O 20 proc. ma zwiększyć się zarobek spółki. W planach rozwój sieci sklepów w mniejszych miastach.
Ambra, czołowy producent win w Polsce, w tym roku obrotowym 2010/2011 zakłada wzrost sprzedaży skonsolidowanej, zwłaszcza w kraju.
— Chcemy rosnąć w Polsce szybciej od rynku, a ten bez kryzysu może rosnąć o 10-15 proc. rocznie, a z uwzględnieniem efektów załamania o 5-10 proc. w tym roku — mówi Robert Ogór, prezes Ambry.
Przypomnijmy, że w zakończonym w czerwcu roku obrotowym 2009/10 przychody brutto grupy wyniosły 501,6 mln zł (spadek o 5,6 proc. r/r).
— Spadki były spowodowane m.in. niższymi przychodami w Czechach i na Słowacji, które wynikały z przebudowy asortymentu. Poza tym w Rumunii spadła sprzedaż brandy na skutek podwyżki akcyzy. W tym roku obrotowym liczymy na wzrost zysku netto grupy przynajmniej o 20 proc., co pozwoli zbliżyć się nam do dobrego poziomu rentowności — dodaje Robert Ogór.
W minionym roku obrotowym grupa zanotowała 14,9 mln zł zysku netto na akcjonariuszy jednostki dominującej (wzrost o 192 proc. r/r).
Plan zakłada, że w tym roku na rynkach czeskim, słowackim i rumuńskim uda się wypracować zysk. W roku 2009/10 rynki Czech i Słowacji przyniosły grupie stratę netto — 700 tys. zł.
— Rumunia była na plusie (1,4 mln zł zysku netto) i głównym celem dla tego rynku będzie utrzymanie wysokiej rentowności. W planach jest też redukcja kosztów operacyjnych o około 1,4 mln zł, a w Czechach i na Słowacji o około 2 mln zł — wylicza prezes Ambry.
Ostatnio grupa powiększyła się m.in. o sieć Nalewki.
Dzięki połączeniu Nalewek z firmą Centrum Wina Dystrybucja (podmiot zależny Ambry) sieć sklepów winiarskich giełdowej firmy zwiększyła się do 24.
— W ciągu dwóch lat chcemy mieć 30 sklepów w dużych miastach, a w najbliższych pięciu latach rozpoczniemy drugą fazę rozwoju ukierunkowaną na miasta powyżej 100 tys. mieszkańców. Tam zamierzamy otworzyć około 20 sklepów — ujawnia Robert Ogór.