WHITE EAGLE WYSTARTUJE Z POŚLIZGIEM

Artur Niewrzędowski Jarosław Sroka
opublikowano: 1999-04-28 00:00

WHITE EAGLE WYSTARTUJE Z POŚLIZGIEM

Należące do rodziny Niemczyckich spółki Curtis Group w tym roku wypracują ponad 34 mln zł zysku operacyjnego

PODNIEBNY WYŚCIG: Trzeba się ścigać, dlatego będę konkurował na rynku usług czarterowych, którego część zamierzam bardzo szybko przejąć — twierdzi Zbigniew Niemczycki. fot. Tomasz Zieliński

Zbigniew Niemczycki, jeden z najbogatszych Polaków, w ciągu dwóch najbliższych lat zainwestuje kilkadziesiąt milionów dolarów w rozbudowę swojej grupy — Curtis Group. Jeszcze w tym roku rozpocznie budowę biurowca Curtis Plaza II. Chce również zainwestować w kolejny luksusowy hotel oraz wejdzie, z rocznym poślizgiem, na rynek lotniczych usług czarterowych.

White Eagle Aviation, należące do Zbigniewa Niemczyckiego prywatne linie lotnicze z siedzibą na Okęciu, dopiero wiosną przyszłego roku, a nie — jak zapowiadały — w tym roku, rozpoczną świadczenie usług czarterowych. Firmie nie udało się podpisać umów z touroperatorami. Aby przedsięwzięcie było opłacalne, biura musiałyby zapewnić przewoźnikowi przynajmniej 3000 godzin lotu dla jednego samolotu rocznie.

Czas to pieniądz

— Opóźnieniu winne są same biura podróży, które chcąc wymusić na nas szybsze wejście na rynek, podały w swoich folderach — bez porozumienia z nami — że White Eagle Aviation będzie jednym z przewoźników. Jestem biznesmenem, dlatego nie mogę rozpocząć działalności wymagającej poważnych inwestycji, nie mając zagwarantowanych regularnych lotów. Miesięczne utrzymanie jednego samolotu czarterowego kosztuje ponad 550 tys. USD —twierdzi Zbigniew Niemczycki, prezydent Curtis Group.

Nic straconego

Zbigniew Niemczycki przyznaje natomiast, że prowadzi rozmowy z kilkoma znaczącymi biurami podróży. Podpisania stosownych umów należy oczekiwać w najbliższym czasie.

White Eagle Aviation zdecydowało się wprowadzić do eksploatacji dwa Airbusy A-320 na potrzeby działalności czarterowej. Samoloty od jednego z europejskich przewoźników zostaną wzięte w leasing na trzy lata, z możliwością przedłużenia umowy. Jeżeli przedsięwzięcie okaże się rentowne, to w niedalekiej przyszłości linie, jak zapewnia ich właściciel, pozyskają kolejne maszyny.

Dysponujące 16 samolotami White Eagle Aviation są pod względem wielkości drugimi po LOT liniami lotniczymi w Polsce. Ich ubiegłoroczny zysk operacyjny wyniósł 2,6 mln zł, przy przychodach przekraczających 32 mln zł. Niebawem firmę czekają zmiany. Zbigniew Niemczycki rozważa pozyskanie dla niej inwestora. Zanim do tego dojdzie, WEA przekształci się ze spółki z o.o. w akcyjną.

— Czy będzie to inwestor pasywny czy też strategiczny, będzie zależało od sytuacji na rynku. Inwestorzy finansowi już teraz interesują się moimi liniami. Inwestorem strategicznym mogłaby zostać jedna z europejskich linii lotniczych. Zakładam, że inwestor docelowo obejmie mniejszościowy udział, z którego wpływy podwyższą kapitał firmy. Nie wykluczam również, że moje linie lotnicze w perspektywie kilku lat zadebiutują na giełdzie — zaznacza Zbigniew Niemczycki.

Silna pozycja WEA wynika z tego, że firmie udało się wykorzystać niszę na rynku lotów towarowych, szczególnie w zakresie lotniczych usług kurierskich. Wykonują regularne loty dla TNT, UPS oraz Poczty Polskiej. Prowadzą również lotnicze taksi i wykonują regularne loty dla izraelskich linii lotniczych L ALL.

Za pięć dwunasta

Inna firma Zbigniewa Niemczyckiego, Curtis Electronics, sprzedała na początku tego roku koncernowi LG montownię telewizorów Curtis w Mławie.

— Sprzedaż była podyktowana zdrowym rozsądkiem. Montownia przynosiła zyski, ale coraz niższe. Jako samodzielny producent telewizorów, konkurując z konsolidującymi się światowymi koncernami, nie miała szans na przetrwanie. Transakcja była bardzo lukratywna dla obu stron — mówi Zbigniew Niemczycki.

Mimo sprzedaży montowni, telewizory Curtisa nie znikną z rynku. W zależności od zapotrzebowania, na zlecenie Niemczyckiego, będzie je produkować LG. Do tej pory CE wyprodukował i sprzedał 2,1 mln sztuk sprzętu elektronicznego.

W rękach CE pozostał jeszcze zatrudniający ponad sto osób zakład w Krzywonosi, produkujący plastikowe obudowy do telewizorów. Z jego usług, oprócz LG, korzysta Daewoo, produkujące telewizory w pruszkowskim Dempolu.

Bezpieczny portfel

Pieniądze uzyskane ze sprzedaży zakładu w Mławie Zbigniew Niemczycki przeznaczył m.in. na rozwój działalności developerskiej i lotniczej. Jeszcze w tym roku na warszawskim Mokotowie rozpocznie budowę kolejnego biurowca — Curtis Plaza II. Jego koszt przekroczy 45 mln USD (180 mln zł). Biurowiec w znacznej części zostanie sfinansowany ze środków grupy Curtis, z kredytów zaciągniętych w międzynarodowych instytucjach finansowych oraz przez przyszłych najemców.

— Zamierzam zatrzymać 60 proc. udziałów w przedsięwzięciu. Budynek powstanie w ciągu czternastu miesięcy. W tym roku zainwestuję również w rozbudowę hotelu Bryza w Juracie. Przygotowuję się także do wybudowania hotelu o takim samym standardzie w Zakopanem lub w Szczyrku — planuje Zbigniew Niemczycki.

Szef grupy Curtisa nie ma wątpliwości, że budownictwo będzie lokomotywą napędową naszej gospodarki. Zapowiada również stopniowe różnicowanie działalności. Oprócz inwestycji w nieruchomości, lotnictwo oraz farmację, wejdzie w nową branżę, o której nie chce jeszcze mówić.

Z ręką na pulsie

Wartość inwestycji planowanych przez grupę Curtis przekroczy w ciągu dwóch najbliższych lat kilkadziesiąt milionów dolarów.

— Kondycja finansowa moich firm jest bardzo dobra. W ubiegłym roku wypracowały 25 milionów zł zysku netto. Spodziewam się, że w tym roku zyski będą o 10 mln zł wyższe. Nie wykluczam również inwestycji na Wschodzie. Kooperujemy z prywatną ukraińską firmą lotniczą. W ciągu dwóch najbliższych lat może zainwestujemy na tamtejszym rynku — konkluduje Zbigniew Niemczycki.