamy za to wysyp nowych dostawców usług finansowych. Po Virgine Money, które powstało na gruzach upadłego banku Nothern Rock i ma ambicje połączyć rynek komórkowy z bankowym, w świat wielkiej finansjery weszły sieci handlowe: Asda, M&S, a ostatnio Tesco, które od początku tygodnia sprzedaje w hipermarketach kredyty mieszkaniowe. W hipotekę wchodzi też poczta brytyjska. W The UK Post Office już od pewnego czasu można zaciągnąć taki kredyt, ale tylko poprzez Internet i w telecentrum. Teraz Poczta zapowiada, że do swoich placówek wprowadzi doradców kredytowych. Już w tym tygodniu specjaliści od hipotek mają pojawić się w pięciu dużych oddziałach w Birmingham, Solihull, Walsall, Luton i Norwich, potem ulokują się w setkach innych miejscowości.
Poczta twierdzi, że hipoteka może być „doskonałą alternatywą” dla banków. Mike Wood, szef nowej linii biznesowej uważa, że wprowadzenie kredytu do sprzedaży jest kolejnym krokiem w kierunku realizacji celu jakim jest stworzenie jednej z najlepszych sieci na rynku.
Nic tylko zazdrościć. Poczta Polska jak na razie wyspecjalizowała się w sprzedaży rajstop, kart pre paid do komórek, kartek okolicznościowych i zniczy. Jestem świeżo po lekturze raportu UKE o stanie rynku usług pocztowych w Polsce w 2011 r., z którego wynika, że Poczta Polska ma 8383 placówek i agencji. Z tego 4004 w miastach, 4379 na wsi. Oddział lub agencja znajduje się w każdej miejscowości, gminie liczących 5 tys. mieszkańców.
Nie mogę tego wysłać...
To sieć o jakiej bank może tylko pomarzyć. Niestety, ten potencjał został w znacznej mierze zmarnowany. Bank Pocztowy, który powstał przy Poczcie, przez lata pełnił funkcję jednostki rozliczeniowej. Potem, kiedy zapadła decyzja, że zostanie przekształcony w bank z prawdziwego zdarzenia, było już za późno, żeby plan zrealizować. Pocztowy cierpi na chroniczny brak kapitału, którego Poczta dostarczyć w dłuższej perspektywie nie może. Bank nie zdążył załapać się na giełdę więc pozostało mu tylko oddać się w ręce mniejszościowego akcjonariusza, wskazanego zresztą przez nadzór, jako instytucja dająca rękojmię stabilności na przyszłość. 22 sierpnia walne banku pewnie zdecyduje o wykupie banku od Poczty przez PKO BP, który ma obecnie 25 proc. plus jedna akcji.
Pocztowy zyska mocnego akcjonariusza i dostęp do kapitału. A mimo to szkoda. PKO BP bez Pocztowego spokojnie mógł by się obejść. Pocztowy w pojedynkę mógłby stworzyć i tworzy wartość dodaną dla klientów.
3 syrenki, 14 mias, 2500 km, 26 tys. skarpet
Nadzór patrzy na sektor głównie przez pryzmat stabilności kapitałowej, której Poczta, niestety, zapewnić nie może. Jednak ten punkt widzenia doprowadzi do sytuacji, od której uciekają Brytyjczycy – oligopolu kilku banków. Polski nadzór podobno wierzy tylko w banki uniwersalne, natomiast w ogóle nie ma przekonania, ani zrozumienia do banków niszowych, specjalistycznych. Na rynku słychać, że regulator wczuł się w rolę demiurga, który wskazuje kto kogo powinien kupić, albo kto z kim połączyć. Dla konkurencyjności rynku, a więc dla klientów, to nie są dobre rozwiązania.