Od października 2020 r., kiedy ZUS otworzył oferty w przetargu na utrzymanie kompleksowego systemu informatycznego (KSI), faworytem był Comarch, którego oferta o wartości 204 mln zł brutto była wyraźnie tańsza niż oferta rywala - Asseco zażądało 289 mln zł. W kolejnych miesiącach ZUS dwukrotnie uznawał ofertę krakowskiej spółki za najkorzystniejszą i dwukrotnie unieważniał swój wybór.
W środę po godz. 22 w ZUS podpisana została decyzja o wykluczeniu Comarchu z postępowania i wyborze oferty Asseco.
Nie mniej istotne od samej decyzji są jej powody. Wśród prawnych podstaw wykluczenia ZUS wymienia przedstawienie w wyniku lekkomyślności lub niedbalstwa informacji wprowadzających w błąd zamawiającego, które miały istotny wpływ na podejmowane decyzje, zatajenie informacji lub brak możliwości przedstawienia wymaganych dokumentów oraz niewykazanie spełnienia warunków udziału w postępowaniu.

Doświadczenie i upadłość
Uzasadnienie koncentruje się wokół dwóch kwestii. Pierwsza dotyczy wykazu 18 osób o odpowiednim doświadczeniu i kwalifikacjach. ZUS wymagał, by minimum jedna z nich przez co najmniej dwa lata, w ciągu ostatnich pięciu lat przed terminem składania ofert, realizowała prace związane z utrzymaniem instalacji portalowych z wykorzystaniem technologii: MS Windows, MS SQL, IIS, MSMQ, dla minimum 100 tys. klientów.
Comarch wskazał osobę, która na okoliczność spełnienia wymagań przywołała dwa projekty. Zdaniem ZUS w przypadku pierwszego prace były jednak realizowane nie przez dwa lata, ale przez 22 miesiące, a na dodatek usługa nie była świadczona dla minimum 100 tys. klientów.
W drugim przypadku okazało się, że przywołany projekt dla spółki Domex, nie mógł być realizowany w ciągu 5 ostatnich lat, bo firma... ogłosiła upadłość w 2014 r. Krakowska spółka wyjaśniła, że projekt w Domeksie spełniał wymagania techniczne, a do wpisania błędnego okresu realizacji doszło przez pomyłkę.
„Wykonawca oświadczył, że omyłka powstała niecelowo i że nie chciał wprowadzić zamawiającego w błąd, od początku działając w dobrej wierze” – czytamy w uzasadnieniu ZUS.
ZUS uznał jednak, że informacjami o doświadczeniu pracownika został wprowadzony w błąd, co miało wpływ na jego decyzję o wyborze oferty Comarchu.
Zgubiona referencja
Drugi powód wykluczenia jest związany z wykazem zrealizowanych usług, czyli referencji. Jedna ze wskazanych przez Comarch dotyczyła usługi utrzymania zintegrowanego systemu informatycznego opartego na Comarch Loyalty Management. Na potwierdzenie należytego wykonania zamówienia Comarch załączył list referencyjny.
Już przed rokiem ZUS wezwał Comarch do złożenia wyjaśnień w sprawie tych referencji. Pytał, w jakiej formie zostały sporządzone (papierowej czy elektronicznej) oraz w jaki sposób została sporządzona elektroniczna kopia referencji. Wezwał również Comarch do złożenia oryginału referencji, jeżeli był sporządzony w formie elektronicznej. W odpowiedzi Comarch wyjaśnił, że przekazana przez niego kopia jest „potwierdzoną za zgodność kopią referencji wytworzonej w oryginale w formie pisemnej i zawiera odręczne podpisy osób upoważnionych do jej wystawienia. Tym samym nie podlega uzupełnieniu”.
ZUS wezwał Comarch do złożenia oryginału, bo miał wątpliwości co do jego prawdziwości.
„Wykonawca w dniu 19 listopada 2021 r. wyjaśnił, że nie dysponuje oryginałem dokumentu, gdyż został on przez niego zgubiony. Co więcej, o fakcie zaginięcia wykonawca miał wiedzę już w styczniu 2021 r. Mimo to w wyjaśnieniach złożonych w dniu 27 stycznia 2021 r. w żaden sposób nie poinformował o tym zamawiającego” – napisał ZUS.
Zakład uznał działanie Comarchu za rażące niedbalstwo.
„Zamawiający, dokonując oceny stopnia winy, wziął pod uwagę dodatkowo, że wykonawca mimo szeregu wątpliwości co do sposobu sporządzania dokumentów podniesionych w styczniu 2021 r. i wyjaśnieniu sposobu sporządzenia dokumentu nie poinformował zamawiającego o zagubieniu dokumentu. Także wyjaśnienia wówczas złożone co do sposobu sporządzenia dokumentu budzą wątpliwości” – czytamy w uzasadnieniu.
Większy kaliber
Od początku przetargu trwa ostra rywalizacja między Comarchem a Asseco. Dlatego można się spodziewać, że krakowska spółka, której przysługuje odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej, a następnie sądu okręgowego, będzie walczyła do końca. Na razie na temat planów wypowiada się powściągliwie.
- Wnikliwie analizujemy przedstawiony materiał. Po zapoznaniu się z argumentami podejmiemy decyzję odnośnie dalszych działań – informuje Paweł Prokop, wiceprezes Comarchu.
Choć Asseco powinno mieć powody do zadowolenia, poważnie rozważa odwołanie do KIO. W rzeszowskiej spółce można usłyszeć, że będzie się domagała zastosowania rzeczywistego, znacznie szerszego katalogu powodów wykluczenia Comarchu z przetargu.
Asseco chce iść za ciosem. Przypomnijmy, że na początku października ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok, w wyniku którego Asseco uzyskało wgląd do utajnionych wcześniej dokumentów przetargowych Comarchu i mogło szukać argumentów za wyeliminowaniem rywala. Wcześniej nie mogło tego robić, bo m.in. wykazy osób i usług były objęte tajemnicą przedsiębiorstwa. Po odtajnieniu i przeanalizowaniu dokumentów Asseco złożyło w ZUS odwołanie, podnosząc szereg zarzutów. Wskazane przez ZUS w uzasadnieniu wykluczenia nie wyczerpują tej listy.
Rzeszowska firma kwestionuje nie jeden, ale cztery listów referencyjne, wystawione przez spółki z grupy: Comarch Middle East FZ‐LLC, Comarch Inc., Comarch AG oraz Comarch UK Ltd. Według Asseco nie tylko nie potwierdzają one spełnienia warunków udziału w postępowaniu, ale nie zostały sporządzone pierwotnie w jakiejkolwiek dopuszczalnej prawem formie.
ZUS zamówił na tę okoliczność dwie ekspertyzy. O jedną zwrócił się do Izby Rzeczoznawców PTI, która zleciła badanie biegłemu sądowemu, druga została zamówiona w zajmującej się informatyką śledczą firmie Mediarecovery. Według nieoficjalnych informacji „PB” obie opinie nie są korzystne dla spółki z Krakowa. Pośrednio potwierdził to pełnomocnik ZUS na styczniowej rozprawie w KIO, dotyczącej innego postępowania. Stwierdził, że w przetargu na utrzymanie KSI cztery referencje są nieprawidłowe, a jedne budzą poważne wątpliwości. Zostało to zaprotokołowane.