Pod koniec września do KPWiG ma trafić prospekt emisyjny Złomrexu. Możliwe, że w listopadzie firma pojawi się na parkiecie.
Zarząd Złomrexu wraz z doradcą prywatyzacyjnym intensywnie pracują nad ostateczną wersją prospektu emisyjnego spółki, działającej w branży hutniczej (handel i produkcja). Pod koniec września ma on trafić do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (KPWiG).
— Liczymy, że wszystko będzie przebiegało zgodnie z harmonogramem i w listopadzie zaoferujemy inwestorom akcje — mówi Przemysław Sztuczkowski, prezes Złomrexu.
Na rynek trafi 15-30 proc. akcji Złomrexu z nowej emisji. Tajemnicą pozostaje cena za walor. Zarząd liczy, że uzyska kilkaset milionów złotych, które zamierza przeznaczyć na inwestycje w hutnictwie.
— Będzie to jedna z większych emisji na giełdzie — przyznaje szef Złomrexu.
Złomrex śpieszy się z wejściem na GPW. Chce skorzystać z koniunktury na wyroby hutnicze. Pod koniec ubiegłego roku nabył od Stalexportu stalownię Ferrostal.
— Zwiększamy produkcję, zmodernizujemy zakład — ujawnia Przemysław Sztuczkowski.
Nie wszystko jednak z planów idzie gładko. Złomrex wygrał w sierpniu przetarg na zakup majątku upadłej Huty Andrzej, ale rada wierzycieli zdecydowała, że prawo pierwokupu ma Towarzystwo Finansowe Silesia, które ma 70 proc. akcji Walcowni Rur Andrzej, zarządzającej produkcją huty.
— Zamierzamy zaciągnąć kredyt komercyjny i przejąć majątek — mówi Tadeusz Wenecki, prezes Silesii.
— Nie będę tego komentować — mówi szef Złomrexu.
Złomrex posiada 20 oddziałów w całym kraju oraz walcownię w Zawierciu.