Spór między Autostradą Wielkopolską (AWSA) a skarbem państwa dobiegł końca. Korzystnie dla spółki.

— Zakończył się arbitraż, który trwał od 2011 r. Orzeczenie międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego jest dla spółki korzystne. Arbitrzy uznali, że aneks nr 6 do umowy koncesyjnej jest ważny i zgodny z prawem — informuje Zofia Kwiatkowska, rzecznik Autostrady Wielkopolskiej, koncesjonariusza A2 Nowy Tomyśl — Konin.
— Wyrok Trybunału Arbitrażowego jest przez stronę publiczną analizowany — ucina Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu transportu. Dzięki wygranej poznańska firma nie musi oddawać do drogowego budżetu winietowych rekompensat. Mowa o dużych kwotach. W grę wchodził zwrot nawet 900 mln zł. Ale po kolei…
Astronomiczne roszczenia
Aneks nr 6 do umowy koncesyjnej na A2 został podpisany w 2005 r. Wówczas parlament zmienił prawo. Od tej pory kierowcy ciężarówek nie wnosili opłat za przejazd koncesyjnymi odcinkami autostrad u koncesjonariusza, lecz kupowali winiety od państwa. W zamian drogowi operatorzy otrzymywali zapłatę z Krajowego Funduszu Drogowego.
Według rządowych szacunków, AWSA dostawała rocznie 300-400 mln zł. Resort transportu uznał jednak, że płaci koncesjonariuszowi zbyt dużo i zażądał zwrotu części płatności. Początkowo szacował roszczenie na 370 mln zł, ale kwota rosła w astronomicznym tempie. Dobiła do 770 mln zł plus odsetki, łącznie wyniosła blisko 1 mld zł. Z informacji „PB” wynika, że w trakcie arbitrażu wartość głównego roszczenia określono na 900 mln zł.
— Uznanie przez arbitrów, że aneks nr 6 jest ważny, potwierdza prawidłowość mechanizmu rozliczeń pomiędzy AWSA a Ministerstwem Transportu. Zgodnie z umową koncesyjną wyrok arbitrów jest ostateczny, w postępowaniu arbitrażowym nie ma apelacji — podkreśla Zofia Kwiatkowska. W trakcie trwania sporu, w 2011 r. parlament ponownie zmienił prawo.
Zlikwidował winiety i przywrócił system płatności przy koncesyjnych bramkach dla kierowców aut ciężarowych. AWSA kwestionowała prawne zmiany, podkreślając ważność aneksu nr 6. Czy potwierdzenie jego prawomocności przez arbitrów oznacza, że spółka znów zechce wprowadzić na trasie Nowy Tomyśl — Konin „darmowe” przejazdy dla ciężarówek i domagać się wypłat od skarbu państwa? Na to pytanie nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Rolowanie i gwarancje
Arbitrażowa wygrana ma duże znaczenie dla finansów AWSA. W 2018 r. spółka musi spłacić jednorazowo 800 mln EUR kredytu zaciągniętego na budowę trasy A2 w Europejskim Banku Inwestycyjnym. Przed laty pożyczyła 275 mln EUR. Kredyt poręczał skarb państwa, udzielając gwarancji na jednorazową, „balonową” spłatę kapitału i odsetek.
Przegrana podważyłaby kredytową wiarygodność autostradowej spółki. Wygrana otwiera jej natomiast drogę do refinansowania kredytu, co AWSA planuje od kilku miesięcy. — Pozwoliłoby to na zwolnienie gwarancji skarbu państwa — podkreśla Zofia Kwiatkowska.
Wojna o terminy
Rząd niedawno przegrał autostradową batalię dotyczącą A2, a już musi szykować się do kolejnej. Postępowanie arbitrażowe wszczął koncesjonariusz autostrady A1 z Gdańska do Torunia. Spór dotyczy odcinka między Toruniem a Nowymi Marzami. Firma kłóci się z resortem o termin, w którym trasa powinna być gotowa. Rząd uważa, że autostradowym odcinkiem kierowcy powinni jeździć od grudnia 2011 r., a koncesjonariusz za datę otwarcia autostrady uznaje październik 2012 r.
Spór wydaje się absurdalny, bo odcinek był gotowy do ruchu już w październiku 2011 r., czyli przed obydwoma terminami. Ani koncesjonariusz, ani urzędnicy nie wyjaśniają wprost, o co właściwie się kłócą, ale gdy nie wiadomo, o co chodzi, zazwyczaj chodzi o pieniądze. Z informacji „PB” wynika, że sprawa dotyczy premii za szybszą realizację kontraktu, a dla ustalenia jej wysokości istotne jest to, czy budowa zakończyła się dwa miesiące, czy rok przed terminem.