Złoty odrobił część strat

Marek Nienałtowski
opublikowano: 2003-09-23 00:00

Pierwsza w tym tygodniu sesja na rynku krajowym była bardzo spokojna. Po spadku notowań polskiej waluty w ubiegłym tygodniu nastąpiło wyraźne odreagowanie. W przeddzień przyjęcia przez rząd średniookresowej strategii finansowej wartość złotego rosła. Przy braku istotnych publikacji makroekonomicznych w kraju głównym czynnikiem, który decydował o nominalnych kursach, były zmiany notowań EUR/USD.

Przed południem kurs EUR/PLN wzrósł z 4,4970 do 4,5280. Natomiast cena dolara wahała się w przedziale 3,9290-3,9540 zł. Później, wraz z poprawą nastrojów na rynku instrumentów dłużnych, notowania naszej waluty jeszcze wzrosły. Cena euro spadła do 4,4930 zł, a dolara do 3,9160 zł. O godzinie 15.25 dolara wyceniano na 3,9185 zł, a euro na 4,4930 zł.

Dziś Rada Ministrów powinna przyjąć średniookresową strategię finansową. Na krajowym rynku może być ciekawie. Złoty może być narażony na duże wahania.

Za granicą dolar traci na wartości. Notowania amerykańskiej waluty spadły do poziomu 1,1495 EUR i znalazły się na najniższym poziomie od 29 lipca. Podobnie jak w trakcie piątkowego handlu, największy wpływ na spadek wartości dolara do euro miały wydarzenia na rynku jena, gdzie inwestorzy gorączkowo nabywali japońską walutę. W kolejnych godzinach handlu kurs EUR wahał się od 1,1415 do 1,1490 USD. O godzinie 15.25 euro wyceniane było na 1,1468 USD.

Dużo ciekawiej było na rynku dolara i jena. Kurs USD/JPY na zamknięciu piątkowego handlu wynosił 114,06, na otwarciu w poniedziałek wynosił już 112,80, a później spadł nawet do poziomu 111,41. Znalazł się tym samym najniżej od 13 grudnia 2000 r. Inwestorzy postanowili zwiększyć zaangażowanie w japońską walutę po tym, jak podczas weekendowego spotkania w Dubaju ministrowie finansów oraz szefowie banków centralnych państw grupy G7 zaapelowali do krajów azjatyckich, głównie do Japonii i Chin, o zwiększenie elastyczności swoich kursów walutowych w celu zniwelowania nierównowagi w gospodarce światowej.

W sobotnich wyborach na szefa rządzącej w Japonii partii LDP zgodnie z oczekiwaniami zwyciężył premier Junichiro Koizumi, a w rządzie nastąpiły przetasowania. Wbrew oczekiwaniom rynku Koizumi nie zdecydował się jednak na odwołanie proreformatorskiego ministra Heizo Takenaki. Niepewność na rynku budziło to, kto zostanie nowym ministrem finansów Japonii w zamian za ustępującego z powodów zdrowotnych 80-letniego Masajuro Shiokawę i jaką politykę walutową będzie zamierzał prowadzić.

W kolejnych godzinach handlu dolar odzyskał nieco poniesionych wcześniej strat. Kurs USD/JPY przejściowo zwyżkował nawet do 112,71. Zembei Mizoguchi z resortu finansów powiedział, że po spotkaniu w Dubaju nie ma żadnych zmian w polityce walutowej Japonii. Potwierdził to również jego nowy szef, którym został Sadakazu Tanigaki. Może to oznaczać, że proeksportowe władze mogą znów zacząć interweniować na rynku, przeciwdziałając wzrostowi ceny krajowej waluty. O godzinie 15.25 dolar wyceniany był na 112,02 jena.

Wszystko wskazuje na to, że kurs USD/JPY może dalej spadać w kierunku poziomu 110,00. Część analityków prognozuje, że wkrótce może dojść do interwencji.