Audi Q5 zadebiutowało w 2008 r. z zadaniem uzupełnienia oferty marki o mniejszego od obecnego od trzech lat na rynku modelu Q7. Pomysł, nakręcony rosnącą popularnością SUV-ów, chwycił, a ku piątka szybko zdobywała serca kierowców na świecie i drapała się w górę statystyk popularności. W Polsce Q5 niemal od debiutu stało się najchętniej wybieraną propozycją Audi i drugim (po Volvo XC60) najpopularniejszym modelem w segmencie premium. Q5 w rekordowym tempie zostało bestsellerem marki z Ingolstadt.
Bestseller totalny
W sierpniu 2016 r., a więc tuż przed debiutem drugiej generacjo Q5, Audi chwaliło się milionowym egzemplarzem, jaki opuścił mury zakładów w Ingolstadt. Warto jednak dodać, że auto powstawało nie tylko w Niemczech, lecz także w Chinach i Indiach (z przeznaczeniem na rynki azjatyckie), dzięki czemu Audi chwilę przed debiutem kolejnej generacji swojego bestsellera mogło pochwalić się sprzedaniem aż 1,6 mln Q5 na całym świecie. Mówiono wówczas, że model jeździ po drogach ponad 100 państw. Mówiono też, że Q5 to prawdziwa lokomotywa sukcesu marki, a model jest magnesem na klientów. Druga generacja (debiut na jesiennej wystawie Paris Motor Show w 2016 r.) podtrzymała ogień. Auto sprzedawało się doskonale, utrzymując tytuł markowego bestsellera i zajmując wysokie miejsca w rankingach popularności na wielu rynkach.
W 2020 r. do oferty Q5 dołączyła nowa wersja nadwoziowa – Q5 Sportback. Dolało to tylko benzyny do ognia popularności. Na 1,7 mln dostarczonych na całym świecie w 2024 r. modeli Audi prawie 300 tys. miało na klapie znaczek Q5 i tym samym model utrzymał bestsellerową formę, wyprzedzając A6 (244 tys.) i Q3 (215 tys.). Również w Polsce zarówno Audi, jak i samo Q5 radzą sobie doskonale. W 2024 r. marka czterech pierścieni zarejestrowała nad Wisłą prawie 29,2 tys. nowych samochodów, co dało jej tytuł lidera polskiego segmentu premium. W dużej mierze te laury Audi zawdzięcza modelowi Q5, bo – podobnie jak na wielu innych rynkach – również w Polsce Q5 jest bestsellerem. W minionym roku na Q5 zdecydowało się ponad 5 tys. klientów, czyli więcej niż na A4 (4,8 tys.) czy trzecie co do popularności Q3 (4,3 tys.).
Pod koniec roku 2024 oficjalnie zadebiutowała trzecia generacja Q5. Na rynek wjechała z jednym tylko zadaniem. Podtrzymać dobrą passę. Da radę?
Jazda na opinii
Każdy, kto ma starsze rodzeństwo, znacznie lepiej zrozumie to, co teraz napiszę. Szczególnie jeśli owo rodzeństwo uczęszczało do tej samej szkoły rok czy kilka lat wcześniej. Jeśli starsza siostra czy brat uczyli się dobrze, to kolejny nierzadko miał z górki. Mówiło się wówczas, że jedzie na opinii. Gorzej, jeśli braciszek był rozrabiaką. Na ciebie – na razie Bogu ducha winnego – od razu patrzono podejrzliwie. Tak czy inaczej nie sposób było tych porównań uniknąć. Nie inaczej jest w przypadku aut. Poprzednik – dumny bestseller. Obecna generacja? Na razie żółtodziób. Czym chce przebić niezłą rynkową opinię o starszym rodzeństwie – wymiarami? Niekoniecznie. Q5 generacji III urosło, ale doprawdy nieznacznie. Teraz ma 4717 mm długości (poprzednik 4682). Rozstaw osi jest niemal identyczny i wynosi 2820 mm (o 1 mm więcej). Bagażnik? Jest zaledwie o 5 l pojemniejszy (na 515 l). Auto jest też o 3 mm węższe od poprzednika (1890 mm). Jest wyższe? Nie. Zarówno druga, jak i trzecia generacja mierzy po 1650 mm. Zgoda. Trudno tu oczekiwać jakichś rewolucyjnych zmian. Q5 nie chce wyjść ze swojego segmentu. Mimo to nowe Q5 jest innym samochodem.
Po pierwsze spoczywa na zupełnie nowej płycie podłogowej i jest pierwszym SUV-em marki na niej osadzonym. To platforma PPC (Premium Platform Combustion) – podłoga skonstruowana z myślą o autach spalinowych koncernu VW. Na tej samej zbudowano jedną z ostatnich nowości Audi – model A5. Na początek klienci dostają do wyboru trzy silniki. Pierwsze dwa mają identyczną moc: 204 KM. Mają też identyczną pojemność: 2,0 l. Oba są też wyposażone w tzw. układ miękkiej hybrydy. Różnica polega na tym, że jeden jest benzynowy (TFSI), drugi wysokoprężny (TDI). Pierwszy może być wyposażony w napęd na przód lub obie osie (quattro). Zdecydowani na diesla są „skazani” na quattro. Moment obrotowy dla silnika benzynowego wynosi 340, a dla diesla 400 Nm. Diesel jest też o sekundę szybszy w sprincie od 0 do 100 km/h (rozpędza się w 7,4 s). Diesel ma jeszcze inną przewagę. Może uciągnąć przyczepę o masie do 2,4 t (benzyna do 2 t).
Trzeci silnik to benzynowe V6. Jest montowany w wersji SQ5. Ma trzy litry pojemności, 367 KM mocy i 550 Nm momentu obrotowego. SQ5 rozpędza się od 0 do 100 km/h w 4,5 s. W przyszłości z pewnością do oferty dołączy hybryda plug-in. Tyle pod maską. Co wewnątrz? A np. przesuwana i regulowana tylna kanapa dostępna w standardzie. Asystent kierowcy wykorzystujący sztuczną inteligencję i niemal całkowity brak fizycznych przycisków. Wnętrze jest niemal identyczne jak w A5. Zatem to świat ekranów. Mogą być aż trzy – 11,9-calowy wskaźników, 14,5-calowy w środkowej konsoli i 10,5-calowy umieszczony przed pasażerem (ten ostatni to opcja). Całość zgodna z ogólnomotoryzacyjną tendencją i zarazem kierunkiem, w jakim podąża Audi.
Mogę się czepiać braku (prawie) fizycznych przycisków, mogę ekranów, ale to przecież kwestia gustu lub/i przyzwyczajenia. Jakość materiałów już nie. A tu jest niedociągnięcie, chyba że komuś twarde i trzeszczące przy dotyku plastiki nie przeszkadzają (dotyczy przede wszystkim paneli drzwi). To tyle czepialstwa. Bo o ile plastik potrafi być wkurzający, o tyle prowadzenie i komfort już nie. Q5 jest po prostu miłym dla oka i dobrym SUV-em premium niezależnie od kategorii, którą przyjąć do oceny. Komfort – proszę bardzo, opcjonalne zawieszenie pneumatyczne, cisza – genialne wyciszenie. Oszczędność – dieselek potrzebujący mniej niż 7 l na 100 km, adrenalina – przyjemnie brzmiące i całkiem żwawe V6. Do tego możliwość zamówienia topowego nagłośnienia. Jest z czego wybierać. I da się nowe Q5 do siebie dopasować. Mówiąc krótko, ma szansę pojechać na opinii braci.
Zaprzęg
Nowe Q5 powstało według tego samego przepisu co poprzednicy. Nie ma szokować czy rywalizować mocą. Ma pozostać dyskretne, co nie znaczy niekomfortowe. Nie ma ambicji bicia rekordów, ma z gracją przejąć sztafetową pałeczkę i gnać, dając Audi najważniejsze podparcie w budowaniu pozycji i wyników finansowych. Jak widać, Audi nadal oczekuje od Q5 tego samego, czego wymaga od tego modelu od 2008 r. Czasy się zmieniły, technologia również. Moda oraz podejście do mobilności. Pojawiły się nowe normy, nowe oczekiwania i nowe możliwości. Nie zmieniło się jedno. Dobry zaprzęg musi mieć lidera. W Audi jest nim Q5. Przynajmniej dopóki wolno sprzedawać samochody spalinowe.






