Ulgi, ale tylko dla prawdziwych twórców - prasa

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-06-30 07:29

Naukowcy, artyści czy dziennikarze nadal będą mogli korzystać z wyższych, 50-proc., kosztów uzyskania przychodu. Ich protesty przeciw propozycji byłej wicepremier Zyty Gilowskiej, aby je obniżyć do poziomu 20 i 10 proc., przyniosły rezultaty. Resort finansów nie zamierza jednak tak do końca oddać pola i planuje drobne ograniczenia - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Naukowcy, artyści czy dziennikarze nadal będą mogli korzystać z wyższych, 50-proc., kosztów uzyskania przychodu. Ich protesty przeciw propozycji byłej wicepremier Zyty Gilowskiej, aby je obniżyć do poziomu 20 i 10 proc., przyniosły rezultaty. Resort finansów nie zamierza jednak tak do końca oddać pola i planuje drobne ograniczenia - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Z informacji gazety wynika, że mają one dotknąć twórców zatrudnionych na etacie lub w inny sposób związanych z jednym pracodawcą.

Minister finansów Paweł Wojciechowski dziś ma zaproponować premierowi i prezydentowi pomysł, w którym tacy twórcy mogliby korzystać z 50 proc. kosztów uzyskania przychodu wyłącznie w odniesieniu do 60 lub 80 proc. rocznych dochodów. Resztę musieliby rozliczać na zasadach ogólnych. Zmiany zaczęłyby obowiązywać od 2007 r.

Pozostałych twórców ominąć mają jakiekolwiek ograniczenia. Ich dochody rozliczane będą tak jak dotychczas.

"Jeżeli rząd mówi o sprawiedliwości, to artyści powinni płacić taki ZUS jak rolnicy, a z fiskusem rozliczać się podobnie jak w Niemczech raz na trzy lata" - mówi "Rzeczpospolitej" pisarz Paweł Huelle.