Na informatycznej mapie Polski Białystok wygląda dosyć blado. Choć w poszukiwaniu nowych programistów swoje oddziały ulokowały tam Comarch czy Intive (dawny SMT Software), to brakuje spółki IT, która stałaby się wizytówką regionu.

Szansę na to ma szybko rozwijająca się firma TenderHut. Utworzyła ją w 2015 r. grupa menedżerów, którzy odeszli z białostockiego oddziału SMT Software i zdecydowali się pójść na swoje. Od początku postawili na konsolidację mocno rozproszonego, lokalnego rynku IT. Pierwszym nabytkiem była firma SoftwareHut, w ubiegłym roku TenderHut przejął niewielką firmę LemonTea, natomiast na początku lutego do grupy dołączył polski oddział indyjskiej firmy IT QBurst, która także ulokowała się w Białymstoku. — Działamy w myśl zasady, że duży może więcej — mówi Robert Strzelecki, wiceprezes TenderHutu i szef SoftwareHutu.
Po przejęciu firmy QBurst w grupie będzie pracowało już ponad 100 osób. — Chcemy zatrudniać kolejnych pracowników. Do końca roku ma być 300 — twierdzi Robert Strzelecki. Tak szybki wzrost zatrudnienia związany jest z planami międzynarodowego rozwoju. W Białymstoku nie ma zbyt dużej liczby klientów, którzy potrzebują nowoczesnych rozwiązańIT. Dlatego od początku TenderHut jest nastawiony na eksport.
— Ekspansja zagraniczna to główny punkt naszej strategii. Jesteśmy już obecni w Danii i Szwecji. Jeszcze w tym roku otworzymy biura sprzedażowe w Szwajcarii, Holandii, Francji, Niemczech, Irlandii i Wielkiej Brytanii — mówi Robert Strzelecki. Białostocka grupa planuje także inwestycje w segmencie cyberbezpieczeństwa.
Zamierza stworzyć zespół szybkiego reagowania, który będzie pomagał firmom w obronie przed atakami hakerskimi. TenderHut już specjalizuje się w rozwiązaniach klasy LIMS. Za tym skrótem kryją się systemy wspomagające zarządzanie kontrolą jakości w przedsiębiorstwach. Natomiast dzięki zakupowi QBursta ofertę grupy uzupełnią produkty Microsoftu. Ten rok TenderHut chce zamknąć 20 mln zł skonsolidowanych przychodów. W 2015 r. było to 6,4 mln zł. Spółka jest otwarta na inwestorów, którzy pomogą jej jeszcze szybciej rosnąć.
— Rozważamy pozyskanie kapitału na rozwój od zewnętrznych inwestorów lub z debiutu na giełdzie — mówi Robert Strzelecki.