— Polska jest jedną z potęg, jeżeli chodzi o transport na terenie Unii Europejskiej. W związku z tym nie dziwi, że kraje takie jak Francja, Niemcy czy Austria próbują na wszelkie sposoby zatrzymać konkurencję polskich przewoźników — komentuje Kamil Wolański, ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców (OCRK).
Co ma się zmienić? Według proponowanych zasad pracownicy krajowi i delegowani musieliby otrzymywać takie samo wynagrodzenie, a także mieliby prawo do równorzędnego traktowania. Regulacjom dyrektywy o delegowaniu ma podlegać każdy kierowca, który w będzie pracował w danym kraju przez trzy dni w miesiącu lub weźmie udział w jednej operacji kabotażowej, czyli transportu ładunku na terenie kraju innego niż ten, w którym jest zarejestrowany pojazd. Ponadto Komisja Europejska (KE) planuje ujednolicenie systemu zgłoszenia delegowania w całej UE przez wprowadzenie specjalnej platformy elektronicznej, zniesienie obowiązku posiadania przedstawicielstwa w każdym kraju i dopuszczenie przechowywania dokumentacji płacowej jedynie w formie elektronicznej. Jednocześnie jednak zamierza wprowadzić konieczność rejestracji przez kierowców za pomocą tachografu przekroczenia granicy. Jeden z najważniejszych punktów Pakietu drogowego skupia się na odpoczynku kierowców. KE zaproponowała bardziej szczegółowe określenie warunków odbioru odpoczynku przez kierowców w kabinach. Zmiany wprowadzają możliwość odbioru dwóch skróconych odpoczynków tygodniowych (poniżej 45 godzin) z rzędu w ciągu czterech tygodni przy zachowaniu obowiązujących zasad rekompensaty. KE wypowiada również walkę firmom zwanym Letter-box. Chodzi o spółki, które mają w kraju rejestracji jedynie adres do korespondencji, a rzeczywiste centrum operacyjne znajduje się w innym państwie.
— Komisja chce, aby zagraniczna firma, która działa np. w Polsce i zatrudnia teoretycznie tańszych polskich pracowników, rzeczywiście wykonywała działalność w naszym kraju. Aby to osiągnąć, planuje się m.in. wzmocnienie współpracy służb kontrolnych — tłumaczy Kamil Wolański. Ujednolicone mają być platformy poboru opłat za korzystanie z dróg. Mają być w całości elektroniczne i obejmować wszystkie kraje europejskie. Będą się łączyły z promowaniem niskoemisyjnych pojazdów. Zmian może się spodziewać również transport lekki. Dzisiaj przedsiębiorstwa prowadzące działalność pojazdami ciężarowymi o dopuszczalnej masie całkowitej poniżej 3,5 tony nie muszą mieć licencji transportowej ani rejestrować czasu pracy. Na razie KE chce nałożyć na nie obowiązek licencji. 11 państw UE przekazało komisarz ds. transportu Violecie Bulc list ze sprzeciwem wobec protekcjonistycznych regulacji w transporcie drogowym — poinformowało 7 maja 2017 r. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. To wspólne stanowisko Polski, Czech, Bułgarii, Węgier, Estonii, Litwy, Łotwy, Malty, Rumunii, Słowacji i Słowenii. Według MIB sprzeciw popierają Irlandia, Portugalia i Hiszpania.