Od kilku lat na łamach „Pulsu Biznesu” z okazji nowego roku publikujemy tzw. czarne łabędzie, czyli gospodarcze prognozy, które mają niewielkie szanse się ziścić.
Obecnego scenariusza nikt nie miał szans przewidzieć. Pandemia koronawirusa objęła cały świat. Jej rozmiary zależą także od naszej odpowiedzialności i wszyscy mamy nadzieję, że zaboli nas w jak najmniejszym stopniu. Już jednak wiadomo, że biznesowi nie będzie łatwo. Misją „Pulsu Biznesu” jest wspieranie przedsiębiorców nie tylko wówczas, kiedy koniunktura pomaga rozwijać im skrzydła, ale także wtedy, gdy okoliczności są niesprzyjające. Dlatego zdecydowaliśmy się uruchomić projekt „Zdrowy biznes w trudnych czasach”.
Jak zawsze będziemy podawać tylko rzetelne informacje z pewnych źródeł. Wybierzemy tematy, które realnie mogą Wam pomóc — dotyczące kontaktów z partnerami biznesowymi z zagranicy, nowych kontrahentów, wymogów na granicy czy problemów z transportem. Przedstawimy również konkretne metody wsparcia, takie jak ulgi i ułatwienia proponowane przez rząd, urzędy, organy Unii Europejskiej, a także narzędzia pomagające zachować płynność proponowane przez banki i firmy faktoringowe. Podpowiemy, jak negocjować z ZUS-em czy bankiem, jak zawiesić kredyt, jak znaleźć dodatkową gotówkę.
Możecie współtworzyć ten projekt razem z nami. Codziennie będziemy publikować w wydaniu papierowym oraz w specjalnie stworzonym serwisie zdrowybiznes.pb.pl wyłącznie sprawdzone informacje bieżące i poradnikowe. Będą to nie tylko teksty, ale także sesje online’owe pytań oraz odpowiedzi ekspertów i urzędników, którzy podzielą się z wami wiedzą i praktycznymi poradami. Znajdziecie tam również podcasty naszych autorów i materiały wideo.
Wysyłajcie online pytania do naszych gości, dzwońcie do nas, zadawajcie pytania w mejlach. Jeśli uda się Wam znaleźć nietypowe rozwiązanie problemu firmy, również podzielcie się tym z nami. Chcemy, żeby nasze teksty jak najlepiej odpowiadały na Wasze potrzeby.
Wszystkie materiały związane z tym projektem znajdziesz tu: zdrowybiznes.pb.pl Zadzwoń 22 333 98 05 Napisz [email protected]
CZAS NA RADYKALNE DECYZJE
Ignacy Morawski
Szukanie odpowiedzi na epidemię COVID-19 to jeden wielki eksperyment, zarówno w sferze organizacyjnej jak i finansowej.
Mało kto na taką sytuację jest dobrze przygotowany. Rządy najbardziej rozwiniętych krajów (np. Wielkiej Brytanii) robiły symulacje kryzysu pandemii, ale te symulacje najczęściej dotyczyły pandemii grypy, która ma nieco inne cechy niż COVID-19. Obecna choroba wymaga hospitalizowania znacznie większego odsetka chorych i ma wyższe wskaźniki śmiertelności niż grypa, co sprawia, że obciążenie systemu szpitalnego oraz panika ludności są znacznie większe.
Żeby zaplanować przyszłość musimy najpierw dokonać założeń, jak obecna pandemia będzie przebiegać. Na podstawie opinii epidemiologów zamieszczanych w różnych publikacjach w mediach i wydawnictwach naukowych możemy przyjąć bazowe założenie, że szczyt pandemii nastąpi za ok. 2-3 miesiące, a późną jesienią wystąpi ryzyko powrotu choroby. Wobec tego scenariusza bazowego można określić dwa scenariusze skrajne — pozytywny i negatywny. W scenariuszu pozytywnym zmiany pory roku wywołują silniejszy spadek fali pandemii wiosną. W scenariuszu negatywnym pandemia zostaje z nami na dłużej. Polska gospodarka wchodzi oczywiście w głęboką recesję. W scenariuszu bazowym jesteśmy w stanie w ciągu roku przywrócić gospodarkę do jako takiej normalności, choć porządkowanie po chaosie będzie trudne (w scenariuszu pozytywnym odbędzie się to szybciej, w ciągu paru kwartałów). W scenariuszu negatywnym kraj będzie musiał przejść na tryb quasi-wojenny, z szerokimi elementami centralnego planowania, nacjonalizacją części majątku, kontrolami cen, racjonowaniem towarów i usług.
Jak reagować? Oto kilka punktów, które uważam za istotne.
Po pierwsze, priorytet mają inwestycje i zaopatrzenie w systemie ochrony zdrowia. Musimy szybko zainwestować w zasoby potrzebne do przyjmowania bardzo dużej fali pacjentów oraz w zasoby do masowego testowania.
Po drugie, musimy mieć plan restartu działania w warunkach epidemii (gdy fala będzie opadała). Gospodarka nie może długo stać w miejscu, bo koszty będą tak duże, że zaczną przekraczać koszty związane z ograniczaniem pandemii. Trzeba wypracować procedury związane z telepracą, dystansowaniem, środkami higieny, szybkim testowaniem.
Po trzecie, potrzebne jest wprowadzenie instrumentów pozwalających pracodawcom zagrożonych firm wysyłać pracowników na bezpłatne urlopy, częściowo finansowane przez państwo. Rząd nie musi finansować dużej części traconego wynagrodzenia, bo w czasie przejściowym konsumpcja i tak jest obniżona.
Po czwarte, potrzebne jest odroczenie części zobowiązań podatkowych w firmach.
Po piąte, potrzebne jest wsparcie finansowe dla firm, aby zapobiegać ich bankructwom. Może się to odbywać przez kredyty udzielane przez BGK lub przez restrukturyzację zapadalności zobowiązań finansowych firm i gospodarstw domowych wobec banków. To musi się odbyć w szybkim porozumieniu z KNF i NBP. KNF musi obniżyć bufory kapitałowe banków, a NBP zapewniać finansowanie tym bankom, które mogą mieć problemy.
Po szóste, potrzebny jest plan zarządzania makroekonomicznego, związany z finansowaniem rosnącego zadłużenia. Wzrost długu publicznego może być potencjalnie bardzo wysoki. NBP powinien być gotowy do skupu obligacji skarbowych jeżeli na rynku wystąpią jakieś zaburzenia.
Po siódme, po ustaniu ograniczeń w aktywności ludności trzeba będzie przejściowo skrócić część wakacji, czy ograniczyć urlopy. Spłata wszystkich powstających w czasie kryzysu zobowiązań będzie wymagała bardzo silnego wzrostu PKB w kwartałach po pandemii.
Nie jestem oczywiście przekonany na 100 proc., że opisane działania są optymalne. Ale jesteśmy w czasie wielkiego eksperymentowania, a musimy działać szybko i odważnie.
Zapraszamy na webinarium z ZUS-em. Kliknij w baner poniżej lub TUTAJ
Podpis: Katarzyna Latek