Punktem zapalnym kryzysu w Stanach Zjednoczonych było pęknięcie bańki spekulacyjnej na tamtejszym rynku nieruchomości. Problemy przepłynęły do Europy Zachodniej. Cierpią właściciele nieruchomości w Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Hiszpanii. Na tym tle dobrze radzą sobie fundusze inwestujące na krajowym rynku nieruchomości. Aktywa niektórych produktów wyceniane są raz na kwartał. Ostatnie wyceny pokazały, że mimo bessy na krajowych funduszach nieruchomości da się sporo zarobić.
W ostatnim roku na nieruchomościach można było zyskać nawet 330,23 proc. Chodzi o FIZ Sektora Nierucho-
mości 2. Produkt, niestety, nie
jest kierowany do szerokiego
grona klientów. To oznacza,
że Kowalski nie może go ku-
pić. Inaczej jest w przypadku ogólnie dostępnej Arki BZ WBK Funduszu Rynku Nieruchomości. Jej klienci w ostatnim roku też zarobili — 40,74 proc. Najlepszą trójkę zamyka Skarbiec-Rynku
Nieruchomości z wyni-
kiem 20,26 proc. Tylko klienci
Alfa Real Estate ponieśli stra-
ty. Ich oszczędności przez rok
skurczyły się o 35,78 proc.
Warto zauważyć, że znakomite wyniki osiągają tylko te fundusze nieruchomości, które mają w portfelu konkretne projekty deweloperskie czy nieruchomości komercyjne. Zupełnie inaczej zachowują się fundusze, które inwestują w nieruchomości pośrednio, czyli poprzez akcje firm notowanych na giełdzie. Te produkty nie mają się czym pochwalić. W ostatnim roku KBC Index Nieruchomości wypracował stopę zwrotu na poziomie
-29,46 proc. Powodów do za-
dowolenia nie mieli także
klienci KBC Index Światowych
Nieruchomości. Ich oszczęd-
ności w ostatnim roku straciły na wartości 29,50 proc.
Anna Borys