Wielka energetyczna interwencja

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2022-09-14 17:56

KE chce ograniczyć nadzwyczajne zyski wojenne, które notuje m.in. energetyka odnawialna, a także nałożyć opłatę solidarnościową m.in. na rafinerie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

— jaki rodzaj interwencji zaproponowała Komisja Europejska

— jak oceniają to eksperci

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W dorocznym przemówieniu, wygłoszonym w Parlamencie Europejskim, Ursula von der Leyen przedstawiła w środę plan działań Komisji Europejskiej (KE). Za główne wyzwanie uznała kryzys energetyczny. Co zaproponowała?

Wojna wymaga interwencji:
Wojna wymaga interwencji:
Komisja Europejska, której przewodniczy Ursula von der Leyen, chce za pomocą interwencji przeprowadzić Europę przez kryzys wywołany wojną w Ukrainie. Fot. PE / Fred Marvaux
Fred MARVAUX

Oszczędzanie i ograniczanie

Po pierwsze — KE zaproponowała wprowadzenie obowiązku redukcji zużycia energii elektrycznej o co najmniej 5 proc. w wybranych godzinach szczytu cenowego. Ponadto państwa członkowskie mają dążyć do zmniejszenia ogólnego zapotrzebowania na energię elektryczną o co najmniej 10 proc. do końca marca 2023 r.

Po drugie — KE chce tymczasowo ograniczyć dochody inframarginalnych producentów energii elektrycznej. Chodzi o technologie o niższych kosztach, np. odnawialne źródła energii, energię jądrową i węgiel brunatny, które dostarczają energię w cenie wyznaczanej przez źródła najdroższe. Ich zyski wynikają ze struktury rynku energii w Europie, opierającej się na zasadzie merit order, w ramach której operatorzy przywołują do pracy wytwórców energii w kolejności od najtańszego do najdroższego. Cenę rynkową wyznacza najdroższy, co największe zyski daje najtańszym. O ile w ostatnich latach źródłami najdroższymi były elektrownie węglowe, o tyle rok temu zdetronizowały je źródła opalane gazem. Cenę tego surowca wywindowały manipulacje Rosji.

KE chce więc ustanowić ogólnounijny limit (tzw. cap) na poziomie 180 EUR. Ten cap miałby ograniczać dochód wytwórcy w przeliczeniu na 1 MWh wyprodukowanej energii elektrycznej. KE przekonuje, że cap pozwoli odzyskać nadwyżkę dochodu od wytwórców, którzy mają niższe koszty marginalne.

Rafineria ma za dobrze

Po trzecie — KE proponuje tymczasową opłatę solidarnościową od nadzwyczajnych zysków pochodzących z działalności w sektorach ropy naftowej, gazu, węgla oraz rafinerii. Te sektory nie będą objęte pułapem dochodów inframarginalnych. „Opłata będzie pobierana przez państwa członkowskie od zysku w 2022 r., który jest wyższy o co najmniej 20 proc. od średniego zysku z poprzednich trzech lat, w wysokości co najmniej 33 proc.” — czytamy w dokumencie KE opublikowanym w środę po południu.

Te pieniądze będą kierowane w szczególności do gospodarstw domowych w trudnej sytuacji, przedsiębiorstw oraz sektorów energochłonnych.

Kolejna propozycja to rozszerzenie zestawu narzędzi łagodzących skutki wzrostu cen energii. Chodzi o dopuszczenie cen energii na poziomie poniżej kosztów.

Na interwencję się zanosiło

Polscy eksperci różnie oceniają propozycje KE.

— Zauważamy oczywiście ogromne tempo, z jakim komisja i kraje członkowskie wprowadzają zmiany w regulacjach. Jeśli zaś chodzi o zmianę struktury rynku energii, to moim zdaniem jest to rynek dysfunkcyjny. Wiadomo to było od dawna, ale dziś problem wymaga interwencji — uważa Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes think tanku Forum Energii.

Monika Morawiecka, starszy doradca w Regulatory Assistance Project i była szefowa strategii w grupie PGE, za dysfunkcyjny uznaje nie rynek, lecz ceny gazu.

Nadzieje w wodorze

Jeśli zaś chodzi o dalszą przyszłość, to Ursula von der Leyen widzi ją w wodorze, który jest gazem, ale nieemisyjnym. Unia Europejska ma zainwestować w bank wodoru 3 mld EUR.