Posłowie PiS złożyli 7 grudnia projekt nowelizacji ustawy Prawo ochrony środowiska, zakładający zmianę zasad powoływania władz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) oraz Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW). Radni województwa śląskiego uważają, że w ten sposób administracja centralna odbierze im możliwość walki z niską emisją, największym problemem regionu.
Obecnie siedmioosobowe rady nadzorcze WFOŚiGW wybierają sejmiki wojewódzkie (w skład tych rad wchodzą przedstawiciele regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, regionalnych rad ochrony przyrody, sejmikowych komisji środowiska, dyrektorzy odpowiednich wydziałów urzędów marszałkowskich, przedstawiciele organizacji ekologicznych, samorządów gospodarczych i przewodniczący wyznaczeni przez ministra środowiska). Rady nadzorcze powołują trzyosobowe zarządy.
Według proponowanych zmian rady liczyłyby pięć osób, z których cztery wyznaczałby NFOŚiGW, minister i wojewodowie,a jedynym przedstawicielem samorządu byłby wiceprzewodniczący rady. Zarządy miałyby zaś być dwuosobowe. Jak napisano w uzasadnieniu poselskiego projektu, ma to zmniejszyć koszty działania NFOŚiGW i WFOŚiGW, uprościć i przyspieszyć powoływanie ich członków, a w efekcie usprawnić ich pracę.
Śląscy radni w przyjętym w poniedziałek 19 grudnia stanowisku napisali, że planowane zmiany prowadzą do pozbawienia władz województwa, organizacji pozarządowych — przedstawicieli organizacji ekologicznych i samorządów gospodarczych — wpływu na kierunki dofinansowania przedsięwzięć ekologicznychoraz na wysokość udzielanej pomocy.
Prowadzą także do centralizacji struktur WFOŚiGW i całkowitego ich podporządkowania administracji rządowej. Podczas poprzedzającej sesję sejmiku konferencji prasowej marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa podkreślał, że wejście w życie projektowanych zmian będzie oznaczało m.in. utratę przez samorząd wojewódzki bardzo poważnego narzędzia do skutecznej realizacji walki z niską emisją.
— Niska emisja to nasze zdrowie, życie, tu nie powinno być polityki — powinna być absolutnie racjonalna gospodarka. Ten problem jest już dość mocno nagłośniony, współpracujemy z innymi samorządami, robimy wspólne programy. W ten sposób można to wszystko zniszczyć — mówił marszałek.
I dodał, że ministerialne plany to głównie odbudowa dróg rzecznych czy geotermia. Narodowy Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pokazał, że rezygnuje z działań antysmogowych, bo tak — jego zdaniem — należy postrzegać wycofanie się z programu KAWKA (zakładającego udzielanie bezzwrotnej 45-procentowej dotacji i tyle samo niskooprocentowanego kredytu na wymianę starych węglowych kotłów c.o. na nowoczesne opalane ekogroszkiem lub gazem) czy niewdrożenie programu Ryś (dotyczył termomodernizacji budynków jednorodzinnych).
Również Andrzej Pilot, prezes katowickiego WFOŚiGW, podkreślał, że zmiany będą zagrażały roli, jaką fundusz odgrywa w województwie. — My znamy problemy regionu. Nie wiemy, czy administracja rządowa zdaje sobie z tego sprawę, gdzie należy kierować fundusze na ochronę środowiska — mówił Andrzej Pilot. Stanowisko — przy nieobecności większości radnych PiS i wstrzymaniu się od głosu pozostałych — przegłosowali radni rządzącej regionem koalicji PO, PSL, SLD i RAŚ (Ruch Autonomii Śląska).