Prokurator Jerzy Engelking pokazał wtedy wędrówkę Janusza Kaczmarka po korytarzach hotelu Mariott w drodze do biznesmena Ryszarda Krauzego. Ujawniono też podsłuchy rozmów telefonicznych. Teraz może odpowiedzieć za przekroczenie uprawnień, ponieważ ujawnił dane osobowe Honoraty i Janusza Kaczmarków oraz inne materiały operacyjne ze śledztwa. Okazało się, że zrobił to bez zgody prokuratora prowadzącego. Tak przynajmniej twierdzą prokuratorzy. Prokurator Elżbieta Janicka z kolei ma kłopoty, ponieważ podpisała taką zgodę, ale zrobiła to kilka tygodni później, czym naraziła się na zarzut poświadczenia nieprawdy dokumentach.
Co ciekawe Bogdan Święczkowski, szef ABW również znalazł się pod lupą śledczych, ponieważ wydał tajne materiały. Poprzez ujawnienie, wbrew przepisom ustawy, osobie nieupoważnionej materiałów niejawnych uzyskanych w trakcie kontroli operacyjnej - tłumaczy rzecznik prokuratury w Rzeszowie Mariusz Kowal.
Zbigniew Ziobro zdaniem śledczych mógł przekroczyć uprawnienia przyznając
nagrodę pieniężną swojemu zastępcy Jerzemu Engelkingowi, czym pokazał, że miał
świadomość przekroczenia uprawnień. Taką nagrodę otrzymał również były szef ABW
Bogdan Święczkowski. Prokuratura nie potwierdza oficjalnie informacji o
szykowanych zarzutach jednak przyznaje, że sprawa jest w
toku.