"Nowy projekt umowy Stanów Zjednoczonych pokazuje, że intencja utworzenia funduszu lub wspólnego inwestowania pozostaje" – stwierdziła Swyrydenko.
W skład delegacji Kijowa mają wejść przedstawiciele ministerstwa gospodarki, spraw zagranicznych, sprawiedliwości i finansów.
Kilka dni temu szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha informował, że władze w Kijowie otrzymały od administracji USA nowy projekt umowy surowcowej i współpracują już z partnerami amerykańskimi, by podpisać porozumienie. Krytycy umowy twierdzą jednak, że jest ona jedynie próbą pozbawienia Kijowa kontroli nad własnymi zasobami naturalnymi i infrastrukturą.
Jak pisze AP, nowy projekt obejmuje nie tylko metale ziem rzadkich, ale także gaz i ropę naftową.
AP zauważa, że Kijów nadal jest zainteresowany podpisaniem umowy ramowej w dowolnym momencie, postrzegając to jako ważny krok w kierunku zyskania przychylności prezydenta USA Donalda Trumpa i wzmocnienia poparcia Waszyngtonu w wojnie przeciwko Rosji.
Władze Ukrainy są jednak ostrożne w komentowaniu treści nowego projektu i podkreślają, że na razie odzwierciedla on stanowisko tylko jednej strony. "Mamy teraz dokument odzwierciedlający stanowisko zespołu prawnego Departamentu Skarbu USA – powiedziała Swyrydenko - To nie jest wersja ostateczna, to nie jest wspólne stanowisko".
Dodała, że teraz zadaniem Ukrainy jest powołanie zespołu technicznego do negocjacji, określenie czerwonych linii i podstawowych zasad oraz wysłanie delegacji do Waszyngtonu na rozmowy techniczne. "Oczywiste jest, że pełnych parametrów tej umowy nie da się omówić online – oceniła - musimy usiąść do stołu i kontynuować rozmowę osobiście”.
"To oznacza nowy etap w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi, który wymaga wiedzy eksperckiej w wielu dziedzinach – zaznaczyła ukraińska minister -Ostatecznie wszystko zostanie ustalone w toku negocjacji".
Według AP nie jest jasne, jaką rolę Ukrainie przyznaje nowy projekt, zaproponowany przez USA, w zarządzaniu funduszem, który gromadziłby środki z wydobycia ukraińskich minerałów. Analitycy, którzy zapoznali się z dokumentem, uważają, że zaangażowanie Kijowa będzie prawdopodobnie minimalne, choć Ukraina ma nadzieję zakwestionować ten punkt w najbliższych negocjacjach.
Poprzednia wersja umowy ramowej zawierała plany utworzenia wspólnie zarządzanego przez Stany Zjednoczone i Ukrainę funduszu inwestycyjnego, którego celem byłoby wsparcie odbudowy zniszczonej wojną gospodarki Ukrainy.
Zgodnie z warunkami umowy Ukraina miałaby przeznaczać na fundusz 50 proc. przyszłych przychodów generowanych z kluczowych aktywów narodowych, obejmujących minerały, węglowodory, ropę naftową, gaz ziemny i inne wydobywalne zasoby.