Rada nadzorcza (RN) odwołała prezesa giełdowego VRG, Andrzeja Jaworskiego, bez wskazania przyczyny, we wrześniu – po tym, jak ponad rok kierował spółką. Czynności prezesa wykonywał czasowo Jan Pilch, zastępca przewodniczącego RN, która miała wyznaczyć nowego szefa w grudniu. Zrobiła to jednak dopiero 18 lutego. Od 1 czerwca firmą będzie kierować Janusz Płocica.
Duży wybór
Firma podkreśla, że zakończyła „wieloetapowy proces rekonstrukcji zarządu spółki i jej profesjonalizacji na najwyższym szczeblu zarządczym”. Mateusz Kolański, przewodniczący RN, zapewnia, że zainteresowanie stanowiskiem było duże – wybierano między kilkunastoma „topowymi menedżerami” z branży modowej i nie tylko.
„Janusz Płocica to doświadczony menedżer, który podczas wieloletniej kariery zawodowej nieraz udowodnił, że potrafi skutecznie rozwijać biznes oraz budować jego wymierną wartość dla akcjonariuszy” – komentuje cytowany w komunikacie prasowym Mateusz Kolański.
W styczniu RN VRG odwołała wiceprezesa Radosława Jakociuka odpowiedzialnego za działalność operacyjną i piony marek. W zarządzie nadal zasiadają jako wiceprezesi Michał Zimnicki oraz Marta Fryzowska, była dyrektor kolekcji w LPP, która do nowego pracodawcy dołączyła z początkiem grudnia.
Słodko-gorzki czas w Cormayu
Janusz Płocica w pewnym stopniu wrócił do korzeni. W latach 1999-2002 był członkiem zarządu, a następnie prezesem Vistuli (dziś to obok m.in. Bytomia i W.Kruka jedna z marek grupy). Następnie kierował takimi firmami, jak Rekopol i Zelmer, a od 2014 r. stał na czele giełdowej firmy diagnostycznej PZ Cormay. Ze stanowiska zrezygnował – ze skutkiem od 18 marca – w dzień ogłoszenia nowej posady.
Cormay na początku poprzedniej dekady kusił inwestorów wizją gigantycznych zysków z produkcji urządzeń do diagnozy wielu chorób na podstawie szybkiego badania kropli krwi. Janusz Płocica przyszedł do spółki w atmosferze głośnych sporów, zastępując z woli inwestorów finansowych Tomasza Tuorę, wcześniejszego prezesa-wizjonera i znaczącego akcjonariusza. Deklarował wtedy, że spółka zmieni się w „sprawnie zarządzany, niezależny podmiot”, który „szczególną wagę przyłoży do budowy i utrzymania modelowych relacji z akcjonariuszami”.
Mimo początkowych nadziei prace nad przełomowymi urządzeniami diagnostycznymi przedłużały się tak bardzo, że spółka musiała zwracać dotacje otrzymane na ich rozwój. Janusz Płocica jeszcze w 2019 r. zapewniał, że dwa rozwijane od lat urządzenia mogą trafić na rynek do 2020 r., ale do tego nie doszło. W końcu w połowie ubiegłego roku Cormay podał, że całkowicie wycofuje się z ich rozwoju. Z drugiej strony firma w ubiegłym roku zaczęła wyraźne zwiększać przychody i wykazywać zysk na poziomie EBITDA dzięki wprowadzeniu do sprzedaży nowych analizatorów biochemicznych i hematologicznych.
„Zmiana na stanowisku prezesa jest związana z pomyślnym zakończeniem procesu restrukturyzacji. Jestem przekonany, że grupa Cormay ma wszelkie predyspozycje ku temu, by w kolejnych latach umacniać pozycję biznesową z korzyścią dla wszystkich jej interesariuszy” mówi Janusz Płocica, cytowany w komunikacie Cormaya.

