Prawie dwa lata temu ujawniliśmy w „PB”, że w Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (ŚSM) mogło dochodzić do niegospodarności na dużą skalę. Prokuratura, prowadząca śledztwo w sprawie tej jednej z największych i najbogatszych warszawskich spółdzielni, potwierdziła nasze przypuszczenia.



— Czterem byłym członkom zarządu przedstawiliśmy łącznie dziesięć zarzutów związanych z niegospodarnością przy zarządzaniu majątkiem spółdzielni. Wartość szkody wyrządzonej wynosi około 12 mln zł, a wartość szkody, na której wyrządzenie narażono spółdzielnię, to 87,3 mln zł — informuje Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Megaśledztwo…
Zarzuty dotyczą sprzedaży mieszkań i wynajmu lokalu użytkowego po zaniżonej cenie, zamawiania usług prawnych po zawyżonej cenie, rozliczenia inwestycji dotyczącej nieruchomości w ścisłym centrum Warszawy ze szkodą dla spółdzielni oraz zawarcia umowy zobowiązującej do sprzedaży tej nieruchomości i narażenia spółdzielni na niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody majątkowej. Co na to Krystyna R., była prezes ŚSM? Zapewnia, że jest niewinna.
— Zarzuty są całkowicie niesłuszne i oparte na niepełnej, wybrakowanej dokumentacji. Chętnie odniosę się do każdego z nich, ale najpierw w prokuraturze. Na razie mogę zapewnić, że zawsze działałam dla dobra spółdzielni i w trakcie tego postępowania to wykażę — mówi Krystyna R.
Śledztwo zapewne trochę jeszcze potrwa, łącznie obejmuje bowiem około 30 różnych zdarzeń, a prokuratura zamierza m.in. powołać biegłego z zakresu rachunkowości i analizy ekonomicznej. W ostatnich tygodniach liczba tomów akt postępowania przekroczyła sto sześćdziesiąt, m.in. w związku z ustaleniami lustracji działalności ŚSM w latach 2010-14, którą przeprowadziła Krajowa Rada Spółdzielcza (KRS). Wnioski są zatrważające: zdaniem KRS, byłe władze spółdzielni wielokrotnie rażąco łamały prawo, co zaowocowało aż 63 różnymi zaleceniami, które teraz musi wykonać obecny zarząd ŚSM.
…i śledztwa odpryskowe
Lustracja KRS była konieczna, bo były zarząd nie poddawał jej spółdzielni mimo prawnego obowiązku. W 2014 r. nie zwołał też walnego zgromadzenia członków, o które wnioskowali, oraz podawał im nieprawdziwe informacje. O to Krystyna R. i czterej inni byli członkowie władz ŚSM są już oskarżeni w innej sprawie. W stołecznych prokuraturach rejonowych toczy się też kilka kolejnych śledztw, m.in. dotyczących podejrzenia wyniesienia i ukrycia dokumentów, możliwości składania fałszywych zeznań przez byłą prezes, przywłaszczenia 100 tys. zł i usiłowania zbycia lub obciążenia jednej z nieruchomości ŚSM bez zgody walnego.
Od kwietnia 2015 r. ŚSM jest bankrutem. Syndyk Wiesław Ostrowski zakłada, że procedura upadłościowa potrwa jeszcze ponad 2 lata. Powody to duża liczba procesów sądowych, trwających i przyszłych, a dotyczących m.in. prób odzyskania majątku ŚSM, oraz katastrofalny stan ksiąg rachunkowych spółdzielni.
Syndyk do ich weryfikacji musiał powołać zewnętrznego audytora. Dość powiedzieć, że służby księgowe ŚSM przygotowały już pięć wersji sprawozdania finansowego za 2014 r., ale obecny zarząd i tak nie chce podpisać się pod dokumentem. Według wstępnych danych, tylko w 2014 r. przy przychodach wysokości 18,3 mln zł ŚSM straciła na czysto aż 11,8 mln zł. © Ⓟ