Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) odesłał do ponownego rozpatrzenia przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie (WSA) skargi na siedem decyzji dyrektora Izby Skarbowej w Rzeszowie, dotyczących naliczenia podatku wobec jednej z firm Lesława Kwitkowskiego, działającego w branży stalowej.
W praktyce oznacza to, że przedsiębiorca, którego sprawa była pokazywana w polsatowskim programie „Państwo w państwie” i opisywana w „Pulsie Biznesu”, przybliżył się do uchylenia decyzji organów skarbowych wobec swojej firmy.
— W takich sprawach nie jest praktykowane zmienianie decyzji izb skarbowych i wojewódzkich sądów administracyjnych przez NSA. NSA uchylił jednak wyrok, wskazując kierunek swojego myślenia, i WSA jest teraz związany poglądem NSA przy wydawaniu kolejnego wyroku — tłumaczy Roman Giertych, były minister edukacji, obecnie adwokat reprezentujący Lesława Kwitkowskiego. Przedsiębiorca jest bardziej wstrzemięźliwy.
— Jak zobaczę korzystny dla mnie wyrok, to uwierzę, że wygrałem — mówi Lesław Kwitkowski.
Problemy Lesława Kwitkowskiego, prowadzącego kilka firm z branży stalowej, zaczęły się od pomówienia przez Pawła Gamonia. Twierdził on, że w 2006 r. zawierał fikcyjne umowy na usługi transportowe z firmami Lesława Kwitkowskiego na kwotę 2,2 mln zł, a potem dzielił się z nim pieniędzmi. Dla skarbówki oznaczało to, że Lesław Kwitkowski fikcyjnie zwiększał koszty swojej działalności, by uniknąć podatków. W 2011 r. Lesław Kwitkowski został uniewinniony przez sądy karne I i II instancji, które uznały zeznania Pawła Gamonia za kompletnie niespójne. Skarbówka obstawała jednak przy swoim i nawet wygrała sprawę przed WSA.
Lesław Kwitkowski był więc zarazem prawomocnie uniewinniony przez sąd karny i nadal winny dla przedstawicieli fiskusa opierających się na słowach tego samego człowieka, którego wiarygodność zakwestionowały sądy karne. Na to właśnie powołał się Roman Giertych w skardze kasacyjnej do NSA, wskazując, że artykuł 2. konstytucji stwierdza, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawa, a to wyklucza, by „sądy karne i administracyjne w odrębnych trybach dochodziły do odmiennych ustaleń”. W swoich wywodach Roman Giertych zwracał przy tym uwagę, że sąd karny, rozpatrując sprawę, prowadził postępowanie dowodowe polegające m.in. na przesłuchiwaniu świadków, a co za tym idzie wniknął w problem głębiej niż WSA.
— NSA podzielił wszystkie zawarte w skardze kasacyjnej zarzuty, a więc przede wszystkim zarzut naruszenia konstytucji — nie kryje dumy Roman Giertych.