Wniebowzięci oszuści

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2013-08-13 00:00

Niektórzy na wakacje jadą odpocząć, inni — zarobić. Na odszkodowaniach, które próbują wyłudzać za zagubiony bagaż

Umiejętność kombinowania przydaje się niekiedy, gdy trzeba wyjść poza szablonowe myślenie, ale część Polaków wykorzystuje ją w sposób budzący wątpliwości. Słyniemy z prób wyłudzania odszkodowań. Zagubiony bagaż to jedna z ulubionych metod, choć eksperci twierdzą, że na lotach bez przesiadek ginie zaledwie jedna torba na milion pasażerów.

FOT. Bloomberg
FOT. Bloomberg
None
None

— Nigdy nie mieliśmy zgłoszeń zagubionego bagażu za granicą, w Polsce natomiast mamy pięć takich przypadków miesięcznie. W dwóch sytuacjach na rok okazuje się, że rzeczywiście coś zginęło — mówi szef jednej z linii lotniczych. Każdy bagaż znaleziony w porcie jest identyfikowany i wpisywany do systemu o światowym zasięgu.

Wyłudzaczy gubi chciwość. Wykrycie oszustwa nie jest trudne, ale czasochłonne. Dlatego, gdy naciągacz myśli, że jest bezkarny, bo nikt go do tej pory nie sądził, i próbuje drugi raz, dodaje tylko dowód do swojej sprawy. — Spryciarze myślą, że im się udało, bo dostali pieniądze i stali się królami oszustów.

Ale figurują w aktach i przy następnej próbie już im się nie uda, lecz odpowiedzą za wszystkie przypadki. Niektórzy myślą, że są niezwyciężeni, bo współpracują z odpowiednimi urzędnikami, ale takie procedery też znajdą swój finał w więzieniach — opowiada rozmówca „PB”.

Niektórzy zakładają, że wysłanie żądania z groźbami straszącymi sądem, Urzędem Lotnictwa Cywilnego lub „obsmarowaniem” w mediach czy na forach paraliżuje pracownika rozpatrującego „skargę”, który zleca natychmiastową wypłatę z obejściem procedur.

— Często zdarza się, że instytucje państwowe, w naszej proklienckiej Europie nierozważnie poprą próby wyłudzeń, zmuszając firmę do wypłaty odszkodowania, ale to nie zamyka sprawy. Wszystko trafi kiedyś do sądów — podsumowuje przedstawiciel linii czarterowej.

Najczęściej spotykani na lotniskach oszuści
Pechowiec
Pasażer kupuje najtańsze bilety na kilku lotach po kolei i zgłasza zaginięcie bagażu na każdym z nich.

Koleżeński
Pasażer umawia się z kolegą, by zabrał jego bagaż. Ale linia ma policzone nadane i załadowane na pokład sztuki bagażu, a kamery na lotnisku widzą, kto co zabiera z taśmociągu bagażowego.

Pedancik
Pasażer zgłaszający zaginięcie bagażu ma rachunki na wszystkie rzeczy. Przedstawiciele linii opowiadają anegdotę o oszuście, który leciał 15 lipca z Rodos do Polski, a zgodnie z rachunkami w bagażu miał snowboard i kurtkę puchową. Grecja to górzysty kraj, ale w środku lipca wyciągi narciarskie nie działają.

Ciężarowiec
Są spryciarze-wyczynowcy, którzy próbują wmówić, że mieli w bagażu ponad 200 kg cennych przedmiotów o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych. To, że bagaż zważony w czasie odprawy miał tylko 15 kg, stanowi taką samą zagadkę jak to, że samoloty latają, choć są cięższe od powietrza.

Top model
Są ludzie, którzy zgłaszają, że z bagażu zginęły im złote kolie albo że w walizce z supermarketu za 49 złotych mieli ostatnią kolekcję Bossa, bo tylko tak ubierają się na wakacje w trzygwiazdkowych hotelach słonecznego Egiptu.

Inwestor
Często spryciarzom nie wystarcza jedno odszkodowanie, tylko zgłaszają roszczenie do linii i do kilku ubezpieczycieli, bo przed akcją inwestują w kilka ubezpieczeń. Skutek tej inwestycji jest tylko taki, że spotkają w sądzie nie jedną, ale kilka firm.

Punktualny
Ostatnio plagą są wyłudzacze odszkodowań za opóźnienia. Są już wyspecjalizowane organizacje, które mają nielegalnie dostęp do różnych informacji oraz osób w urzędach i firmach.

Źródło: „PB”