Urząd Komunikacji Elektronicznej znalazł się w ogniu masowej krytyki ze strony organizacji konsumenckich i izb przedsiębiorców. Chodzi o przetarg na częstotliwości szybkiego internetu 1800 MHz. UKE opublikował właśnie na stronie internetowej komentarze do warunków przetargu.
UKE deklaruje, że przetarg ma wyrównać warunki konkurencji. Tymczasem jest na odwrót – warunki konkurencji mają znaczenie drugorzędne, albo nawet trzeciorzędne – argumentuje szereg organizacji. Zamiast dbać o wyrównanie konkurencyjności i zasobów pasma, UKE idzie w odwrotnym kierunku a obecne warunki mogą zwiększyć dysproporcje obecne już na rynku – piszą organizacje.
Mniej więcej w tym tonie wypowiada się międzynarodowa organizacja ECTA, Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej, zrzeszająca przedsiębiorców BCC, niezależna firma doradcza Audytel, Anna Strezyńska, poprzednia prezes UKE, Federacja Konsumentów i zrzeszający operatorów alternatywnych KIGEiT.
- W proponowanym kształcie przetarg na częstotliwości z zakresu 1800 MHz może w znaczniej mierze przyczynić się do powstrzymania lub opóźnienia rozwoju techniki LTE oraz spowodować istotne obniżenie parametrów jakościowych usług. Konsekwencji niefortunnego przydziału może nie udać się naprawić na przestrzeni wielu lat. Równocześnie, wbrew składanym deklaracjom, wydaje się że przetarg w niewielkim zakresie może wywołać impuls rozwoju konkurencyjnego rynku – napisała firma doradcza spreadStrategies, Andrzej Piotrowski.
Urząd antymonopolowy przypomina, że UKE zgodził się na przejęcie Polkomtela przez Zygmunta Solorza-Żaka zakładając, że kolejne przetargi na częstotliwości wyrównają dysproporcje na rynku.
- Dyrektywy ochrony wolnej konkurencji na rynkach telefonii mobilnej, o których mowa w przedmiotowym piśmie prezesa UKE, nie zostały – zdaniem prezesa UOKiK - w dostatecznym stopniu uwzględnione w konsultowanym projekcie – napisał UOKiK.
Opinie te są zbieżne z postulatami operatora sieci Play, czwartego i najmniejszego spośród operatorów, który ma stosunkowo mało pasma, a brak nowych częstotliwości może zahamować jego rozwój. To byłby prezent dla trzech największych operatorów komórkowych, bo Play był motorem wzrostu konkurencyjności na rynku w ostatnich latach, co odbiło się na przychodach trzech największych operatorów. Zaproponowane przez Magdalenę Gaj warunki przetargu są dla niego najbardziej niekorzystne, w porównaniu do poprzednich propozycji Anny Streżyńskiej.
Również chętny na to pasmo Emitel postuluje wprost, by przesunąć część punktacji z kryterium zadeklarowanej kwoty do kryterium konkurencji. Emitel, który nie ma zasobów pasma, krytykuje warunek przetargu przyznający punkty firmom posiadającym zasoby z pasma 900 MHz.
Pojawiły się też opinie Polkomtela i firm powiązanych kapitałowo z kontrolującym go Zygmuntem Solorzem-Żakiem. Firmy podkreślają, że najlepiej byłoby zorganizować przetarg na wszystkie częstotliwości, które są lub w najbliższym czasie będą uwolnione, tj. pasma 800, 1800, 2600 MHz.
Powiązana z Zygmuntem Solorzem-Żakiem Sferia wskazuje wprost, że przetarg faworyzuje czerech działających na rynku operatorów mobilnych i proponuje, by rozdysponować częstotliwości na zasadzie aukcji.
PTC, operator sieci T-Mobile uznaje warunki przetargu za „właściwe i wyważone”. Również PTK Centertel, operator sieci Orange, z zadowoleniem przyjmuje warunki przetargu. Przetarg w jego obecnym kształcie daje im duże szanse na zdobycie tego cennego pasma.
UKE w ogniu krytyki
Organizacje konsumentów i izby przedsiębiorców masowo skrytykowały UKE za zapisy przetargu na superszybki internet. Zarzut: regulator nie wspiera konkurencyjności.