Weź ten cholerny urlop

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2025-01-09 11:51

Dlaczego odpoczynek to inwestycja, a nie strata czasu, oraz jak wprowadzić równowagę między pracą a życiem prywatnym, zanim zmusi cię do tego los

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Każdy menedżer wie, że sukces nie bierze się znikąd. Historia Marcina, doświadczonego lidera w branży IT, doskonale to ilustruje. Przez ponad dekadę Marcin był uosobieniem pracowitości i determinacji. Awansował szybko, zdobywał nagrody, to jemu zlecano najtrudniejsze projekty — wszystko przez to, że nigdy nie odpuszczał. Urlop? Zbędny luksus. Wolny weekend? Raczej okazja, by dopracować kolejną prezentację lub przygotować nowy projekt. Święta? Dla nierobów.

Przez ponad 10 lat ten tryb życia zdawał egzamin, choć okupiony był coraz większym wysiłkiem. Kiedy jednak Marcin przekroczył czterdziestkę, coś zaczęło się zmieniać. Coraz częściej skarżył się na bóle głowy, zmęczenie i problemy ze snem. Jednak zamiast zwolnić, brał na siebie kolejne obowiązki. I wtedy nadszedł ten dzień — podczas branżowej konferencji, w środku wystrzałowego wystąpienia, Marcin dostał zawału serca.

Pobyt w szpitalu i późniejsza rekonwalescencja były momentem przełomowym. Marcin zdał sobie sprawę, że pracoholizm przywiódł go na skraj przepaści. Zdecydował się na zmiany. Przestał brać nadgodziny, deleguje zadania, a przede wszystkim korzysta z przysługujących mu urlopów. Zimą wyjeżdża w góry, latem nad morze, znajdując czas na regenerację i odbudowę sił.

Efekt? Ku zaskoczeniu nie tylko jego samego, ale także współpracowników i szefów stał się bardziej efektywny niż kiedykolwiek wcześniej. Wyspany, wypoczęty, z nową energią i pomysłami Marcin udowodnia, że odpoczynek nie jest stratą czasu, lecz warunkiem efektywnego działania. Jego historia to ważna lekcja dla każdego lidera — czasem trzeba zwolnić, aby osiągnąć jeszcze więcej. Szczególnie teraz, w przededniu zimowych ferii, gdy dział HR przypomina o zaległych urlopach, powinieneś o tym pamiętać.

Wypalenie? Nie, dziękuję

Czy odpoczynek faktycznie jest kluczem do efektywności? Dla Marcina i jego zespołu było to zaskoczenie. Jednak dla badaczy produktywności to oczywistość. Odpowiednio częste i długie przerwy od pracy to oddech dla duszy i ciała — pozwalają na regenerację, poprawiają fizyczne i psychiczne samopoczucie oraz zmniejszają stres, który nie bez powodu nazywany jest cichym zabójcą. Jak szacują eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, regularne urlopy mogą zmniejszyć ryzyko zawału nawet o 20 proc. „Harvard Business Review” jasno mówi, że brak regularnych przerw prowadzi prostą drogą do wypalenia — stanu, który psycholodzy określają jako uczucie ciągłego wyczerpania. Urlop to prewencja przed tym skrytym złodziejem naszej energii i zdrowia.

Na zdrowotnych i motywacyjnych korzyściach wpływ odpoczynku się nie kończy. Czy kiedykolwiek zauważyłeś, że wpadasz na najlepsze pomysły, gdy myślisz o czymś innym? Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Radbouda w Nijmegen (Holandia) pokazują, że urlop nie tylko pozwala się zregenerować, ale również znacząco podnosi kreatywność. Kilka dni z rodziną na nartach to reset — wracamy do biura z nową energią, gotowi działać z głową pełną świeżych pomysłów.

Pojawia się okazja do nowych doświadczeń, które nas kształtują. Uczeni z Uniwersytetu w Toronto twierdzą, że zmiana otoczenia — podróże, odkrywanie nowych kultur, bywanie w nieznanych miejscach — stymuluje mózg, poprawia pamięć i rozwija zdolności poznawcze. Takie przeżycia otwierają nowe perspektywy, które mogą okazać się bezcenne zarówno w życiu prywatnym, jak też zawodowym.

Urlop to także czas na budowanie relacji z rodziną, przyjaciółmi, a czasem po prostu z samym sobą. Wspólnie spędzone chwile wzmacniają więzi, które są podstawą naszej psychicznej stabilności. Silne relacje przekładają się zarówno na długoterminowe szczęście, jak i wyższe morale w pracy.

8 proc.

O tyle wzrasta efektywność pracowników po urlopie, a wyniki rocznej oceny poprawiają się o 10 proc. — wynika z badania EY.

Przykład Marcina jest tego wymownym dowodem. Jego obsesyjne skupienie się na karierze niemal doprowadziło do rozwodu. Dążąc do kolejnego awansu, stał się dla żony i dzieci jedynie bankomatem, który nie oferował im żadnego emocjonalnego wsparcia. Jak zauważają Agnieszka Łopatowska i Monika Szubrycht w książce „Epidemia samotności”, kult indywidualizmu oraz nieustanna pogoń za sukcesem często niszczą wspólnotowość i empatię — wartości fundamentalne dla naszej tożsamości oraz odporności na wypalenie zawodowe.

Marcin w porę dostrzegł swoje błędy, a jego nowy, rozsądny stosunek do pracy pozytywnie oddziałuje na cały zespół. Wcześniej wielu jego ludzi rezygnowało z urlopu, chcąc pokazać, że są równie zaangażowani i zmotywowani jak on. Inni, choć formalnie korzystali z dni wolnych, pozostawali dostępni dla szefa i klientów — bo jak odłączyć się od służbowego laptopa i telefonu, gdy przełożony nigdy tego nie robi? Jak wziąć L4, skoro szef przychodzi do biura z gorączką sięgającą 40 stopni?

Dziś Marcin nie tylko organizuje szkolenia z work-life balance i zajęcia jogi, ale przede wszystkim daje przykład własnym zachowaniem. Tak jak kiedyś nieświadomie wywierał presję na pracowników, by byli zawsze obecni i dostępni, tak teraz stanowczo zachęca ich do szybszego opuszczania biura i brania urlopów. Często powtarza, że jedną z głównych kompetencji zawodowych XXI wieku jest umiejętność efektywnego odpoczynku, i konsekwentnie dba, aby jego zespół miał przestrzeń na rozwijanie tej sztuki.

Ale to nie wszystko. Marcin wie, że odpoczynek nie jest jedynym kluczem do produktywności i satysfakcji w pracy. Jako ekspert w branży IT zaczął na dużą skalę wdrażać nowoczesne technologie, które automatyzują żmudne, powtarzalne zadania, uwalniając specjalistów od monotonii. Dzięki temu mogą skupić się na bardziej twórczych, angażujących i prestiżowych przedsięwzięciach. Wprowadzenie cyfrowych narzędzi zwiększyło produktywność, a jednocześnie poprawiło morale, bo kto nie ceni pracy, która rozwija, zamiast nużyć?

To lekcja dla innych liderów. Choć Marcin działa w branży IT, co ułatwia dostęp do takich narzędzi, nie oznacza to, że menedżerowie z innych sektorów są pozbawieni podobnych możliwości. Każdy szef ma przecież obok siebie informatyków, choćby freelancerów — wystarczy sięgnąć po ich wsparcie i odważnie wdrożyć rozwiązania, które zmieniają codzienność w fabryce czy biurze na lepsze. Marcin udowadnia, że bycie liderem to nie tylko zarządzanie ludźmi, ale także tworzenie środowiska, w którym mogą oni rozkwitać zarówno w pracy, jak też poza nią.

Pomóż firmie i sobie

Jeśli dotarłeś aż tutaj, to znaczy, że takie tematy jak urlop, odpoczynek i work-life balance naprawdę cię interesują. Historia Marcina nie jest tylko opowieścią o zmianie — to inspiracja dla każdego, kto czuje ciężar oczekiwań współczesnego świata pracy. Odpoczynek nie jest oznaką słabości. Przeciwnie — to inwestycja, która daje ogromny zwrot: dobre wyniki, skuteczność oraz harmonię z samym sobą i otoczeniem.

Sukces zawodowy bez zdrowia i równowagi osobistej to pusta skorupa. Dlatego warto nauczyć się ograniczać tempo, stawiać na regenerację i pielęgnować relacje z bliskimi. Nie czekaj, aż los zmusi cię do refleksji — zacznij budować swoje życie na solidnych fundamentach zdrowia, równowagi i współpracy. Pamiętaj też, że nie musisz przechodzić przez trudne chwile, takie jak zawał serca, by zdecydować się na zmianę kierunku.

Przypadek Marcina i badania nie pozostawiają złudzeń — wypoczęty lider to lider skuteczny, a ponadto ktoś, kto inspiruje innych do rozwoju. Więc teraz odłóż ten tekst, zaplanuj swój urlop i zacznij działać na rzecz równowagi w swoim życiu. Ty, twój zespół i twoje otoczenie na pewno na tym zyskacie.