W polskiej branży mówców za pojedynczy występ bierze się od kilku do kilkudziesięciu złotych, na zachodzie Europy czy w USA — kilkadziesiąt tysięcy, ale EUR lub USD. Chętnych do zarobku przybywa. Na organizowaniu występów dla mówców biznes buduje spółka Prime Speakers, założona przez Piotra Belkę i Tomasza Podolaka, szefa agencji PR Linkleaders. Miesiąc temu dołączył do nich trzeci udziałowiec — Michał Kobosko, przez ostatnich dwadzieścia lat robiący karierę w mediach i zasiadający w przeszłości m.in. na fotelu redaktora naczelnego polskiego „Forbesa”, „Newsweeka”, „Dziennika Gazety Prawnej” i „Wprost” (a także wicenaczelnego w „Pulsie Biznesu”).

— Przez lata w Polsce nikt nie zajmował się profesjonalnie organizowaniem wystąpień mówców. Ci, którzy chcieli mieć ciekawego gościa na wydarzeniu firmowym albo konferencji, musieli załatwiać to sami albo — w przypadku najgłośniejszych nazwisk — korzystać z pomocy zagranicznych agencji. My zamierzamy wypełnić tę lukę i pośredniczyć między mówcami a ludźmi pragnącymi zaprosić ich na swoje imprezy — mówi Michał Kobosko.
Według Piotra Belki, istotą pracy Prime Speakers jest „robienie due diligence” — tak mówców, jak i firm, które chcą ich zaprosić. Spółka dopasowuje jednych do drugich, negocjuje stawki i pracuje nad programem wystąpień. Za to wszystko pobiera prowizję — nieznaną, ale rynkowy standard to ok. 20 proc.
Dziś w katalogu mówców na stronie Prime Speakers jest ponad trzydzieści nazwisk: to m.in. wymienieni Rybiński, Olechowski, Żakowski i Partyka, ale także gen. Mieczysław Bieniek, Dariusz Rosati, Daniel Passent czy Jacek Levernes.
Więcej przeczytasz we wtorkowym "Pulsie Biznesu" oraz archiwum PB>>