EBOR zainwestował w paliwową spółkę 50 mln USD. W kolejce stoją amerykańskie fundusze
Najlepsze IPO
i debiut A.D. 2007,
a potem kryzys, problemy
właściciela i frustracja
inwestorów. To może być
koniec złej passy.
Na tę informację czekali wszyscy, którzy nie stracili jeszcze wiary w Petrolinvest, spółkę poszukiwawczo-wydobywczą ze stajni Ryszarda Krauzego. Przez najbliższe dwa lata nie będzie musiała martwić się o finansowanie wydobycia ropy i jej dalszego poszukiwania. Gwarantem spokoju realizacji tych planów jest nie byle kto, bo Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR). Wczoraj zarząd banku w Londynie udzielił spółce finansowania wysokości 50 mln USD. Z naszych informacji wynika, że za EBOR pójdą następni, a łączna kwota dofinansowania sięgnie niemal 100 mln USD (około 280 mln zł).
— Przed kilkoma godzinami EBOR potwierdził finansowanie Petrolinvestu. Właśnie uzgadniamy treść komunikatu w tej sprawie. Jestem bardzo szczęśliwy, bo mamy wsparcie największego inwestora instytucjonalnego w naszym regionie — powiedział nam wczoraj późnym popołudniem Paweł Gricuk, szef Petrolinvestu.
— Wierzymy, że dzięki naszemu wsparciu Petrolinvest stanie się wiodącą prywatną firmą poszukującą i produkującą ropę — usłyszeliśmy od przedstawiciela EBOR.
Sprawdzili, uwierzyli
EBOR finansuje Petrolinvestowi w formie pożyczki zamiennej na akcje. Z naszych informacji wynika, że EBOR jest współinwestorem, a jego zielone światło uruchomi napływ kolejnych około 50 mln USD do spółki, tym razem od zagranicznych funduszy inwestycyjnych zza oceanu.
EBOR znany jest z raczej konserwatywnej polityki inwestycyjnej. Dlaczego zatem zainwestował w ryzykowny z założenia biznes poszukiwawczo-naftowy.
— Specjaliści banku bardzo szczegółowo i bardzo długo sprawdzali projekty Petrolinvestu. Pierwsze informacje na temat potencjalnego zaangażowania EBOR pojawiły się przecież kilkanaście miesięcy temu. Widocznie uznali, że Petrolinvest jest wart grzechu. Poza tym Paweł Gricuk, szef Petrolinvestu, który wcześniej przeprowadzał duże transakcje w imieniu JP Morgan, zna ludzi z EBOR, a oni mu ufają — mówi znany bankier inwestycyjny.
Dotychczas Petrolinvest zainwestował w Kazachstanie ponad 330 mln USD. Uzyskane 50 mln USD pójdzie na dwa projekty OliTechnoGroup (OTG) i EmbaJugNieft (Emba). Pierwszy z nich to najbardziej perspektywiczne złoża, na których spółka będzie kontynuowała program wierceń. Druga to złoża, w których do końca tego roku ruszy wydobycie ropy (jego szacowana wielkość to 2 tys. baryłek dziennie).
Kto na tym zyska
Zaangażowanie EBOR i amerykańskich funduszy w Petrolinvest oznacza spore rozwodnienie w akcjonariacie Ryszarda Krauzego, głównego inwestora spółki.
— Nie sądzę, żeby Ryszard Krauze mógł teraz wyłożyć blisko 300 mln zł na dokapitalizowanie Petrolinvestu, a spółka bardzo potrzebuje tych pieniędzy. Dzięki nim ma zabezpieczone finansowanie na około dwa lata. Uruchomi produkcję i przyspieszy prace na najbardziej perspektywicznym złożu. Poza tym lepiej mieć 15 proc. w biznesie wartym miliardy niż 40 proc. w projekcie wartym praktycznie nic — mówi znajomy Ryszarda Krauzego.
Wejście EBOR w Petrol- invest jest też dobrą informacją dla Kulczyk Oil Ventures, spółki z grupy Jana Kulczyka, która lada dzień powinna ruszyć z ofertą publiczną.
— Trzymamy kciuki za Petrolinvest. Wszystkie dobre informacje płynące z tej spółki mogą tylko poprawić nastawienie inwestorów do naszej oferty — mówi osoba związana z Janem Kulczykiem.
Polityczny kontekst
Alians z EBOR niesie jeszcze jedną — wielką — korzyść dla Petrolinvestu.
Od pewnego czasu toczy się walka o wpływy w zasobnym w surowce naturalne Kazachstanie. Tamtejszy rząd systematycznie próbuje wzmocnić swoją pozycję w kluczowych sektorach gospodarki, w tym w energetyce, nabywając udziały w dużych przedsięwzięciach zarządzanych przez zagraniczne konsorcja. Wśród stosowanych metod są też… oskarżenia o naruszanie prawa, umów oraz szkodliwy wpływ na środowisko naturalne.
Petrolinvest z akcjonariuszem w postaci EBOR może być jednak spokojny o przyszłość. Bank jest bowiem największym inwestorem zagranicznym w Kazachstanie poza sektorem naftowym. Wpompował w tę gospodarkę już 2,4 mld EUR, co zmobilizowało kolejne inwestycje przekraczające 5 mld EUR.
W odpowiedzi na globalny kryzys finansowy EBOR wzmocnił m.in. kazachskie banki. Podniósł o 40 mln USD kapitał Kazkommertsbank i dał 70 mln EUR kredytu ATF z grupy Unicredit. W grudniu 2009 r. przyznał 50 mld USD linii kredytowej Bankowi CenterCredit na pożyczki dla spragnionych kapitału przedsiębiorstw małych i średnich. Jego zaangażowanie w sektorze finansowym sięgnęło już 1 mld EUR. O znaczeniu wzajemnych powiązań świadczy jeszcze fakt, że doroczne walne zebranie EBOR w 2011 r. odbędzie się w Astanie, stolicy Kazachstanu.
— W tej sytuacji trudno sobie wyobrazić, aby kazachscy politycy zrobili jakąkolwiek krzywdę Petrolinvestowi — kwituje spec od polityki wschodniej.
Tomasz
Siemieniec