Answear.com postawi nogę w Fabryce Norblina

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2023-09-01 15:43

Modowy e-sklep z GPW otworzy w centrum Warszawy pierwszy sklep stacjonarny i przeniesie przejęty pod szyldem PRM. Liczy na wiele korzyści, nie tylko finansowych.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Answear.com uruchomi sprzedaż stacjonarną
  • z jak dużą inwestycją wiążę się to dla niego i na zwrot w jakiej perspektywie liczy
  • jakie ma dalsze plany względem sieci stacjonarnej
  • jak ruch giełdowej spółki ocenia analityk
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Lata temu jedni sprzedawali w internecie, a drudzy w galeriach i innych miejscach. Dziś sieci stacjonarne intensywnie rozwijają się w e-commerce, a firmy wywodzące się z tego kanału zaczynają handlować w tzw. kanale offline jak np. modowa grupa Modivo i rowerowe Dadelo. Tym śladem idzie teraz notowany na GPW Answear.com.

Pierwszy sklep Answeara i nowa lokalizacja PRM

Działający w 11 krajach regionu rodzimy sklep internetowy z odzieżą, obuwiem i akcesoriami zawarł siedmioletnią umowę z ArtN dotyczącą wynajmu 2,47 tys. m kw. powierzchni w kompleksie Fabryka Norblina w centrum Warszawy. Otworzy dwa osobne sklepy: PRM – marki przejętej w tym roku – oraz Answeara.

– W pierwszym przypadku przeniesiemy się do większej i dużo bardziej prestiżowej lokalizacji. W drugim nie sygnalizowaliśmy dotąd planu wejścia w sprzedaż stacjonarną, ale myśleliśmy o tym od dłuższego czasu. Nam zapewni to lepsze warunki współpracy z markami i nowe możliwości prezentacji topowych produktów, a naszym klientom okazję do zapoznania się na żywo z limitowanymi kolekcjami – mówi Jacek Dziaduś, wiceprezes Answear.com.

W planach kolejne otwarcia

Sklepy ruszą najprawdopodobniej w pierwszej połowie 2024 r. To dla giełdowej spółki, założonej przez Krzysztofa Bajołka, inwestycja rzędu pojedynczych milionów złotych, która nie wpłynie istotnie na jej budżet.

– Na finansowy zwrot prawdopodobnie zaczekamy kilka kwartałów, ale należy wziąć pod uwagę jeszcze m.in marketingowe i produktowe korzyści przekładające się na wzrost sprzedaży internetowej, które trudniej przeliczyć na złote– twierdzi Jacek Dziaduś.

Firma nie ma na razie konkretnych planów rozbudowy sieci stacjonarnej Answeara. Natomiast strategię PRM opiera m.in na posiadaniu flagowego salonu w stolicy każdego ważnego dla siebie kraju, dlatego przejęty sklep w Krakowie od razu zamknęła. Planuje już jednak kolejne otwarcia, w stolicach największych krajów Europy Środkowej i Wschodniej (CEE).

Analityk nie widzi dużego ryzyka

Janusz Pięta, analityk BM mBanku, uważa, że wejście w sprzedaż stacjonarną pod szyldem Answeara nie będzie miało dużego wpływu na biznes spółki z uwagi na już całkiem sporą skalę. Pierwsze półrocze zakończyła ona z szacunkowym wzrostem przychodów o 47 proc. do 552 mln zł. Natomiast w 2022 r. zwiększyła sprzedaż z 683,5 do 973,4 mln zł, a zysk EBITDA z 46,3 do 61,8 mln zł.

– Nie spodziewam się, by firma zaczęła inwestować w kanał offline kosztem handlu internetowego, który bardzo dobrze jej idzie – patrząc na wyniki w ostatnich kwartałach na tle konkurencji. Traktuję ten ruch jako pewną formę reklamy, która ma przyciągnąć klientów do e-sklepu. Obecność sklepów w miejscach z dużych ruchem często taką funkcję pełni: konsument nie musi kupić czegoś od razu na miejscu, ale wystarczy, że zapozna się później z ofertą internetową. W tym kierunku podąża też m.in. grupa Modivo, która w ostatnim czasie zwiększyła inwestycję w rozbudowę sieci stacjonarnej i ma już kilkadziesiąt sklepów – komentuje Janusz Pięta.

Okiem przedsiębiorcy
Przejście z online do offline wymaga cierpliwości
Ryszard Zawieruszyński
prezes Dadelo
Przejście z online do offline wymaga cierpliwości

Wejście gracza e-commerce w biznes stacjonarny musi wiązać się z jasnym określeniem celów. My zauważyliśmy, że ucieka nam bardzo ważna część rynku rowerowego, jakim są same pojazdy. Ich udział w naszej sprzedaży wynosi ok. 20 proc. Rocznie sprzedawaliśmy ok. 10 tys. rowerów, co odpowiadało za ok. 1 proc. rynku. Sprzedają się one przede wszystkim w tradycyjnych punktach i obawialiśmy się, że stacjonarni gracze nas przegonią.

Dlatego w kwietniu 2023 r. otworzyliśmy własny sklep – ale nie taki jak wiele innych, tylko z rozmachem, o powierzchni ok. 2,7 tys. m kw. Za realny przyjęliśmy scenariusz, w którym po pięciu latach wyjdziemy na zero. Nie zależy nam jednak na zarabianiu na sklepie w krótkiej perspektywie. Dzięki niemu zyskujemy mnóstwo niewymiernych korzyści: lepsze doświadczenie zakupowe klienta, możliwość bezpośredniej rozmowy z nim, pozyskanie konsumentów, którzy z różnych powodów nie kupowali rowerów w internecie, większą ekspozycję rowerów własnych marek, a także zdobycie brandów, których nie mieliśmy w e-commerce. Na podsumowanie efektów przyjdzie pora z początkiem roku.