Amerykańskie indeksy mocno wczoraj zapikowały, zbliżając się tym samym do rocznych minimów. Średnia przemysłowa DJ zatrzymała się - co prawda - przed psychologiczną barierą 11 tys. pkt., ale niewykluczone, że towarzyszący inwestorom niepokój zepchnie blue chipy jeszcze niżej. Przed nimi jest dno bessy na poziomie 10 609 pkt., a dalej już tylko otchłań.
Demokraci oraz administracja prezydenta Georga Busha doszli, póki co, do częściowego porozumienia. Do programu ratunkowego włączono tych właścicieli domów, którzy nie są w stanie poradzić sobie ze spłatą zaciągniętych kredytów hipotecznych. Nie ustalono jednak kryteriów „złotych spadochronów” dla prezesów firm, które skorzystają z puli 700 mld USD przeznaczonej na wyciągnięcie rynków finansowych z kryzysu.
Prezydent USA George Bush powiedział wczoraj, że należy się spieszyć z pracami w Kongresie, ponieważ „cały świat patrzy”. Przewodniczący Komisji Usług Finansowych republikanin Barney Frank stwierdził z kolei, że „już wiele zrobiono, ale to jeszcze za mało”.
Obawy o wejście gospodarki USA w fazę recesji przekładają się na przekonanie, że zmniejszy się popyt na surowce. Po wczorajszej szarży na północ przecena dotknęła kontrakty na ropę naftową. O godz. 13:20. na Nymex cena surowca oscyluje wokół 107 USD za baryłkę, podczas gdy w poniedziałek zbliżała się do 110 USD za baryłkę. Na parkiet trafi pierwsza w tym tygodniu porcja danych makro.
O godz. 16. pojawi się raport o cenach domów publikowany przez Office of Federal Housing Enterprise Oversight. Analitycy wciąż prognozują spadek wartości nieruchomości. O tej samej porze rozpocznie się zeznanie szefa Fedu Bena Bernanke'a przed komisją Kongresu ds. banków. Nie jest ono zorganizowane w trybie pilnym, ale można z dużym prawdopodobieństwem zakłożyć , że będzie dotyczyło w głównej mierze obecnej sytuacji na rynkach finansowych.
O godz. 13:17 DJIA futures spada o 0,24 proc. Tuż za nim znajduje się S&P
futures, tracąc 0,13 proc. Stawkę zamyka Nasdaq futures, który ulega zaledwie
0,06 proc. przecenie.