W 2020 r. Adam Rudowski sprzedał — jako większościowy udziałowiec — rozwijaną od lat 90. spółkę Veracomp, dystrybutora z wartością dodaną, dostawcę rozwiązań ICT ponad 150 globalnych producentów, wyspecjalizowanego w doradztwie biznesowym i technologicznym. Firmę kupił działający w tej samej branży francuski Exclusive Networks.
Takimi przychodami — według danych KRS — Veracomp zamknął 2019 r., poprzedzający akwizycję. Zysk netto wyniósł 16,6 mln zł.
Obecnie menedżer znalazł dla siebie nową ścieżkę rozwoju zawodowego. Część pieniędzy zarobionych na transakcji zdecydował się przeznaczyć na… inwestowanie w start-upy. Stworzył własny fundusz venture capital — Level2 Ventures, którego celem jest finansowe i biznesowe wspieranie młodych spółek technologicznych o potencjale błyskawicznego wzrostu i globalnego rozwoju.
W projekcie towarzyszy mu Piotr Pawłowski, menedżer aktywny na rynku ICT od ponad 25 lat, m.in. członek zarządu i dyrektor sprzedaży, a potem prezes Grupy 3S, działającej w sektorze telco i data center, spółki, którą przejął operator telekomunikacyjny Play.
W Level2 Ventures zgromadzili 140 mln zł. Finansowanie w głównej mierze pochodzi z zasobów Adam Rudowskiego, dołożył się także Piotr Pawłowski oraz kilku aniołów biznesu, których nazwiska nie są upublicznione.
Samonapędzający się mechanizm
Około 130 mln zł z całej puli trafi bezpośrednio, w formie inwestycji, do start-upów, pozostałą część zarezerwowano na koszty operacyjne związane m.in. z zarządzaniem funduszem. Pieniądze będą wpływać na rynek VC przez najbliższe 2-2,5 roku. Inwestorzy spodziewają się, że pierwsze exity (wyjścia z inwestycji) nastąpią po około pięciu latach. Zakładają, że Level2 Ventures będzie działać w formule zbliżonej do funduszu rewolwingowego, w którym zwrot z inwestycji będzie reinwestowany w kilku cyklach w kolejne start-upy. Nowemu podmiotowi zapewni to możliwość działania w długoterminowej perspektywie. Założyciele Level2 Ventures są ponadto otwarci na opcję wprowadzenia w przyszłości do funduszu dodatkowych inwestorów, co także zwiększy zasobność inwestycyjnego budżetu.

Poza partnerstwem publiczno-prywatnym
Level2 Ventures powstał wyłącznie na bazie kapitału prywatnego, co wyróżnia go na tle polskiego rynku venture capital, na którym przeważają fundusze w sporej części zasilane pieniędzmi publicznymi, głównie z programów Polskiego Funduszu Rozwoju czy Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
— Duża dostępność publicznego finansowania dla sektora VC w Polsce spowodowała, że tworzeniem funduszy zainteresowali się głównie specjaliści z rynków kapitałowych i finansiści. Dostrzegłem więc lukę na tym rynku — mamy niewiele podmiotów VC utworzonych i zarządzanych przez osoby posiadające kompetencje w zakresie doradztwa biznesowego i operacyjnego, potwierdzone wieloletnim doświadczeniem. I ja, i Piotr pracowaliśmy nad rozwojem firm ICT od małych organizacji do etapów, w których na ich akwizycję decydowali się duzi gracze. Naszym doświadczeniem chcemy się teraz dzielić z innymi przedsiębiorcami technologicznymi — mówi Adam Rudowski.
Argument przemawiający za stworzeniem własnego funduszu VC podsunęły ponadto globalne trendy gospodarcze, które — zdaniem inwestorów — z pewnością nie ominą także Polski.
Piotr Pawłowski podkreśla, że w Stanach Zjednoczonych, najbardziej rozwiniętym na świecie rynku VC, to właśnie start-upy i firmy technologiczne, a nie tradycyjne biznesy są dziś kołem napędowym gospodarki. Aktywność start-upów jest coraz bardziej widoczna również w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. Rodzimy sektor VC jest wprawdzie niewspółmiernie mały w porównaniu z amerykańskim, ale także u nas wyraźnie widać dużą dynamikę wzrostu wartości inwestycji w start-upy.
— Oczywiście transakcje typu VC są dla inwestora bardzo ryzykowne. I o ile większość funduszy w kraju minimalizuje ryzyko, wykorzystując kapitał publiczny, o tyle my zamierzamy je zmniejszać, sięgając po własne doświadczenie biznesowe, służący start-upom system rozwoju oraz kompetencje naszych partnerów — podkreśla Piotr Pawłowski.

Na polskim rynku venture capital (VC) z pewnością jest jeszcze miejsce na kolejny dobry fundusz. W ostatnich latach rynek rozwijał się dynamicznie i pojawienie się nowych podmiotów, jak Smok.vc czy Kogito Ventures, przyniosło spore ożywienie. Konkurencja podnosi poziom całej branży i wymusza jeszcze lepszą ofertę dla przedsiębiorców.
Zespoły, które budują swoje pierwsze fundusze, mają zwykle przewagę kapitału publicznego, przede wszystkim z Polskiego Funduszu Rozwoju. W przypadku podmiotów, które są dłużej na rynku, ta proporcja zmienia się i coraz większy jest udział kapitału prywatnego — w Inovo np. ponad połowa kapitału to kapitał prywatny.
Oczywiście w Polsce w sektorze VC nadal przeważa kapitał publiczny, jednak mobilizuje on dopływ kapitału prywatnego. Jeśli uwzględnimy fundusze zagraniczne, to około 2/3 wartości finansowania start-upów w ostatnim kwartale było zrealizowane z udziałem kapitału prywatnego. Wyraźnie widać natomiast, że jest on częściej angażowany w późniejszych rundach inwestycyjnych, a jednocześnie na późniejszym etapie rozwoju samych start-upów.
Strategia inwestowania w start-upy
Level2 Ventures będzie realizować inwestycje na poziomie rund pre-seed, seed i A. Inwestorzy są gotowi włożyć w pojedynczy projekt 250 tys.— 1,5 mln EUR. Na początek skupią się na spółkach technologicznych z Polski i z regionu Europy Środkowo-Wschodniej, docelowo natomiast planują inwestować globalnie. Będą szukać głównie start-upów rozwijających sztuczną inteligencję, blockchain, firm rozwijających projekty z obszaru automatyzacji, odnawialnych źródeł energii, ekologii.
Jako anioł biznes Adam Rudowski ma już na koncie pierwsze inwestycje VC. Uczestniczył w rundach z udziałem m.in. takich start-upów jak: Indoorway, Doxychain, SunRoof, DBR77, RevDeBug, TalentAlpha, Yokaba.
— Te transakcje były dla mnie formą sprawdzenia, jak działa rynek venture capital w Polsce i w regionie. Tę aktywność zamierzam teraz skoncentrować w ramach funduszu. Spółki, w które zainwestowałem, przejdą kwalifikację do włączenia do Level2 Ventures — mówi Adam Rudowski.
Polska arena venture capital

Z danych PFR Ventures wynika, że na koniec 2020 r. wartość transakcji z udziałem polskich start-upów sięgnęła 2,12 mld zł, w 2019 r. wyniosła 1,26 mld zł. Choć te liczby nadal mocno odstają od wyników osiąganych przez start-upy w Stanach Zjednoczonych, Niemczech czy Wielkiej Brytanii, to tendencja wzrostowa utrzymuje się także u nas. W pierwszym półroczu 2021 do polskich spółek technologicznych popłynęło od inwestorów blisko 1,2 mld zł, czyli około 55 proc. ubiegłorocznej puli. Takie ożywienie na rodzimym rynku VC nastąpiło dopiero od 2019 r., wcześniej roczna wartość transakcji dochodziła maksymalnie do 215 mln zł, a inwestycje realizowane były głównie na poziomie pre-seed i seed.
W 2020 r. kapitał prywatny w ogólnej wartości transakcji VC stanowił 38 proc. Prywatni inwestorzy zaangażowali się w 52 rundy finansowania spółek technologicznych. Dla porównania: podmioty dysponujące kapitałem publiczno-prywatnym uaktywniły się w 258.

Duża część funduszy VC w Europie korzysta z szeroko rozumianych pieniędzy publicznych. Płyną one na rynek za pośrednictwem instytucji o charakterze zbliżonym do PFR Ventures, jak również podmiotów takich jak Europejski Fundusz Inwestycyjny. W krajach, w których rynek venture capital jest stosunkowo młody, udział instytucji z kapitałem publicznym, finansujących fundusze VC jest zdecydowanie wyższy. Wynika to głównie z ograniczeń w zakresie kapitału prywatnego oraz braku zachęt podatkowych dla inwestorów indywidualnych.
W Polsce funkcjonuje niewiele funduszy, które bazują w 100 proc. na kapitale prywatnym. Znacznie częściej dochodzi do sytuacji, w której zamożne osoby zostają aniołami biznesu lub inwestorami w funduszu zarządzanym przez profesjonalny zespół. Czasem zdarza się, że łączą obie działalności.
Budowany przez PFR Ventures system finansowania VC skupia się m.in. na rozbudowie zachęt, które skłonią większą liczbę inwestorów prywatnych do lokowania oszczędności w tej klasie aktywów. Wspólnie z Ministerstwem Finansów pracujemy też nad rozbudową zachęt podatkowych dla osób chcących finansować innowacyjne start-upy. Obecnie trwają prace nad wprowadzeniem ulg, które umożliwią odliczenie nawet 50 proc. kwoty inwestycji od podstawy opodatkowania, przy limicie ulgi do 250 tys. zł rocznie.