Czy spełni się największe marzenie polskich fanów futbolu? Odpowiedź na to pytanie poznamy jutro, kiedy w Cardiff Michel Platini, prezydent UEFA, wskaże gospodarza mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 r. O taką rolę ubiegają się: wspólnie Polska i Ukraina, Węgry z Chorwacją oraz samodzielnie Włochy.
Konkurencja jest więc silna, ale gra warta świeczki. Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego, uważa, że takie wyzwanie zmobilizowałoby Polaków do działania, czytaj — realizacji gigantycznych inwestycji. Jej zdaniem, EURO 2012 w Polsce przyspieszyłoby realizację: 636 km autostrad, modernizację 1566 km linii kolejowych, rozbudowę ośmiu portów lotniczych, a także rozbudowę lub budowę sześciu stadionów sportowych. Większość przedsiębiorców nie daje się ponieść emocjom i zachowują zimną krew. Jedynym niepoprawnym optymistą jest Maksymilian Bylicki, wiceprezes KGHM. Oby to on miał rację.
Niech kibice nie tracą nadziei
Janusz Filipiak, prezes Comarchu, inwestora Cracovii
-70%
Szanse są realne, ale nigdy nic nie wiadomo. Wybór Polski miałby duże znaczenie marketingowe. Nie będzie natomiast miał przełożenia na gospodarkę — autostrady musimy budować, niezależnie od tego, czy odbędzie się w Polsce EURO 2012, czy nie.
Antonio Melone, dyrektor generalny ds. produkcji Indesit Company Polska - 20-30%
Głównym faworytem do organizacji tej imprezy są Włochy. Wszystko zależy tak naprawdę od sposobu myślenia członków UEFA. Jeśli głównym czynnikiem wpływającym na wybór będzie opinia o kandydacie, jego miejscu w futbolu europejskim, zapleczu ekonomicznym, infrastrukturze drogowej, boiskach — to Włochy nie mają sobie równych. Jednakże czasami decydują inne czynniki. Gdyby członkowie UEFA chcieli potraktować swoją decyzję jako promocję, danie szansy innym krajom na rozwój — Polska i Ukraina byłyby idealnym kandydatem.
Wielkie imprezy sportowe są zawsze potężnym bodźcem dla gospodarki narodowej. Gigantyczne inwestycje, które trzeba wykonać, stymulują takie gałęzie gospodarki, jak budownictwo czy usługi. Jestem przekonany, że Polska potrafiłaby wykorzystać taką szansę. Te pięć lat byłoby doskonałą okazją do faktycznego zrealizowania planu budowy autostrad. Zyskaliby na tym wszyscy. Takiej okazji nie można zmarnować.
Jan Krzysztof Bielecki, prezes Pekao - ?
Trudno ocenić procentowo nasze szanse. Wzięcie bowiem pod uwagę naszej oferty musi uwzględniać pewien element nieracjonalny. Faworyt jest jeden — Włosi. Oni mają świat rzeczywisty — stadiony i infrastrukturę, my wyłącznie świat wirtualny. Jednak zawsze potrafiliśmy się mobilizować w ostatniej chwili. Sądzę, że poradzilibyśmy sobie z przygotowaniem mistrzostw.
W Portugalii organizacja takiej imprezy pociągnęła za sobą nie tylko budowę stadionów, ale także dróg, lotnisk. Miała więc ogromne znaczenie dla pobudzenia gospodarki. Podobnie byłoby u nas. W dłuższym terminie może spowodować wzrost kosztów obsługi zadłużenia, bo część inwestycji będzie finansowana długiem.
Romuald Rytwiński, dyrektor generalny General Motors Manufacturing Poland - 40%
W tej części Europy mistrzostw nigdy jeszcze nie było, więc symbolicznie można powiedzieć, że nam się one należą.
Na pewno na organizacji mistrzostw zyska branża budowlana. Trzeba przecież zbudować stadiony i drogi. Ale nie tylko. Organizacja mistrzostw byłaby doskonałą okazją dla polskiej branży turystycznej do pokazania kraju zagranicznym gościom i wypromowania nieznanych dotąd regionów.
Jerzy Markowski, były minister gospodarki, obecnie prezes spółki spedycyjnej JAS-FBG -50%
Muszę być realistą. Inni mają znakomite obiekty, a my mamy ubogą infrastrukturę w tym zakresie. Do tego wszystkiego za partnera wzięliśmy sobie Ukrainę, zamiast np. Czech. Dlatego tak oceniam nasze szanse.
Maksymilian Bylicki, wiceprezes KGHM -100%
Nasze szanse oceniam bardzo wysoko. Jestem przekonany, że Polska zorganizuje wraz z Ukrainą znakomite i bardzo udane mistrzostwa. Zaangażowanie prezydenta Kaczyńskiego jest naszym bardzo dużym atutem i gwarancją, że warto Polsce i Ukrainie zaufać.
Konrad Jaskóła, prezes Polimeksu Mostostalu - 30%
Polska i Ukraina mają ubogą infrastrukturę sportową i bardzo zaniedbaną infrastrukturę komunikacyjną — zarówno drogową, jak i kolejową czy lotniczą. Pod tym względem zdecydowanie lepiej wypadają nasi kontrkandydaci, co może ułatwić decyzję członkom komitetu UEFA.
Jednak przyznanie Polsce i Ukrainie organizacji mistrzostw, czemu z całego serca kibicuję, będzie z pewnością silnym impulsem szczególnie dla rynku budowlanego. W krótkim czasie będą przecież musiały powstać potężne obiekty sportowe, a co najważniejsze — dodatkowa infrastruktura komunikacyjna. Z pewnością skorzysta na tym także Polimex Mostostal.
Magdalena Laskowska, [email protected]