Przypominamy ankietę, którą Jan Kulczyk wypełnił dla nas przed pięcioma laty, gdy przygotowywaliśmy reportaż o nim.

Najcenniejsza rzecz, jaką posiadam:
Szacunek ludzi, na których mi najbardziej zależy.
Życiowe motto:
Sięgaj, gdzie wzrok nie sięga.
Ulubione zajęcie:
Podyskutować o tym, co mnie trapi, we właściwym gronie. Niekoniecznie przyjaciół, czasem potrzeba sparingpartnerów.
Wady i zalety:
Wada dla niektórych, dla mnie zaleta — jestem uparty, dociekam do końca, nigdy nie rezygnuję.
Nadużywane słowa:
Nie przeklinam.
Niespełnione marzenie:
Spełnione to już nie są marzenia, skoro niespełnione, to znaczy, że niepotrzebnie były marzeniami w swoim czasie.
Dar od Boga:
Wiem, kiedy wstać i wyjść. Tak było nie tylko z Wartą i Orlenem.
Naturalny dar, który chciałbym posiadać:
Gra na fortepianie. Do tego być dyrektorem Opery Narodowej, ale ciągle ktoś mnie wygryza.
Kim chciałbym być, gdybym nie był tym, kim jestem:
Chciałbym być tym, kim jestem, zawsze chciałem rzeźbić w przestrzeni i czasie, być architektem.
Jakiej inwestycji bym nie powtórzył:
Wszystko jest potrzebne, by wyciągnąć właściwe wnioski, czasem porażki są potrzebne bardziej niż zwycięstwa. Piłsudski mówił: „Największą klęską jest niewyciąganie wniosków ze zwycięstw”.
Na jaką ekstrawagancję bym sobie nie pozwolił:
Moja wyobraźnia nie zna granic.
Jak okazja, to...
…nie trzeba kupować. Jak dziś jest okazja, to jutro będzie taniej.