W ostatnim tygodniu waluta polska była drugą walutą świata - ustępowała jedynie forintowi. W ciągu tygodnia złoty zyskał do euro ponad 5 proc., a do franka aż 10 proc.

Analitycy są pełni wiary w złotego. Ich zdaniem istnieją realne szanse na trwalsze umocnienie naszej waluty. Grę na osłabienie złotego zakończył też Societe Generale.Zalecił on zamknięcie długich pozycji na euro przeciw polskiemu złotemu, węgierskiemu forintowi i lei. Jednocześnie ogłosił, że zmienił na neutralne nastawienie wobec walut regionu.
To nie jedyna pozytywna dla złotego opinia.
-
Udało się przełamać poziom 4,60 do euro. Poziom 4,51 oznacza dość mocnego
złotego. Teraz bardzo ważny poziom to 4,50 za euro. Jeżeli uda się ten poziom na
trwałe przełamać, będzie można mówić o szansie na trwałe i większe umocnienie
złotego" – stwierdził w piątek rano dealer walutowy z Kredyt Banku, Robert
Kęsicki.
Walutom naszego regionu pomogły interwencje banku szwajcarskiego - zarówno obniżka stóp procentowych, jak i interwencja walutowa osłabiająca franka. Szwajcarski Bank Centralny obniżył w czwartek stopy procentowe o 0,25 pkt procentowego.
Są jednak i przeciwne głosy. Jak uważa amerykański bank Goldman Sachs, za trzy miesiące euro będzie kosztować 4,9 zł. Według banku, na słabość złotego będą wpływać problemy z dostępem do zewnętrznego finansowania. Nawet sam Societe Generale w dłuższym terminie nie jest optymistą.
- W średnim terminie nadal mamy nastawienie negatywne i wyczekujemy na atrakcyjne poziomy do ponownego zajęcia długich pozycji na tych parach walut – zaznaczyli Francuzi w komentarzu.