Partnerzy funduszu Abris mają pracowity okres przedświąteczny. Tydzień temu KNF zażądała, by do końca roku pozbyli się FM Banku, a na początku tego tygodnia — z własnej woli i z dużym zyskiem — sprzedali kurierską Siódemkę francuskiemu DPD. Dziś, w środę, będą obserwować notowania na warszawskiej giełdzie, bo debiutuje na niej spółka z portfela Prime Car Management (PCM), działającego w branży zarządzania flotami samochodowymi pod szyldem Masterlease. Dlaczego spółka, tak jak Siódemka przejęta przez fundusz w 2010 r., trafiła na parkiet, zamiast do portfela inwestora branżowego?
![FUNDUSZOWY
DOPALACZ:
Abris, w którym
partnerem jest
Wojciech Łukawski
(w środku), cztery
lata temu wygrał
walkę o grupę
Masterlease,
bo przekonał
do siebie jej zarząd,
w którym Jakub
Kizielewicz (z lewej)
jest dyrektorem
finansowym,
a Konrad Karpowicz
— dyrektorem
handlowym.
Fundusz już na
inwestycji zarobił,
ale liczy na więcej.
[FOT. WM] FUNDUSZOWY
DOPALACZ:
Abris, w którym
partnerem jest
Wojciech Łukawski
(w środku), cztery
lata temu wygrał
walkę o grupę
Masterlease,
bo przekonał
do siebie jej zarząd,
w którym Jakub
Kizielewicz (z lewej)
jest dyrektorem
finansowym,
a Konrad Karpowicz
— dyrektorem
handlowym.
Fundusz już na
inwestycji zarobił,
ale liczy na więcej.
[FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/9530c709-3d67-49b0-ab97-3c0b6a0aafe5/99337063-ac4a-54c8-bec4-a9d610419ad0_w_830.jpg)
— Prowadziliśmy rozmowy z polskimi i zagranicznymi inwestorami branżowymi — a w zarządzaniu flotami oznacza to instytucje finansowe, koncerny samochodowe i niezależnych graczy — ale doszliśmy do wniosku, że jest za wcześnie, by pozbywać się od razu całego pakietu w PCM. Grupa może się jeszcze mocno rozwinąć, a giełda powinna jeszcze poprawić jej kontakty z bankami i klientami — mówi Wojciech Łukawski, partner w funduszu Abris.
Rewolucja po koncernie
Fundusz przejął kontrolę nad grupą Masterlease na początku 2010 r. Sprzedawał ją GMAC, czyli finansowe ramię amerykańskiego giganta General Motors, który był jej właścicielem przez 9 lat.
— GMAC prowadził wtedy rozmowy z wieloma chętnymi, jednak ich zainteresowanie ograniczało się do przejęcia portfela klientów Masterlease. To oznaczało, że niewiele brakowało, by w krótkim czasie z rynku zniknął jego lider. Nam udało się przekonać polski zarząd, że zależy nam na dalszym wzroście grupy — uzgodniliśmy strategię rozwoju, a potem wspólnie przekonaliśmy sprzedającego — mówi Wojciech Łukawski.
Przejście pod skrzydła funduszu wywołało małą rewolucję w stylu zarządzania grupą.
— Od lat jesteśmy w czołówce, ale po rozpoczęciu współpracy z Abris zdecydowanie zmieniliśmy kierunek rozwoju. Z firmy, koncentrującej się na wsparciu sprzedaży samochodów GM i zwiększaniu obrotów, staliśmy się spółką pracującą nad zwiększaniem zysków i własnej wartości. Przebudowaliśmy wtedy strukturę organizacji i znacznie skróciliśmy procesy decyzyjne — mówi Konrad Karpowicz, dyrektor handlowy Masterlease.
Według nieoficjalnych informacji, na przejęcie Masterlease jego nowi udziałowcy musieli wydać ok. 700 mln zł — z czego 534 mln zł na pokrycie wierzytelności pochodziło z gigantycznej emisji obligacji na rynku Catalyst.
Dobra pamięć
Grupa miała w ubiegłym roku 557 mln zł przychodów i prawie 44 mln zł czystego zysku. Według danych Keralla Research, straciła jednak w tym roku fotel lidera branży w Polsce — 22,3 tys. samochodów i 6,6 tys. klientów daje mu 13,5 proc. udziałów w rynku, podczas gdy międzynarodowa grupa Lease Plan FM ma 14,1 proc. Menedżerowie PCM tą statystyką się jednak nie przejmują.
— Rynek rośnie w średniorocznym tempie ponad 6 proc., my staramy się rosnąć szybciej od niego — ale nie chodzi tylko o pompowanie udziału, ale o zarabianie pieniędzy. A wyniki finansowe za 2013 r. mamy najlepsze w historii — mówi Konrad Karpowicz. W błyskawicznie przeprowadzonym IPO dotychczasowi akcjonariusze sprzedali 40 proc. papierów spółki po 44 zł za akcję — przyniosło im to 210 mln zł (o blisko 50 mln zł więcej, niż zapłacili za całą firmę w 2010 r.).
— Rozmowy z przedstawicielami inwestorów finansowych układały się bardzo dobrze — to faktycznie był nasz trzeci roadshow, po emisji obligacji w 2010 r. i przymiarkach do debiutu w 2011 r. — spółka była więc dobrze znana, a dodatkowo pamiętano, że nasze dawniejsze zapowiedzi i prognozy zostały zrealizowane — mówi Jakub Kizielewicz, dyrektor finansowy grupy.
Nadal 60 proc. akcji spółki pozostaje w rękach zarejestrowanego w Luksemburgu Fleet Holdings. To wehikuł, który pośrednio w 60 procentach kontroluje Abris, a mniejsze pakiety mają fundusze Queensland Investment Corporation (20,7 proc.), Accession Mezzanine Capital (12 proc.) oraz grupa akcjonariuszy, wśród których są twórcy grupy: Jerzy Kobyliński i Grzegorz Waluszewski. Przez 360 dni od debiutu obowiązuje ich lock-up.
— Mamy maksymalnie dziesięcioletni horyzont inwestycyjny — na razie jest za wcześnie, by deklarować, w jaki sposób i po jakiej cenie chcielibyśmy wychodzić z PCM. Spółka może wypłacać dywidendę lub intensywnie rozwijać się przez przejęcia, więc spodziewamy się na niej jeszcze sporego zarobku — mówi Wojciech Łukawski.
Rozmowy w sprawie przejęcia mniejszych firm z branży już się toczą. — Przyglądaliśmy się firmom z rynków w regionie, choć na razie skoncentrujemy się na rozwoju w Polsce — mamy solidną bazę kapitałową i pieniędzy na przejęcia nie zabraknie — mówi Jakub Kizielewicz.