BCP wprowadza zmiany w RN

Małgorzata Birnbaum
opublikowano: 2002-01-11 00:00

W Banco Comercial Portugues, inwestorze BIG BG oraz jednej ze spółek tworzących grupę Eureko, było ostatnio sporo zamieszania — rada nadzorcza skurczyła się z 13 do 9 osób. Jorge Jardim Goncalves, prezes firmy, uspokaja jednak, że BCP nie zmieni strategii i skoncentruje się teraz na zarządzaniu spółkami za granicą.

Mimo zmniejszenia liczby członków rady nadzorczej BCP oraz nieoczekiwanej redukcji prognoz zysku Eureko, które bank współtworzy z holenderską Achmeą, Jorge Jardim Goncalves, prezes portugalskiej instytucji, nie myśli o zmianie strategii.

Prezes nie przewiduje na ten rok podnoszenia kapitału.

— Nic nie zostanie zmienione ani na rynku krajowym, ani zagranicznym — zapowiada Jorge Jardim Goncalves w wywiadzie dla agencji Reuters.

Obecnie prezes chce skoncentrować się na zarządzaniu spółkami za granicą. W Polsce BCP ma pieczę nad BIG BG (ma w nim 44,13 proc.) i — przez Eureko — nad PZU (20 proc). W 2000 r. bank uruchomił w Grecji NovaBank, w którym jest głównym akcjonariuszem. Novabank ma z kolei zamiar kupić turecki Sitebank. W Grecji bank współpracuje też z Interamerican, największym w tym kraju ubezpieczycielem. BCP działa również w Mozambiku i Chinach.

Zanosi się więc na umacnianie pozycji i koniec z akwizycjami. Może o tym świadczyć odejście z zarządu BCP Joao Talone, dyrektora zarządzającego Eureko, który w grudniu zdecydował się na ten krok „z przyczyn osobistych”. To Joao Talone był współtwórcą ekspansji Eureko. Nadzorował kupno brytyjskiego Foreign & Colonial, udziałów PZU oraz akwizycję greckiego Interamerican.

We wtorek zarząd opuściły trzy kolejne osoby. Zdaniem Jardima Goncalvesa, obecny skład rady jest „odpowiedni dla firmy w tej fazie rozwoju”. Obecnie zarząd tworzy 9 osób, z czego trzy mają też funkcje w firmach zagranicznych: Francisco Lacerda jest wiceprezesem BBG, a Christopher de Beck i Antonio Castro Henriques są członkami zarządu Eureko.

BCP obniżył też prognozy dla Eureko. Zysk w trzecim kwartale wyniesie nie 31,8 mln EUR, o których mówiono wcześniej, lecz... 3,9 mln EUR (13,8 mln zł). Tak drastyczne pogorszenie w firmie, w której Portugalczycy mają 24,53 proc. akcji, spowodowało, że walory banku potaniały o 4,1 proc. — do 4,16 EUR (14,8 zł). Poprzedniego dnia ich wartość spadła już o 2,7 proc. w związku z pogłoskami o konflikcie w zarządzie.