Analogowa może zostać dłużej

MEW
opublikowano: 2012-03-07 00:00

Termin przejścia na emisję cyfrową może zostać przesunięty, jeśli odbiorcy nie będą gotowi — przyznała prezes UKE.

W sierpniu 2013 r. telewizji naziemna miała zakończyć emisję w technologii analogowej. Okazuje się, że nie jest to termin ostateczny.

— Decyzję o przejściu na nadawanie cyfrowe od sierpnia 2013 r. można zmienić, jak każdą inną decyzję administracyjną. Decyzje w tej sprawie zostaną podjęte po analizie badań, pokazujących postępy w cyfryzacji — powiedziała Magdalena Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE), na konferencji Polskiego Kongresu Gospodarczego.

Wypowiedź pani prezes doprecyzowuje rzecznik UKE.

- Termin 31 lipca 2013 roku jest terminem ustawowym i niezmienialnym, a wręcz nienaruszalnym. Natomiast terminy wskazane przez Prezesa UKE wcześniejszych wyłączeń, np listopad 2012 r. (bo tego dotyczyła dyskusja) mogą ulec zmianie jak każda decyzja administracyjna" - wyjaśnia Piotr Dziubak, rzecznik UKE.

Nadawcy obawiają się, że po wyłączeniu analogowego nadawania naziemnego spora część odbiorców nie będzie miała dostępu do telewizji, bo odbiór emisji cyfrowej wymaga specjalnego dekodera albo telewizora obsługującego tę technologię. Obniżenie zasięgu technicznego stacji telewizyjnych — równoznaczne z ograniczeniem dostępności dla odbiorców — może negatywnie wpłynąć na wpływy reklamowe.

— Jeżeli badania pokażą, że jest znaczna grupa mieszkańców,którzy będą mieli zaciemnione telewizory, nie wykluczam konieczności pozostawienia przez jakiś czas sygnału analogowego — mówi Juliusz Braun, prezes TVP. Jak najszybsze przejście na nadawanie cyfrowe powinno być w interesie nadawców i spółki obsługującej transmisję sygnału telewizyjnego.

— Obecnie ponosimy koszty podwójnego nadawania. Dlatego kibicujemy, by udało się wyłączyć sygnał naziemnej telewizji analogowej pod koniec lipca 2013 r. — mówił na konferencji Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu.