Niespełna 10 mld zł - na tyle Jarosław Neneman, wiceminister finansów, szacuje łączny efekt zmian w podatkach, których propozycje przedstawiło dotychczas MF.
- Najwięcej mogłaby przynieść zmiana w opodatkowaniu banków: podwyżka stawki CIT dla nich przy jednoczesnym obniżeniu podatku bankowego. Szacujemy efekt na około 6,6 mld zł w 2026 r. Podwyżka akcyzy alkoholowej i nowy podatek od wygranych to 1,82 mld zł. Wzrost opłaty cukrowej i od zawartości niektórych substancji, jak tauryna czy kofeina, dałby kolejne 1,3 mld zł – mówi Jarosław Neneman
Podatkowe propozycje Ministerstwa Finansów pojawiają się w momencie, gdy resort finalizuje prace nad przyszłorocznym budżetem. Już w poniedziałek o projekcie mają rozmawiać liderzy koalicji i ministrowie. W środę zapewne będzie to jednym z wątków obrad Rady Gabinetowej, którą zwołał prezydent Karol Nawrocki. Jednym z jej głównych tematów ma być stan finansów publicznych.
MF: podwyżka akcyzy nieznaczna
Spośród propozycji podatkowych zmian najwięcej emocji – również politycznych – wzbudził plan podwyżki akcyzy na alkohol o 15 proc., mający przynieść budżetowi dodatkowe 1,7 mld zł. Plan, o którym jako pierwszy poinformował "Puls Biznesu", to odejście od tzw. mapy drogowej, czyli zapisanych w ustawie corocznych podwyżek. Zgodnie z mapą stawka miała w przyszłym roku wzrosnąć o 5 proc.
Zdaniem Jarosława Nenemana skala podwyżki, czyli wzrost stawki o 15 proc., a nie o 5 proc., jak zakładają obowiązujące przepisy, uwzględnia potrzeby ochrony zdrowia i racje branży alkoholowej.
- Bądźmy szczerzy, to nie jest duża podwyżka akcyzy. Cena butelki wódki wzrosłaby po niej o 2,95 zł, na butelce piwa różnica wynosiłaby 0,13 zł, a na butelce wina 0,30 zł – mówi Jarosław Neneman, wiceminister finansów.
Słowem, w opinii resortu, wyższy podatek nie będzie dużym obciążeniem dla branży alkoholowej. Nie będzie lub... nie byłby, bo na propozycję rządu nie zgadza się prezydent.
Zadziwiające weto prezydenta
Karol Nawrocki planuje zawetować nowelizację ustawy o akcyzie. Jak wyjaśnia Zbigniew Bogucki, szefa Kancelarii Prezydenta, w ten sposób zamierza wypełnić wyborczą obietnicę, że z wetem zderzy się każda ustawa zwiększająca obciążenia dla obywateli.
- Na razie decyzje prezydenta prowadzą do wyższych cen prądu i utrzymania niskich cen alkoholu. O potencjalnych reakcjach na weto będziemy jeszcze rozmawiać – odpowiada Jarosław Neneman, wiceminister finansów.
Komentuje też prezydenckie weto wobec zmian w ordynacji podatkowej, które zmierzały do obniżenia maksymalnych stawek kar za uchybienia formalne ze strony podatników. Zmiany były jednym z elementów pakietu deregulacyjnego.
- Zadziwiające jest weto prezydenta do ustawy deregulacyjnej, w której obniżaliśmy absurdalnie wysokie stawki grzywien za uchybienia formalne, spóźnione wysłanie deklaracji w podatku wyrównawczym. Obecnie maksymalna sankcja za tego typu uchybienia jest taka sama, jak dla najpoważniejszych czynów o charakterze uszczupleniowym, i może wynosić nawet do 44 mln zł. W zawetowanej ustawie zaproponowaliśmy zróżnicowanie maksymalnej sankcji, pozostawiając na niezmienionym poziomie grzywny za oszustwa podatkowe. Epatowanie wysokością kary liczoną w milionach jest objawem słabości państwa – mówi Jarosław Neneman
Nie będzie podwyżki akcyzy na tytoń
Wiceminister finansów deklaruje, że resort nie planuje dodatkowych podwyżek akcyzy tytoniowej. Wzrosła ona w ubiegłym roku (podobnie jak teraz w przypadku alkoholu MF zrezygnowało wówczas z opracowanej w 2022 r. mapy drogowej). Jednocześnie na pieniądze z papierosów ma apetyt Bruksela - Komisja Europejska chciałaby mieć udział we wpływach z akcyzy we wszystkich państwach wspólnoty, by generować dochody własne budżetu europejskiego.
- Duże zmiany wprowadziliśmy już w ubiegłym roku. Poprzednie zmiany dotyczyły zarówno zakresu opodatkowania, jak i stawek podatkowych, akcyzą zostały objęte nowe wyroby. A co do planów przejęcia części wpływów z akcyzy tytoniowej jako dochodu własnego Komisji Europejskiej – to problem przyszłości. W ogóle nie bierzemy tego pod uwagę przy projektowaniu polityki akcyzowej w tym segmencie. To dopiero etap projektu unijnej dyrektywy, więc droga jest jeszcze daleka – mówi Jarosław Neneman.
