Ekonomiści nie mają wątpliwości. Senat powinien wybrać do RPP Halinę Wasilewską-Trenkner, Andrzeja Wojtynę i Edmunda Pietrzaka. Powinien...
Dziś senatorowie przesłuchają i wybiorą trzech członków Rady Polityki Pieniężnej. Kandydatów zgłoszono aż jedenastu. Wczoraj wycofał się Stanisław Stec. Zapytaliśmy dwudziestu ekonomistów i analityków z największych instytucji finansowych w Polsce, kto ich zdaniem powinien uzyskać rekomendację Senatu.
Z resortu do RPP
Bezapelacyjnym zwycięzcą naszego rankingu została Halina Wasilewska-Trenkner, wiceminister finansów odpowiedzialna za budowę budżetu. Oznacza to, że przedstawicielom instytucji finansowych zależy na porozumieniu między RPP a resortem.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu kandydaturę wiceminister finansów gorąco poparli Andrzej Raczko, minister finansów, oraz wicepremier Jerzy Hausner.
— Gdybym miał powiedzieć, kogo uważam za trwały pomost między Narodowym Bankiem Polskim a Ministerstwem Finansów, to jest to na pewno Halina Wasilewska-Trenkner. Ta rekomendacja jest jednoznaczna — twierdzi Andrzej Raczko.
Gwardia prezydenta
Niemal równie dużo głosów uzyskali dwaj doradcy prezydenta, czyli profesorowie Andrzej Wojtyna i Edmund Pietrzak. Cieszą się oni ogromnym autorytetem środowiska ekonomicznego. Nawet ci, którzy na nich nie głosowali, zrobili to z powodów pozamerytorycznych.
— To z pewnością oni znajdą się na liście prezydenta. Sytuacja może się skomplikować, jeśli Senat już teraz ich wybierze. Prezydentowi może wtedy zabraknąć dobrych kandydatów — twierdzi Richard Mbewe, główny ekonomista WGI.
Większość naszych rozmówców uznała jednak, że lepiej byłoby, gdyby zostali wybrani jak najszybciej, bo prezydentowi z pewnością nie zabraknie kandydatów.
Gołębiom dziękujemy
Pozostali kandydaci uzyskali niewielkie uznanie w oczach naszych respondentów lub nie uzyskali go wcale.
— Wśród tych kandydatów część przedkłada rozwój gospodarczy nad dbałość o niską inflację. Ich powołanie byłoby niekorzystne. Nie wyobrażam sobie, by większość RPP mogła podzielać takie poglądy — uważa Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK.
— Rada musi pozostać niezależna i apolityczna. Po wyborze kandydatów sejmowych odnoszę wrażenie, że nowa rada może być zbyt „gołębia”. Dla równowagi potrzebni są kandydaci z kręgu „jastrzębi” — twierdzi Ryszard Mbewe.
— W nowej radzie powinny znaleźć się osoby, które przede wszystkim będą dbać o siłę złotego — dodaje Przemysław Remin, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska.