Poniedziałek przyniósł osłabienie polskiej waluty wobec euro i dolara, a analitycy wskazują, że inwestorzy na rynkach finansowych obniżyli aktywność i oczekują na decyzje władz monetarnych odnośnie stóp procentowych w USA i w Polsce.
"Złoty stracił w poniedziałek wobec euro i dolara, a rynki finansowe czekają na decyzje amerykańskich i polskich władz monetarnych. Najpierw we wtorek poznamy decyzję o wysokości stóp w USA, a w środę RPP poinformuje o stopach w Polsce" - powiedział Tomasz Zdyb, analityk w Pekao. W poniedziałek około 16.15 za euro płacono 3,9150 zł wobec 3,8875 zł rano i 3,8970 zł w piątek, a za dolara 3,25 zł wobec 3,23 zł i 3,2430 zł.
"Rozpoczęta wyprzedaż złotego może być kontynuowana we wtorek. Poziomem oporu jest 3,92 i jeżeli zostanie skutecznie przełamany, złoty podąży w kierunku 3,94" - napisali w swojej analizie analitycy WGI.
Na rynku światowym za euro płacono 1,2030 dolara, wobec 1,2015 dolara w piątek.
Według analityków, Rezerwa Federalna podwyższy we wtorek podstawowe stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Podstawowa stopa funduszy federalnych wynosi obecnie 4,50 proc., a stopa dyskontowa 5,50 proc.
Analitycy wskazują, że jeśli Fed da sygnał o zaniechaniu podwyżek stóp może to się przyczynić do wzrostu popytu m.in. na złotego.
Jeśli zaś chodzi o stopy NBP, to zdaniem ekspertów, w tym roku nastąpi co najmniej jeszcze jedna ich redukcja, ale większość analityków wskazuje, że dojdzie do niej dopiero w kwietniu.
Na rynku długu około 16.15 rentowność papierów dwuletnich wynosiła 4,14 proc. wobec 4,12 proc. rano i w piątek, pięcioletnich 4,62 proc. wobec odpowiednio 4,58 proc. i 4,59 proc., a dziesięcioletnich 4,78 proc. wobec 4,74 proc. i 4,79 proc. w piątek.
Paweł Czuryło