Austriacki jednorożec urządza się w Polsce

Karolina WysotaKarolina Wysota
opublikowano: 2021-08-17 20:00

Wyceniana na ponad 4 mld USD Bitpanda, która ma ambicje zrewolucjonizować rynek finansowy, postawiła na technologicznych fachowców znad Wisły. W krakowskim biurze zatrudni 300 osób.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie plany wobec Polski ma Bitpanda
  • czym się zajmuje krakowskie biuro, ilu i jakich pracowników poszukuje oraz kim jest osoba, która nim zarządza
  • od czego zaczynała platforma inwestycyjna, co oferuje obecnie i jak planuje rozwijać wachlarz usług

Na blockchainie i kryptowalutach można zbudować solidny biznes, czego przykładem jest austriacka Bitpanda. To platforma inwestycyjna o międzynarodowym zasięgu ze statusem jednorożca (wycena spółki właśnie przekroczyła 4,1 mld USD - patrz ramka), która buduje w Polsce centrum technologiczno-innowacyjne. Dowodzi nim Krzysztof Raś, który na czele Bitpandy Technology, spółki córki austriackiej Bitpandy, stanął w zeszłym roku i dostał zadanie: w ciągu najbliższych kilku lat zrekrutować 300 osób, głównie programistów. Dotychczas zatrudnił 30, do końca tego roku ma ich być 50. Do dyspozycji ma 10 mln EUR.

― Według platformy Hackerrank w Polsce są najlepsi ― zaraz po Chinach i Rosji ― deweloperzy. W Krakowie, gdzie mamy biuro, jest bardzo dobry, startupowy klimat. Warunki, jakie panują w “smoczej dolinie”, polskim odpowiedniku Krzemowej Doliny, do czego aspiruje stolica Małopolski, przyciągają wiele technologicznych spółek, nie tylko Bitpandę ― uzasadnia wybór lokalizacji Krzysztof Raś, wiceprezes ds. engineeringu w Bitpandzie oraz dyrektor zarządzający w Bitpanda Technology w Polsce.

Technologiczne biuro w Krakowie ma m.in. konkurencyjny Revolut.

Kolejny zastrzyk kapitału

Bitpanda, której centrala znajduje się w Wiedniu, właśnie pozyskała 263 mln USD finansowania przy wycenie 4,1 mld USD. Kapitał przeznaczy na podwojenie zatrudnienia (obecnie zatrudnia ok. 500 osób z 50 krajów), dalszą międzynarodową ekspansję i utrzymanie dynamicznego tempa wzrostu. Rundę C prowadził Valar Ventures (nowojorski fundusz, który ma w zarządzaniu aktywa o wartości 1,3 mld USD i inwestycje w takie fintechy jak TransferWise, N26, Stash, BlockFi, Xero, Octane i Qonto) z udziałem Alana Howarda i REDO Ventures, a także dotychczasowych inwestorów: LeadBlock Partners i Jump Capital.

Kraków to za mało

Niedawno Bitpanda uruchomiła też inne centrum technologiczne: Blockchain Research & Development Hub. Operacyjnie ruszyło 3 sierpnia tego roku. Będzie pracowało nad udoskonaleniem technologii, na której postawiona jest platforma spółki. W rekrutacji do tego centrum nie ma ograniczeń geograficznych ― nieważne, skąd będzie pracować osoba, liczą się jej umiejętności.

― Proszę sobie wyobrazić infrastrukturę drogową, która składa się z autostrad, dróg ekspresowych, krajowych, powiatowych itd. Te lokalne drogi są gorszej jakości albo dziurawe, więc ich przepustowość jest mniejsza. Podobnie jest z blockchainem: im starszy, tym mniej wydajny. Dynamicznie się rozwija, obok podstawowych sieci jak np. bitcoin, powstają tzw. warstwy ― np. Lightning. Chcemy je eksplorować, udoskonalać, stworzyć technologię nowej generacji. Upraszczając: zamierzamy stworzyć odpowiednik warszawskiego metra, który umożliwia o wiele szybszy przepływ danych w krótszym czasie niż dotychczasową drogą ― tłumaczy duże zapotrzebowanie na najlepszych specjalistów IT szef krakowskiego hubu Bitpandy.

Informatyk z miękkimi zdolnościami
Informatyk z miękkimi zdolnościami
Krzysztof Raś, polski przedstawiciel Bitpandy ze szczebla menedżerskiego, z wykształcenia jest programistą. Bardziej od wskaźników liczbowych ceni jednak talenty ludzkie.
Bogdan Krężel

Finanse po nowemu

To nie koniec nowości. Hub Bitpandy zajmie się też dostosowaniem aplikacji pod produkty z rynku zdecentralizowanych finansów (z ang. decentralized finance, w skrócie DeFi).

― Jeśli chcemy wziąć pożyczkę lub zainwestować pieniądze, to idziemy do banku, biura maklerskiego, na giełdę. Robiąc to na rynku DeFi omijamy pośredników, wszystkie transakcje zachodzą bezpośrednio między dwoma stronami transakcji, mogą to być również prywatne osoby. Zawierają ze sobą tzw. smart contract. Ponadto mogą pożyczyć na rynku swoje cyfrowe aktywa i odzyskać je po ściśle określonym czasie z nawiązką ― tłumaczy przedstawiciel Bitpandy.

Korporacje kontra start-upy

Zanim zaczęła się przygoda Krzysztofa Rasia z biznesem kryptowalutowym, budował huby technologiczne dla firm ze Stanów Zjednoczonych. Może pochwalić się pracą dla State Street (w latach 2017-19), czyli jednego z najstarszych banków, który obsługuje inwestorów instytucjonalnych. Pod koniec lipca tego roku instytucja ogłosiła, że otwiera się na cyfrowe aktywa, w tym kryptowaluty.

To samo co dla State Street Krzysztof Raś robił (w latach 2010-14) dla Luxoftu, firmy programistycznej. Ponadto współpracował z firmami kalifornijskimi ― Fandomem (2019-20), satyrycznym odpowiednikiem Wikipedii, oraz Grid Dynamics (2015-17), dostawcą technologii dla sektora e-commerce. Co skłoniło go do Bitpandy?

― To nie była jedyna oferta na stole. Przekonała mnie jednak rozmowa z moimi szefami, założycielami tego start-upu, a także jego kultura organizacyjna. Tutaj gramy do jednej bramki, mamy wspólny cel do osiągnięcia ― zbudowanie wiodącej platformy inwestycyjnej na świecie, a nie tylko w Europie ― podkreśla Krzysztof Raś.

Inwestowanie na jeden klik

Bitpanda - której nazwa to zbitek słów: modnego bitcoina i dobrze kojarzącej się pandy - zadebiutowała ok. siedmiu lat temu jako klasyczna giełda kryptowalut. Rynek krypto dziś to znacznie więcej niż tylko coiny ― to przede wszystkim technologia, która jest kopalnią wynalazków. Dlatego spółka rozwija aplikację agregującą różne cyfrowe aktywa. Dziś oprócz handlu klasycznymi kryptowalutami aplikacja Bitpanda oferuje także inwestycje w indeksy kryptowalutowe, akcje globalnych spółek technologicznych, ETF-y i zdigitalizowane metale szlachetne. Spółka wyemitowała także własny token - best (coina wycenia rynek, jego aktualna wartość to ok. 0,7 EUR) i zachęca klientów do korzystania z niego niższymi kosztami za transakcję - 20 proc. taniej. Użytkownicy platformy mogą operować walutą euro. Trwają prace nad poszerzeniem oferty również o złotego.

― Jesteśmy w trakcie integracji z dostawcami systemów płatniczych dostępnych w Polsce. Tego typu integracjami na wszystkich europejskich rynkach zajmuje się krakowski zespół ― mówi przedstawiciel Bitpandy.

Dodatkowym źródłem przychodów Bitpandy jest sprzedaż własnych rozwiązań technologicznych w modelu white label. Na razie nie robi tego jednak na rynku polskim.

Polscy klienci Bitpandy

Pomimo utrudnień walutowych z usług Bitpandy korzysta wielu Polaków ― ilu dokładnie, tego spółka nie ujawnia. Z relacji Krzysztofa Rasia wynika jednak, że trwający boom na inwestycje w krypto dotyczy również naszego rynku. Wodą na młyn wzrostu liczby klientów jest pandemiczna hossa. Liczba użytkowników ogółem przekroczyła już 3 mln wobec 1,2 mln na koniec 2020 r. Pod koniec roku 2019 r. było ich zaledwie 400 tys. Spółka nie ujawnia danych liczbowych, w tym wartości obrotów itp.

Kluczowe dla Bitpandy są przede wszystkim rynki, na których operuje w ojczystym języku: kraje niemieckojęzyczne regionu DACH, a także Włochy, Hiszpania, Turcja i oczywiście Polska.

Bitpanda rywalizuje nie tylko z Revolutem, ale także platformą inwestycyjną eToro oraz Coinsabsem ― giełdą, która wiosną tego roku zadebiutowała na nowojorskim parkiecie.

Okiem eksperta
Okienko pogodowe dla platform inwestycyjnych
Szymon Janiak
partner zarządzający Czysta3.VC

Idea demokratyzacji obrotu aktywami cyfrowymi zdobywa coraz większą liczbę zwolenników, ponieważ stoi w kontrze do turbulentnej gospodarki. Model biznesowy Bitpandy ma dzięki temu świetny czas. Poczucie niepewności w połączeniu z odczuwalnymi skutkami recesji, jak rosnąca inflacja, powoduje, że ludzie szukają skutecznych sposobów na inwestycje. Co ważne, nie chodzi tu o profesjonalnych inwestorów, a każdego, kto chciałby ulokować gdzieś odłożony tysiąc złotych. Przykładem są tu rynki podobne do Polski, gdzie wysokość stóp procentowych sprawia, że tradycyjne np. lokaty mają niezwykle niską stopę zwrotu. Bitpandę wyróżnia przede wszystkim przystępność dla użytkownika, w tym łatwość przeprowadzania transakcji oraz dywersyfikacja - na platformie są nie tylko krypowaluty, ale też inne aktywa, np. ETF-y. Brak prowizji to zdecydowanie klucz do dobrego odbioru przez użytkowników platformy.

Polska - technologiczną mekką Austriaków

Austriackie firmy z sektora finansowego doceniają Polskę nie tylko jako kraj, w którym można zrobić rentowny biznes, ale także stworzyć zaplecze technologiczne. Ubezpieczeniowa grupa Vienna Insurance Group (VIG), która działa na naszym rynku pod różnymi markami (Compensa, InterRisk, Vienna i Wiener), zainwestowała 100 mln zł w stworzenie laboratorium, z którego rozwiązań korzystają wszystkie spółki z grupy. Wiedeńska centrala stworzyła też insurtech - agenta online’owego o nazwie Beesafe - którego dalszy rozwój w ubiegłym roku powierzyła Polakom. Ponadto jest w trakcie przejęcia m.in. polskich spółek Aegona, ubezpieczyciela życiowego. Również Uniqa, która okazała się czarnym koniem w wyścigu o m.in. polskie spółki AXA, eksperymentuje w Polsce z innowacjami, a najlepsze skaluje na kolejne rynki regionu CEE, gdzie jest obecna. Ciekawym projektem zaskoczył polski sektor bankowy austriacki Raiffeisen. Kilka lat temu grupa bankowa sprzedała tutejszy biznes konkurencyjnemu BNP Paribas, a teraz szykuje powrót w fintechowym stylu. Jesienią wystartuje z mobilnym bankiem o nazwie Raiffeisen Digital Bank zarządzanym bezpośrednio z Wiednia. Uważa Polaków za najbardziej wymagających i otwartych na innowacje klientów, dlatego właśnie pod ich czujnym okiem chce rozwijać najnowszy projekt.