System Yanosik ma ponad 5 mln aktywnych użytkowników. Tylko w 2024 r. ich liczba zwiększyła się o 16,5 proc. (r/r). W ostatnich 12 miesiącach Yanosik pobił aż 11 rekordów dotyczących liczby użytkowników jednocześnie aktywnych online. Ostatni pod koniec października, kiedy w tym samym czasie aktywnych było grubo ponad 292 tys. osób. Aplikację Yanosik pobrano już około 34 mln razy. Do tego dochodzą urządzenia. Działa ich ponad 140 tys.
Spora społeczność.
– Zgadza się – przyznaje Adam Tychmanowicz, prezes spółki Neptis i współtwórca Yanosika.
Kiedy i od czego się zaczęło?
– W 2009 r. od urządzenia z gwarancją – mówi Adam Tychmanowicz.
Gwarancją na co?
– Na to, że nie ma prawa działać – śmieje się szef Neptisu.
Żenująca grypserka
Cofnijmy się na kilka wersów do pierwszej dekady XXI w. Smartfony nie istniały. Sporym powodzeniem cieszyły się natomiast nawigacje GPS i pierwsze oparte na tym systemie usługi, np. dotyczące monitoringu floty.
– Tym właśnie zajmowała się nasza nowa spółka. Dostarczaliśmy urządzenia pozwalające właścicielom i szefom flot samochodowych śledzić ruch samochodów – wspomina Adam Tychmanowicz.
Praca z flotami oznacza częste podróże, przede wszystkim samochodem. Kierowcy w tamtych czasach korzystali z tzw. antyradarów. Czy prezes Neptisu też?
– Nie. Korzystałem z jeszcze popularniejszego rozwiązania – CB Radia. Wówczas było to jedyne aktualne źródło informacji o sytuacji na drodze. Nie chodzi tylko o policyjne kontrole, ale i zatory, wypadki czy inne niebezpieczeństwa. Mimo niewątpliwych zalet dla kierowcy CB Radio ma też sporo wad. Jazda w ciągłym szumie i jazgocie. Do tego poziom konwersacji na nie zawsze akceptowalnym, często wręcz żenującym poziomie. Mnie to męczyło. Wspólnie z przyjacielem, Filipem Kolendo, zaczęliśmy myśleć, jak nie rezygnując z plusów, jakie daje jazda z CB Radiem, wyeliminować minusy. Z pomocą przyszła technologia, którą już wykorzystywaliśmy do monitorowania flot – opowiada Adam Tychmanowicz.
Czyli wymyśliliście Yanosika dla siebie?
– Można tak powiedzieć – ucina biznesmen.
W 2009 r. na rynku zadebiutowało pierwsze urządzenie Yanosik. Miało moduł GPS i GSM. Umożliwiło zgłaszanie zagrożeń i odbieranie informacji o nich. No i miało gwarancję… niedziałania.
– Dokładnie. W momencie rynkowego debiutu mogliśmy być pewni, że pierwsi klienci będą mało zadowoleni. System oparty na zgłoszeniach kierowców nie może działać bez zaangażowanej społeczności tychże. A o nią na początku było trudno – wspomina Adam Tychmanowicz.
Pomogli klienci korzystający z rozwiązań Neptisu dla flot. Byli jednymi z pierwszych użytkowników urządzeń Yanosik i stworzyli podwaliny pod dzisiejszą społeczność. Rozwój popularności Yanosika przyspieszyła spektakularna kariera smartfonów. Wraz z pojawieniem się darmowej aplikacji (2011 r.), tempo rozwoju yanosikowej społeczności znacznie przyspieszyło, a twórcom systemu zaczęły rosnąć apetyty.
– Już wtedy zdawaliśmy sobie sprawę z potencjału naszego systemu. Nie chodziło już tylko o grupę zaangażowanych użytkowników i dostęp do nich, lecz także o ogromny potencjał, jaki niosą dane zbierane przez Yanosika – mówi Adam Tychmanowicz.
Monetyzacja i edukacja
W 2014 r. zapadła decyzja o wprowadzeniu Yanosika na giełdę. Neptis postanowił szukać na NewConnect pieniędzy na dalszy rozwój. W tamtym czasie Yanosik chwalił się 1,5 mln pobrań aplikacji. Taka popularność pozwoliła spółce niemal z marszu dać zarobić inwestorom. 10 lipca, w dniu debiutu, o godz. 17 kurs akcji Neptisu wyniósł 51,59 zł. Dzień później po godz. 9 notowania przekroczyły 70 zł.
Yanosik był już wtedy czymś znacznie więcej niż tylko zamkniętym w aplikacji antydararem czy CB Radiem. Stał się swoistą platformą społecznościową dla kierowców, co ułatwiało właścicielom tzw. monetyzację. Pojawiły się oferty B2B, tworzone wspólnie z partnerami oferty ubezpieczeniowe uzależniające wysokość składki od historii stylu jazdy (pay how you drive), oferty dla reklamodawców, warsztatów, sprzedawców, flot etc.
– Rosnąca społeczność skupiona przy Yanosiku daje unikalną możliwość dotarcia do kierowców, kiedy prowadzą lub znajdują się w konkretnym miejscu – podkreśla Adam Tychmanowicz.
Dzięki zaufaniu inwestorów Yanosik wyrósł na platformę dla partnerów. I tak jego przyszłość widzi szef Neptisu. Yanosik jest de facto cyfrowym centrum dla zmotoryzowanych pełnym usług takich jak zakup ubezpieczenia OC/AC, sprawdzenie historii pojazdu, wycenę samochodu, ewidencję wydatków, zakup e-winiet) , warsztaty (Yanosik Warsztaty) czy informacje o korkach i utrudnieniach (Yanosik Traffic). Yanosik to także nawigacja i platforma analityczna (Yanosik Traffic Business). To ostanie rozwiązanie jest przeznaczone przede wszystkim dla zarządców dróg. Umożliwia efektywne monitorowanie, analizę i zarządzanie ruchem.
– Dywersyfikacja źródeł przychodów jest podstawą dobrze funkcjonującego biznesu. Dlatego poza rozwojem aplikacji sukcesywnie zwiększamy liczbę podmiotów czy instytucji, z którymi współpracujemy w dziedzinie dostarczania danych. Realizujemy projekty dla osób prywatnych, firm i samorządów. Neptis może dostarczać dane w czasie rzeczywistym, zarówno do bieżącego użytku, jak i do głębszych analiz – opowiada Adam Tychmanowicz.
Dziś głównym źródłem przychodów Neptisu jest sprzedaż urządzeń stanowiących jeden z elementów systemu Yanosik (kilkaset miesięcznie), abonamentów do nich, reklama w aplikacji oraz sprzedaż danych.
Aplikacja pozostaje darmowa. Można też zdecydować się na jeden z modeli subskrypcyjnych (bez reklam).
– Yanosik to również potężne narzędzie z ogromnym zasięgiem, który można wykorzystać na wiele sposobów, np. w celach edukacyjnych. Od lat współpracujemy z policją, organizując kampanie edukacyjno-informacyjne, które mają na celu poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach. Tylko w 2024 r. przeprowadziliśmy siedem takich akcji – wymienia Adam Tychmanowicz.
Harnaś przez Y
Czy przyjęta strategia przynosi pożądane rezultaty?
– No cóż. Zaprowadziła nas na polerowane podłogi – śmieje się szef Neptisu.
Od grudnia 2024 r. spółka jest obecna na rynku głównym GPW. Jest setną spółką, która na główny parkiet przeszła z NewConnect. Cel?
– Przede wszystkim wzmocnienie pozycji Neptisu w oczach partnerów biznesowych oraz inwestorów z kraju i zza granicy. Zmiana rynku notowań pozwoli nam między innymi na dotarcie do inwestorów instytucjonalnych, co na rynku NewConnect było nieco ograniczone. Stale rosnąca liczba pobrań aplikacji oraz liczba aktywnych użytkowników świadczą o tym, że kierowcy cenią rozwiązanie Yanosik i widzą jego potencjał rozwojowy. Nie zwalniamy tempa i cały czas planujemy nowe działania, które sukcesywnie będziemy komunikowali w nadchodzących miesiącach – mówi Adam Tychmanowicz.
Dodaje, że dzięki wejściu na rynek główny spółka może zaprezentować inwestorom swój potencjał i zwiększyć skalowanie biznesu.
Zagraniczna ekspansja?
– Próbowaliśmy tego w przeszłości, z różnym skutkiem. Obecnie doświadczamy ekspansji naturalnej, kiedy polscy kierowcy zabierają Yanosika np. na wakacje. Dzięki temu latem np. w Chorwacji nasz system działa naprawdę nieźle – opowiada Adam Tychmanowicz.
Pytany o prawdziwą ekspansję na inne rynki, na których używanie tego typu systemów nie jest prawnie zabronione, odpowiada, że nie wyklucza takiego ruchu.
– Jeśli do tego dojdzie, zrobimy to raczej w modelu współpracy z lokalnym dostawcą niż sami – ujawnia.
Dodaje, że Yanosik chce przede wszystkim pracować z partnerami.
– My dajemy dane, zasięg i rozpoznawalność wśród kierowców. Partnerzy dostarczają np. ubezpieczenie, usługi warsztatowe czy związane z realizacją opłat drogowych – mówi Adam Tychmanowicz.
Konkurencji w zasadzie nie mają. Oczywiście są nią bigtechy, np. Google, ale to globalne rozwiązania.
– Obserwujemy posunięcia wielkich, to oczywiste. Ale żaden z nich nie ma tak lokalnego charakteru jak Yanosik i to jest nasza przewaga – uważa Adam Tychmanowicz.
Giełdowe wyzwania?
– Jedno główne. Musimy poinformować inwestorów, że Neptis to Yanosik. Że za nazwą nowej na rynku głównym spółki kryje się dobrze znana aplikacja. Słowem, że Yanosik to my! – mówi Adam Tychmanowicz.
Jak obecnie radzi sobie nasz drogowy Harnaś? Jego właściciel, Neptis, zanotował w czwartym kwartale 2024 r. 16 mln zł przychodu. W ujęciu rocznym osiągnął natomiast prawie 59 mln zł przychodu (+ 5,8 proc. r/r). Zysk netto przekroczył 1,4 mln zł w czwartym kwartale (+234 proc. kw/kw) i niespełna 3 mln zł w roku (+45,6 proc. r/r).
– Dobre wyniki to przede wszystkim zasługa tego, że w ostatnim roku postawiliśmy na rozwój naszej kadry menedżerskiej i zmiany w strukturze spółki. Aby dalej utrzymać tempo rozwoju, musieliśmy wzmocnić firmę kadrowo i organizacyjnie. Stale szukamy nowych źródeł przychodu, ale też pracujemy nad rozwojem aplikacji Yanosik – na przełomie października i listopada dodaliśmy możliwość opłacania autostrad i portfel cyfrowy, który otwiera nam drogę do wprowadzenia nowych funkcji do ekosystemu aplikacji – mówi Adam Tychmanowicz
Wciąż widzi potencjał do rozwoju w Polsce.
– Z szacunków wynika, że w Polsce 22 mln osób ma prawo jazdy. My docieramy dopiero do niespełna jednej czwartej z nich – mówi prezes Neptisu.
Bez zbójowania
Na koniec musimy wyjaśnić jeszcze jedno. Skąd w nazwie systemu dla kierowców postać słowackiego zbójnika?
– Janosik był Słowakiem, to prawda. Ale od czasu premiery filmu o nim mocno się zakorzenił polskiej kulturze. Skojarzenia z nim są raczej pozytywnie: charyzma, uczciwość, opiekuńczość i odpowiedzialność. To nas skłoniło do wyboru tej nazwy – wyjaśnia Adam Tychmanowicz.
Przez Y?
– Tak. Musi być nieco nowocześniej. No i… Yanosik nie uprawia zbójnickiego fachu. Tu wszystko jest legalne – śmieje się prezes Neptisu.

